Latem szczęśliwe dzieci, jesienią zapadnięte place. Sława "mokrych chodników" nie słabnie, mimo że realia nie zawsze są kolorowe

2025-10-16 14:52

Nadeszła jesień, więc fontanny powoli przestają pełnić swoją funkcję. Fontanny posadzkowe - czyli takie, w których woda tryska bezpośrednio z poziomu nawierzchni - kolejny rok cieszyły się dużą popularnością. Mimo tego, że skutecznie ożywiają miejskie place i rynki, wielu mieszkańców ma co do nich liczne zastrzeżenia. Co dają miastom tzw. "mokre chodniki" i czy da się to zrobić lepiej?

Spacer po Galerii PLATO z Robertem Koniecznym

Moda na fontanny zlicowane z poziomem terenu

Historia fontann sięga starożytności – pierwsze z nich powstawały już około 3 tysiąclecia p.n.e. w Mezopotamii. W VI wieku p.n.e. w starożytnej Grecji budowano fontanny z kamienia i marmuru, które pełniły zarówno funkcje użytkowe, jak i estetyczne. Z biegiem czasu fontanny stały się nieodłącznym elementem miejskiego krajobrazu, szczególnie w tętniących życiem ośrodkach, gdzie przestrzenie publiczne odgrywają kluczową rolę w życiu społecznym.

Czytaj także: Od 20 lat jest warszawską ikoną nowoczesności. W czym tkwi "sekret nieśmiertelności" Metropolitana?

Wraz z rozwojem technologii i inżynierii powstał nowoczesny typ fontanny – tzw. fontanna posadzkowa, z której woda tryska bezpośrednio z poziomu nawierzchni. Zintegrowane systemy sterowania umożliwiają precyzyjne zarządzanie przepływem wody i światła, pozwalając na tworzenie dynamicznych, interaktywnych efektów wizualnych. Wśród różnych typów fontann coraz większą popularność zyskują fontanny typu dry plaza – kiedy górna powierzchnia fontanny jest całkowicie zlicowana z poziomem terenu. Najczęściej wykończona granitem lub kostką brukową, pełni funkcję wielofunkcyjnej przestrzeni dla pieszych, aktywnej zarówno w czasie pracy fontanny, jak i poza jej działaniem.

Nieintuicyjny design? Można przechodzić, nie można się kąpać

Choć fontanny posadzkowe – zwłaszcza te typu dry plaza – wyglądają jak stworzone do zabawy i ochłody, w praktyce kąpiel w nich może być ryzykowna. Ich kształt i ogólnodostępność sugerują swobodę korzystania, jednak woda tryskająca z dysz nie nadaje się ani do picia, ani do kąpieli. Nie jest bowiem objęta regularnym nadzorem sanepidu, a przy częstym kontakcie z ciałem – zwłaszcza dzieci – może nieść ze sobą zagrożenie zdrowotne.

Woda w takich fontannach bywa zanieczyszczona – zarówno mechanicznie (np. piaskiem, liśćmi), jak i bakteriologicznie. Może dojść do kontaktu z drobnoustrojami wywołującymi infekcje dróg oddechowych i moczowych, zapalenia spojówek czy reakcje alergiczne. Jak tłumaczyła cytowana przez Radio Eska Rzeszów przedstawicielka sanepidu:

Jeśli chodzi o fontanny typu dry plaza, które w ostatnim czasie się pojawiają, przeważnie – w większości przypadków – mamy do czynienia z wodą wodociągową. Ale zawsze trzeba się upewnić, czy nie krąży ona przypadkiem w systemie zamkniętym albo czy nie jest dodatkowo chlorowana. Tak, żeby było bezpiecznie i ewentualnie można było pozwolić dzieciom na ochłodzenie się.

Temat kąpieli w fontannach co roku wraca na fora i portale miejskie. W 2021 roku mieszkańcy Myślenic rozpoczęli dyskusję na forum zatytułowaną „Fontanna na Rynku – skandal!”, sugerując, że władze miejskie wręcz zachęcają dzieci do zabawy w wodzie. W odpowiedzi miasto zamieściło apel o niekorzystanie z fontanny w celach kąpielowych – choć, jak podkreślono, samo chodzenie czy bieganie między dyszami nie jest zakazane. Podobne komunikaty i kontrowersje pojawiały się ostatnio m.in. w Szczecinku, Elblągu, Legnicy i wielu innych miastach. Część mieszkańców uznaje takie ograniczenia za niekonsekwentne lub sztucznie narzucone, co często widać w komentarzach pod miejskimi wpisami.

