Evergreen

i

Autor: Maciej Lulko Widok od południowego-zachodu, na pierwszym planie ściana parterowej części budynku mieszcząca lokale usługowe obłożona grafitowym klinkierem

Nowa maszyna do mieszkania – o koncepcji Evergreen 365 w Poznaniu Szymon Januszewski

2018-03-30 14:00

O strukturze budynku w dużej mierze zadecydowały zapisy decyzji o warunkach zabudowy, które ściśle określały maksymalną liczbę mieszkań, skutecznie zmniejszając możliwą do uzyskania przez inwestora powierzchnię sprzedaży. W konsekwencji należało zaprojektować większe lokale, które zwykle kupowane są przez klientów nie na wynajem, lecz na własne potrzeby, co spowodowało konieczność poszukiwania jakiegoś dodatkowego elementu, wykraczającego ponad standard wygodnego i ergonomicznego mieszkania z dużym balkonem. Przełożyło się to na stworzenie stechnologizowanej, zielonej elewacji południowej. Prefabrykowane miejskie szklarnie, podkreślone konstrukcją stalową balkonów, mogą przywodzić na myśl maszynę, która – mamy nadzieję – dzięki mieszkańcom będzie wkrótce prawdziwie zielona – pisze Szymon Januszewski.

Punktem wyjściowym dla projektu budynku mieszkalnego Evergreen 365 był grafitowy prostopadłościan, z którego po kolei wycinaliśmy kolejne fragmenty. Pozostawiło to widoczny ślad w postaci zmian materiału, koloru oraz artykulacji poszczególnych elewacji.

Na ukształtowanie bryły istotny wpływ miała pobliska zabudowa siedmiokondygnacyjnych bloków mieszkalnych oraz dwukondygnacyjnego, modernistycznego pawilonu handlowego (proj. Bogdan Celichowski, Wojciech Kasprzycki i Włodzimierz Wojciechowski). Próba poszukiwania harmonii z otoczeniem widoczna jest szczególnie w południowej części budynku, która sąsiaduje bezpośrednio z jednokondygnacyjnym skrzydłem wspomnianego pawilonu z lat 60. Staraliśmy się nie zdominować jego wyjątkowej architektury, dlatego zaproponowaliśmy tu obniżenie obiektu. O strukturze budynku w dużej mierze zadecydowały zapisy decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, które ściśle określały maksymalną liczbę mieszkań, skutecznie zmniejszając możliwą do uzyskania przez inwestora powierzchnię sprzedaży. W konsekwencji należało zaprojektować większe lokale, które zwykle kupowane są przez klientów nie na wynajem, lecz na własne potrzeby, co spowodowało konieczność poszukiwania jakiegoś dodatkowego elementu, wykraczającego ponad standard wygodnego i ergonomicznego mieszkania z dużym balkonem.

Możliwe, że udzieliła nam się atmosfera popularnego w tej dzielnicy targowiska Świt, gdyż część lokali postanowiliśmy wzbogacić o własne ogrody warzywne. Przełożyło się to na stworzenie stechnologizowanej, zielonej (choć niestety jeszcze nie dzisiaj) elewacji południowej, kontrastującej z prostą i surową częścią od strony ruchliwych ulic. Prefabrykowane miejskie szklarnie w archetypicznej formie domków, podkreślone konstrukcją stalową balkonów, mogą przywodzić na myśl maszynę, która – mamy nadzieję – dzięki mieszkańcom będzie wkrótce prawdziwie zielona.