Autorzy wykorzystali żelazną architektoniczną logikę do stworzenia pozornie przypadkowej kompozycji, nawiązującej do zastanego kontekstu. O realizacji biura James & Mau Arquitectura pisze Marcin Kwietowicz.
Dom w Mławie, proj. James & Mau Arquitectura; fot. Jakub Certowicz
Budynek powstał na długiej i wąskiej działce i zgodnie z przepisami został odsunięty o cztery metry od jej granic. Inwestor chciał, by obiekt był parterowy, dlatego znaczna część możliwego do zabudowania terenu została wypełniona dość standardowym programem. Wąski pas zabudowy znalazł się między dwiema uwolnionymi od niej strefami zieleni. Od północy umieszczono w nim pomieszczenia niewymagające dużej ilości światła – sypialnie i towarzyszące im łazienki oraz pomieszczenia gospodarcze, w tym garaż. Pokój dzienny oraz kuchnię z jadalnią zlokalizowano od południa, zachęcając domowników do wspólnego spędzania czasu. Obie strefy rozdziela ciąg komunikacyjny, który włączono do strefy dziennej, nieznacznie ją dzięki temu powiększając.
Stworzony w ten sposób szkielet strukturalny poddano kolejnej manipulacji, dzieląc go tym razem w poprzek. Dotyczy to nie tylko samego budynku, lecz także towarzyszących mu z dwóch stron pasów zieleni. Poszczególne sekcje ogrodu podporządkowano rytmowi pomieszczeń, tworząc siatkę połączonych ze sobą amfiladowo przestrzeni. Otwarte kubatury mają skalę zbliżoną do pokoi mieszkalnych i stanowią ich funkcjonalne przedłużenie. Nie tylko zatarto w ten sposób granicę między wnętrzem a zewnętrzem, ale też zniwelowano wydłużony układ budynku, który nabrał cech pozbawionej kierunku szachownicy o zagęszczającej się niczym fraktal kompozycji.
To artykuł, do którego dostęp mają prenumeratorzy cyfrowej „Architektury-murator”. Chcesz dalej czytać ten tekst?
Krakowski oddział SARP zaprasza na wystawę „V4 Family Houses 2021”. Wśród kilkunastu najciekawszych domów jednorodzinnych z Czech, Słowacji i Węgier tradycyjnie znalazły się też polskie realizacje. Wybrało je jury pod przewodnictwem architektki Marleny Wolnik.
From the Garden House, czyli najnowsza realizacja pracowni KWK Promes Roberta Koniecznego, został wkomponowany w istniejący już projekt ogrodu, stając się niejako architektura tła, która funkcjonuje w pełnej symbiozie z naturą. Budynek znalazł się wśród 100 najlepszych domów z całego świata w rankingu portalu architektonicznego Archello, jest jednym z laureatów Nagrody Architektonicznej POLITYKI 2022, a ostatnio zdobył specjalne wyróżnienie w konkursie Architizer A+Awards!
Na rozległej działce z malowniczym widokiem na krajobraz Wyżyny Śląsko-Krakowskiej architekci z Grupy Verso zrealizowali dom o powierzchni blisko 200 metrów kwadratowych. Niemal połowę przestrzeni zajmują jednak tarasowe podcienia.
Najnowszy projekt krakowskich architektów z Autograf Studio to 500-metrowy dom w jednej z górskich miejscowości na terenie Austrii. Autorzy zaproponowali horyzontalną białą bryłę wkomponowaną w zbocze malowniczego wzniesienia.
Ideą projektu stało się zachowanie specyficznego nastroju miejsca, które utraciło swą podstawę użytkową. Architektowi zależało na podtrzymaniu trwania substancji w zastanym momencie i ekspozycji tej, którą oszczędziły czas i historia – o projekcie pracowni ARÉ Stiasny/Wacławek pisze Grzegorz Stiasny.
„Park Grabiszyński to nasze ulubione miejsce we Wrocławiu – pozwala poczuć się jak w lesie, choć jesteśmy w centrum miasta. Gdy pojawiła się możliwość zakupu działki graniczącej z tym terenem nie zastanawialiśmy się długo. Zdawaliśmy sobie jednak sprawę, że będzie to wymagający projekt, dlatego o wsparcie poprosiliśmy architektów z biura „Wytwórnia Pracownia Projektowa” – opowiadają inwestorzy domu we Wrocławiu.
Poznaliśmy wyniki krajowych eliminacji na międzynarodową wystawę „V4 Family Houses 2022”, prezentującą najciekawsze domy jednorodzinne z Polski, Czech, Słowacji i Węgier. Reprezentować będą nas realizacje PAG Pracowni Architektury Głowacki, biura jojko+nawrocki architekci, BXB studio i Marty Keller.
Pozornie sentymentalny pomysł, by zamieszkać w wiatraku, skłania do przemyśleń dotyczących problemów niezwykle współczesnych – o projekcie Michała Kucharskiego i Mateusza Piwowarskiego pisze Tomasz Michalak.