Fontanna posadzkowa na Rynku w Dzierżoniowie

i

Autor: Dariusz Kucharski Fontanna posadzkowa na rynku w Dzierżoniowie, gdzie dzieci bawią się wśród tryskających strumieni wody w upalny dzień. Wokół widoczne ławki, drzewa i historyczne kamienice. Więcej o roli fontann w przestrzeni miejskiej przeczytasz na Architektura Murator Plus.
Fontanna posadzkowa na Rynku w Dzierżoniowie

i

Autor: Dariusz Kucharski/ Materiały prasowe Fontanna posadzkowa na Rynku w Dzierżoniowie

Niechęć budzi nie tylko temat higieny, ale też koszt wykonania fontann posadzkowych. Ten rodzaj designu – minimalistycznego, ale technologicznie złożonego – wiąże się z dużymi wydatkami. Dla przykładu:

  • Miasto Białogard szacowało, że budowa nowej fontanny dry plaza kosztowałaby ok. 400 tys. zł, podczas gdy remont istniejącej, tradycyjnej fontanny – tylko połowę tej kwoty.
  • Krosno, które kilka lat temu rozważało budowę fontanny posadzkowej, oszacowało inwestycję na 350 tys. zł.
  • W Ostrowie Wielkopolskim niedawno ukończona fontanna kosztowała miasto blisko 700 tys. zł.

Kwoty te jednak nie zawsze przekładają się na trwałość. Fontanny typu dry plaza są szczególnie narażone na uszkodzenia mechaniczne – zapadnięcia, awarie dysz czy problemy z odwodnieniem – i wymagają stałej konserwacji. Z tego powodu coraz częściej poddawane są krytycznej ocenie zarówno przez mieszkańców, jak i miejskie urzędy.

Za słabe konstrukcje, za ciężkie samochody. Przykładów jest mnóstwo

Jednym z najczęstszych scenariuszy awarii fontann posadzkowych jest ich zapadnięcie się pod ciężarem samochodu. W wielu przypadkach nie jest to kwestia ludzkiego błędu, lecz niewystarczającego zabezpieczenia samej konstrukcji. Tak było m.in. w Myślenicach. Na tamtejszym rynku uszkodzona została fontanna, na którą wjechała ciężarówka przewożąca przenośne toalety. Na miejsce wezwano policję, jednak funkcjonariusze nie dopatrzyli się winy kierowcy.

„Kierowca nie popełnił czynu zabronionego. Miał prawo wjechać na Rynek, płyty fontanny po prostu nie wytrzymały” – powiedział mł. asp. Dawid Wietrzyk, oficer prasowy myślenickiej policji, cytowany przez tvn24.pl.

Podobne przypadki miały miejsce m.in. w Bochni, Limanowej, Katowicach, na warszawskim Targówku i Bródnie – lista jest długa. Najczęściej powtarza się ten sam schemat: dojazd służb komunalnych, cateringu, dostaw czy nadzoru zieleni kończy się uszkodzeniem elementów nawierzchni i systemu dysz. W niektórych miastach serie takich zdarzeń doprowadziły do zmian projektowych lub organizacyjnych. W 2024 roku media opisywały wypadek z Kutna (woj. łódzkie), gdzie kierowca samochodu dostawczego wjechał w fontannę na placu Wolności. Jak relacjonował portal TVN24, był to już trzeci tego typu incydent w ciągu kilku lat. Poprzednia naprawa kosztowała miasto ponad 40 tys. zł. Miasto zareagowało:

„Po tych wypadkach sprawiliśmy, żeby fontanna była bardziej widoczna – wyniesione zostały dysze, a wokół ustawiono małą architekturę – trzy ławki” – wyjaśniał Kamil Klimaszewski, rzecznik kutnowskiego urzędu miasta.

Choć fontanny typu dry plaza ceni się za ich estetykę, elastyczność i efektowność, to ich integracja z ruchem kołowym i brak fizycznego odgrodzenia może prowadzić do regularnych – i kosztownych – problemów. 

