Spis treści
- Rezydencja mieszkalna The Concrete
- Dom w Izabelinie. Przedmieścia czy leśna kolonia?
- Do budowy domu zużyto aż 600 ton betonu
- Inwestorom zależało, by budynek był odizolowany od ulicy i sąsiadów
- Nadwieszony nad salonem gabinet to przeszklone „akwarium”
- Architekci Rafał Barycz i Paweł Saramowicz o projekcie The Concrete
- Zdjęcia domu w lesie
Rezydencja mieszkalna The Concrete
Nazwa obiektu | Rezydencja mieszkalna The Concrete |
Adres obiektu | Izabelin k. Warszawy |
Autorzy | Biuro Architektoniczne Barycz i Saramowicz, architekci Rafał Barycz, Paweł Saramowicz |
Architektura wnętrz | Biuro Architektoniczne Barycz i Saramowicz |
Architektura krajobrazu | Biuro Architektoniczne Barycz i Saramowicz |
Generalny wykonawca | Brytbud |
Inwestor | prywatny |
Powierzchnia terenu | 2400.0 m² |
Powierzchnia zabudowy | 480.0 m² |
Powierzchnia użytkowa | 450.0 m² |
Powierzchnia całkowita | 600.0 m² |
Kubatura | 2700.0 m³ |
Projekt | 2007 |
Data realizacji (koniec) | 2017 |
Koszt inwestycji | Nie podano |
Dom w Izabelinie. Przedmieścia czy leśna kolonia?
Podwarszawskiemu Izabelinowi tak naprawdę bliżej do leśnej kolonii niż typowego przedmieścia. W otoczonej z trzech stron Puszczą Kampinoską miejscowości dominuje rzadka, willowa zabudowa. Przy jednej z tutejszych nieutwardzonych dróg, na tle ściany drzew zwraca uwagę potężna bryła o charakterystycznej rudawej barwie. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że elewacje tego obiektu obłożone są drewnem; dopiero po chwili widać, że wrażenie to wywołują ślady desek szalunkowych na betonowych ścianach.
Do budowy domu zużyto aż 600 ton betonu
The Concrete projektu krakowskiego Biura Architektonicznego Barycz i Saramowicz (autorzy m.in. domu The Sunny w Konstancinie) wyraźnie odróżnia się od większości podmiejskich domów jednorodzinnych w Polsce – poczynając od samej konstrukcji, przez surową elewację, aż po atrialny układ wnętrza. Do jego budowy zużyto łącznie aż 600 ton betonu. Słysząc taką liczbę, łatwo sobie wyobrazić wagę konstrukcji, ale jej masywność skutecznie udało się zniwelować za sprawą wizualnego podziału elewacji. Beton zabarwiono przy tym sproszkowaną ochrą, nawiązując do palety barw otoczenia, przez co dom doskonale wpisuje się w leśny krajobraz.
Inwestorom zależało, by budynek był odizolowany od ulicy i sąsiadów
Inwestorom zależało przede wszystkim, by budynek był odizolowany od ulicy i sąsiadów. Architekci zaprojektowali więc bryłę na rzucie litery U, otwierając niewielki dziedziniec na zalesioną część działki. Takie rozplanowanie ułatwia mieszkańcom prowadzenie życia wokół półzamkniętego podwórza. Podcięcia elewacji tworzą tu różnej wielkości zadaszone przestrzenie, pozwalające na przebywanie na zewnątrz także podczas niesprzyjającej pogody. To zamknięte przez dość monumentalną w wyrazie wolno stojącą ścianę atrium stanowi w istocie osobne, odizolowane miejsce, które nadaje całemu obiektowi południowy charakter. Wrażenie to potęgują jeszcze dwa osobne tarasy na dachu, które za sprawą orientacji domu stawiają domowników oko w oko z lasem. Dzięki symetrycznemu planowi, okna mogły zostać rozmieszczone w sposób kadrujący najbardziej efektowne widoki na okolicę. We wnętrzu dominują osie północ-południe i wschód-zachód, organizując przestrzeń domu na część dzienną i nocną.
Czytaj też:
Bezpieczny dom. Od czego zależy nasze poczuci bezpieczeństwa?
Dom betonowy - cacko... z dziurką
Nadwieszony nad salonem gabinet to przeszklone „akwarium”
Horyzontalność bryły także wynika z życzenia inwestorów: pragnęli wnętrza, w którym wszyscy domownicy będą mieli ze sobą wizualny kontakt. Nadwieszony nad salonem gabinet to w zasadzie przeszklone „akwarium”, połączone z bawialnią, a przez nią z jednym z tarasów. Dzięki temu powstała otwarta przestrzeń, której wizualną ciągłość z resztą domu nadają widoczne tu betonowe elementy konstrukcyjne. Wraz z ponownym odkryciem brutalizmu w architekturze, eksponowanie betonowej struktury zyskuje ostatnio na popularności. Jedną z ciekawszych realizacji tego typu jest nowy kampus politechniki w Limie projektu Grafton Architects, nagrodzony w pierwszej edycji międzynarodowego konkursu RIBA w 2016 roku. Dom jednorodzinny wykonany w całości z betonu to jednak wciąż rzadkość – z pewnością w skali naszego kraju.
Architekci Rafał Barycz i Paweł Saramowicz o projekcie The Concrete
Leżący u wrót Warszawy, tonący w sosnowym borze przepiękny Izabelin, stanowiący enklawę w Kampinoskim Parku Narodowym, stał się miejscem realizacji The Concrete. Szukając pomysłu na wkomponowanie budynku w krajobraz, zwrócono się ku sposobowi rozplanowania willi, a następnie ku jej powłoce. Rezydencja z betonu licowego jest trudna w odbiorze, nakierowana na zasysanie przestrzeni w głąb, skupiona na swoim wnętrzu. Istota innowacyjności The Concrete bierze się stąd, że bardzo bogaty program użytkowy mógł implikować rozległe, wieloskrzydłowe założenie, a stało się dokładnie odwrotnie. Pokaźny program funkcjonalny został zamknięty w prawie kwadratowym obrysie, z wydrążonymi przestrzeniami atrium, jadalni letniej oraz wejścia. Dom zaprojektowano na silnym geometrycznie planie kwadratu, którego kształt wyznacza symboliczny obronny mur. Jednak zamiast kamienia posłużono się jego współczesnym odpowiednikiem – surowym betonem z organicznymi odciskami deskowania. Natura jest tu zarówno natchnieniem, jak i wzorem, a w pewnym sensie również tworzywem. Zaprojektowano budynek, który w warstwie semantycznej i funkcjonalnej ma być architektonicznym lustrem, w którym odbije się genius loci. Użyto architektonicznego betonu licowego o naturalnym odcisku deskowania, który został podbarwiony w masie przy użyciu sproszkowanej ochry na kolor sosnowej kory. Wyższa kondygnacja została obłożona panelami z wysokoprzetworzonego drewna. Taka kompozycja materiałowa podkreśliła tożsamość miejsca.
RAFAŁ BARYCZ, PAWEŁ SARAMOWICZ