Nazwa obiektu | Centrum kultury i ruchu Ku.Be |
Adres obiektu | Frederiksberg |
Autorzy | ADEPT i MVRDV |
Architektura krajobrazu | SLA |
Konstrukcja | Soeren Jensen Engineers |
Instalacje | Max Fordham LLP |
Inwestor | Realdania i LOA (Lokale- & Anlægsfonden) |
Powierzchnia użytkowa | 4000.0 m² |
Data realizacji (koniec) | 2016 |
Duńczycy od lat królują w rankingu najszczęśliwszych narodów świata. W tegorocznym raporcie ONZ World Happiness Index po raz kolejny zajęli pierwsze miejsce. Według ekspertów jednym z powodów ich pozytywnego stosunku do rzeczywistości jest aktywny i zdrowy styl życia. Przykład płynie tam jednak z góry. Duński następca tronu, książę Fryderyk, jest zapalonym maratończykiem, pasjonatem żeglarstwa i piłki nożnej, a także honorowym członkiem wielu organizacji sportowych. 2 września tego roku książę Danii osobiście dokonał otwarcia sali sportowej Ku.Be w Frederiksbergu. To najnowszy projekt holenderskiej pracowni MVRDV i duńskiego studia ADEPT, które na 4000 m2 stworzyły skomplikowany labirynt oferujący użytkownikom różne aktywności, zależnie od ich kondycji i... wyobraźni. W budynku znalazły się bowiem zarówno sale o z góry zdefiniowanym programie, jak i przestrzenie pozostawione w założeniu bez określonej funkcji. Goście mogą korzystać z nich według własnego uznania i odkrywać różne możliwości wykorzystania poszczególnych stref. Większe pomieszczenia dostosowane są do organizowania spektakli i publicznych spotkań, w mniejszych mogą odbywać się wystawy lub debaty. Są też pokoje „szybkiego tempa”, idealne do tańca czy parkouru, oraz specjalne pokoje do medytacji czy uprawiania jogi, jednak prawdziwa zabawa będzie odbywać się w przestrzeniach między nimi, gdzie wprowadziliśmy co prawda pewne podpowiedzi wykorzystywania, ale to użytkownicy będą definiować ich przeznaczenie – tłumaczy współzałożyciel pracowni ADEPT Martin Krogh. Komunikacja w budynku ma zachęcać do alternatywnych form aktywności. Między kondygnacjami można poruszać się na różne sposoby, używając zjeżdżalni, wspinając się po elastycznej siatce lub opuszczając po słupie strażackim. Chodzenie po budynku to w tym przypadku nieustanne poszukiwania i odkrycia. Tutaj to ty określasz drogę i sposób, w jaki chcesz ją pokonać, czy będzie to wspinanie, wciąganie czy czołganie – wyjaśnia Jacob van Rijs, jeden ze współzałożycieli MVRDV.