Zniszczona fontanna w Ozorkowie

i

Autor: Wiadomości Ozorkowskie/ Materiały prasowe Zniszczona fontanna w Ozorkowie

Rzeczywistość fontann posadzkowych nie jest czarno-biała

Nie możemy jednak zapominać, że fontanny wbudowane w nawierzchnię placu rzeczywiście przynoszą wiele korzyści: chłodzą przestrzeń, przyciągają uwagę przechodniów, ożywiają miejską posadzkę. Często towarzyszy im dźwięk wody, ruch i możliwość interakcji – szczególnie w przypadku dzieci, które traktują je jako formę rozrywki w upalne dni. Sprzyjają nieszablonowemu myśleniu o przestrzeni publicznej – plac staje się jednocześnie miejscem do przechodzenia i przestrzenią wodną. Zacierają granice między tym, co dostępne, a tym, co wyłączone z użytkowania – w przeciwieństwie do klasycznych fontann z nieckami czy basenami, które często wyznaczają terytorium „tylko do oglądania”. Często podświetlane, zyskują szczególny wymiar po zmroku, stając się świetlnymi instalacjami.

Czytaj także: Nowy plac miejski powstał "na niby", w ramach testu. Pomalowali asfalt na zielono i postawili tymczasowe donice

Jednak mimo tych zalet, fontanny posadzkowe stają się często rozwiązaniem "zastępczym", które nie wymaga od inwestora ani władz miasta szczegółowego planu zagospodarowania placu. Ich forma – minimalistyczna, osadzona w nawierzchni – pozwala łatwo wkomponować je w niemal każdą przestrzeń, bez konieczności projektowania zieleni, wydzielania stref funkcjonalnych czy tworzenia miejsc do siedzenia i cienia. W efekcie mogą maskować brak szerszej koncepcji przestrzennej.

Fontanny często są przedstawiane jako elementy sprzyjające walce z tzw. betonozą, czyli nadmiarem nieprzepuszczalnych, utwardzonych powierzchni w miastach. Choć ich obecność rzeczywiście obniża temperaturę w najbliższym otoczeniu, ich funkcja ekologiczna jest ograniczona. Większość fontann posadzkowych działa w obiegu zamkniętym i nie wspiera lokalnych ekosystemów – nie zasila zieleni, nie poprawia retencji wód opadowych, nie tworzy siedlisk dla roślin czy zwierząt. Dodatkowo, ze względu na brak sanitarnego nadzoru nad jakością wody, nie są bezpieczne do kąpieli, a nawet do dłuższego kontaktu z ciałem.

Woda zintegrowana z otoczeniem. Alternatywne podejścia

Dobrym przykładem alternatywnego podejścia do wody w przestrzeni publicznej jest nowo otwarty plac zabaw w parku Jaworek w Tychach. Choć trudno porównywać go bezpośrednio do fontann posadzkowych – to inwestycja znacznie większa, o innym charakterze i funkcji – może stanowić ciekawą inspirację do tego, jak w kreatywny sposób „wpuścić” wodę do miasta. Na terenie obiektu, którego budowa kosztowała 11 milionów złotych, znalazły się fontanny, zraszacze, ścieżka sensoryczna oraz zielony plac zabaw wykonany z naturalnych materiałów. Całość tworzą m.in. domki, labirynty, kopuły i szałasy połączone alejkami. Projekt przygotowała Pracownia RS+ Roberta Skitka. Na powierzchni około 400 metrów kwadratowych rozmieszczono blisko 20 różnorodnych, kolorowych urządzeń do zabawy i rekreacji, uzupełnionych odpowiednią infrastrukturą.

Wodny plac zabaw. Park Jaworek w Tychach

i

Autor: Szymon Starnawski Nowy wodny plac zabaw w Tychach. Park Jaworek

Jeszcze bardziej złożone podejście prezentuje projekt Uptown Normal’s Circle (Normal, Illinois) autorstwa pracowni Hoerr Schaudt. Tutaj centralnym elementem założenia jest system oczyszczania i ponownego wykorzystywania wód opadowych – zbieranych z otaczających ulic i oczyszczanych przy użyciu torfowisk filtracyjnych. Tak przygotowana woda trafia z powrotem do przestrzeni publicznej jako element użytkowy i estetyczny. Instalacja nie tylko chłodzi, ale też nawadnia zieleń i realnie wspiera lokalny ekosystem.

 Uptown Normal’s Circle Fountain, Illinois, USA

i

Autor: Brad Basham/ Materiały prasowe Uptown Normal’s Circle Fountain, Illinois, USA
 Uptown Normal’s Circle Fountain, Illinois, USA

i

Autor: Scott Shigley/ Materiały prasowe Uptown Normal’s Circle Fountain, Illinois, USA
Podcast Architektoniczny
Drzewo i architektura. Czas na nowe podejście?
Mediateka.pl
Sponsor podcastu:
Knauf
Architektura Murator Google News