Biurowiec za Bramką w Poznaniu

i

Autor: Archiwum Architektury Widok z lotu ptaka w kierunku zachodnim. Nowy obiekt w całości wypełnia parcelę, stykając się z istniejącymi oficynami gęstej, przedwojennej zabudowy kwartałowej. Stropodachy biurowca zamieniono w zielone tarasy, z jego największą platformą dziedzińca na poziomie dachu parteru; Fot. Skyflash/dzięki uprzejmości pracowni Ultra Architects

Jak kubaturowa łamigłówka – o biurowcu Za Bramką Tomasz Głowacki

2017-09-29 14:42

Obiekt, choć nowoczesny, świetnie wpisuje się w zabytkową, niejednolitą architekturę okolicy. Od strony ulicy Za Bramką architekci uzupełnili pierzeję czterokondygnacyjną bryłą, która następnie schodzi tarasowo do wysokości parteru, stykając się z niskimi przybudówkami i oficynami we wnętrzu kwartału. Przyjęte rozwiązanie, wypracowane w wyniku wielu analiz i studiów, jest kubaturową łamigłówką – pisze Tomasz Głowacki.

Polskie miasta, słusznie ograniczając w centrum ruch kołowy i miejsca postojowe wzdłuż ulic, rzadko dbają przy tej okazji o zmotoryzowanych. Jeśli już powstają ogólnodostępne parkingi to prywatne, z wysokimi opłatami. Wyjątek od tej reguły stanowi nowa, publiczna realizacja na poznańskim Starym Mieście. Przy średniowiecznej uliczce Za Bramką, na wolnej parceli wykorzystywanej dotąd jako parking przed Urzędem Miasta, powstała wzorcowa budowla. Poza podziemnym, trzykondygnacyjnym garażem dla samochodów, parkingiem dla rowerów i motocykli oraz dwoma restauracjami w parterze, mieści biura pod wynajem na trzech piętrach. Oferuje 299 stanowisk postojowych, z czego ponad połowa jest ogólnodostępna, z darmowym postojem do pół godziny; reszta została przeznaczona dla najemców oraz (ewenement) okolicznych mieszkańców w ramach korzystnej dla nich taryfy opłat. Obiekt, choć nowoczesny, świetnie wpisuje się w zabytkową, niejednolitą architekturę okolicy – barokowy gmach dawnego kolegium jezuickiego naprzeciwko (obecnie mieszczący wspomniany Urząd Miasta), przedwojenne kamienice po bokach oraz czynszową zabudowę kwartałową w głębi. Odpowiadając na ten niejednorodny kontekst, projektanci kreują dwa architektoniczne światy – odmienne od frontu i podwórza, lecz spójne formalnie. Od strony ulicy Za Bramką uzupełnili pierzeję czterokondygnacyjną bryłą, która następnie schodzi tarasowo do wysokości parteru, stykając się z niskimi przybudówkami i oficynami we wnętrzu kwartału.

Biurowiec za Bramką w Poznaniu

i

Autor: Archiwum Architektury Biurowiec Za Bramką zlokalizowano na wąskim przesmyku łączącym plac Bernardyński z placem Kolegiackim; kaskadowe uskoki bryły od strony podwórka pozwalają na maksymalizację kubatury przy zachowaniu śródmiejskich odległości, wynikających z warunków zacieniania, przesłaniania i nasłonecznienia; Fot. Jakub Certowicz

Przyjęte rozwiązanie, wypracowane w wyniku wielu analiz i studiów, jest kubaturową łamigłówką. Nie tylko spełnia oczekiwania inwestora, wymogi planu miejscowego, przepisów przeciwpożarowych oraz tych związanych z przesłanianiem i nasłonecznieniem, ale porządkuje też chaotyczną, narosłą przez dekady „spontaniczną” zabudowę. Spokojna fasada z szachownicy szkła i paneli z metalowej siatki nadaje ulicy reprezentacyjny wyraz – odpowiedni dla nobliwego sąsiedztwa, natomiast półformalny światek podwórek zmienił się nie do poznania za sprawą dynamicznego rozrzeźbienia bryły. Budynek od tyłu wygląda niczym dwa szklane wzgórza pocięte zielonymi dolinami. Trapezowata i trójkątna geometria jego planu ma niemal organiczny charakter. Przeszklonym pokojom biurowym na każdej kondygnacji towarzyszą drewniane tarasy z ozdobnymi trawami, a największa platforma – stropodach parkingu w parterze – integruje się z sąsiednimi dachami magazynów, warsztatów i garaży, tworząc wspólny płaskowyż. Strukturę biurowca zorganizowano logicznie wokół dwóch trzonów serwisowych (ze schodami, windami, toaletami), które stanowią rdzeń tarasowych „wzgórz”. Uformowane niczym niezależne wieżowce, stykają się od frontu wąskim łącznikiem, zachowując ciągłość fasady. Grafitowo-białe wnętrza kontynuują estetykę elewacji, podobnie jak diagonalne podziały posadzek i sufitów odzwierciedlają kształty platform tarasów. W parkingu natomiast pojawiają się linie odwzorowujące przebieg fortyfikacji (linia F), starej fosy (linia S) i murów cmentarza (linia C), na które natrafiono podczas badań archeologicznych. Oryginalnym elementem są pionowe pasy perforowanej blachy 3+ autorstwa Oskara Zięty, służące do dodatkowej wentylacji pomieszczeń. Stropodach ostatniej kondygnacji zaprojektowano jako zielony, tworząc fantastyczną kwietną łąkę, z której korzystają już nawet miejskie pszczoły. Na tarasach w trawach trzcinnika i turzycy zagnieździły się kaczki, a w specjalnych latarniach z budkami lęgowymi projektu architektów – sikorki. Tym samym ten znakomity projekt przeistacza zaniedbany fragment miasta w nowej jakości miejski ogród. Ultra Architects w nieszablonowy sposób pokazali, jak można tworzyć atrakcyjną, intensywną zabudowę z uszanowaniem architektonicznego sąsiedztwa i szczególną atencją dla przyrody. Chciałoby się tylko, by dostęp do tak świetnie zaprojektowanej przestrzeni półpublicznej mieli nie tylko użytkownicy biurowca, ale także okoliczni mieszkańcy.