Przedszkole w Żorach

i

Autor: Archiwum Architektury Widok dachu pokrytego w częścio roślinnością. Fot. Wojciech Bęczarski / dzięki uprzejmości Urzędu Miasta Żory

Przedszkole w Żorach

2018-01-31 13:00

Budynek nie nawiązuje do pobliskich obiektów, stanowi logiczną konsekwencję warunków przestrzennych. To lakoniczna bryła, która niczym UFO pojawiła się nagle wśród niskiej zabudowy, skłaniając do refleksji nad projektowaniem dla dzieci – pisze Hanna Szukalska.

Nazwa obiektuPrzedszkole nr 4 im. Marii Konopnickiej
Adres obiektuŻory, ul. Słoneczna 2
Autorzytoprojekt, architekci Marek Wawrzyniak, Karol Wawrzyniak, Alina Kudla, Katarzyna Mazurek
KonstrukcjaIzabela Groborz-Musik
Generalny wykonawcaDOMBUD S.A. – Katowice
InwestorGmina Żory
Powierzchnia terenu5608.0 m²
Powierzchnia zabudowy1060.0 m²
Powierzchnia użytkowa912.0 m²
Powierzchnia całkowita1060.0 m²
Kubatura4770.0 m³
Projekt2015-2016
Data realizacji (koniec)2017
Koszt inwestycji5 237 300 PLN

Kleszczówka, dzielnica górnośląskich Żor, fanom współczesnej architektury może wydać się znajoma ze względu na lokalizację jednej z pierwszych realizacji KWK Promes – Domu Otwartego (proj. Robert Konieczny, Marlena Wolnik, 2005). Nowa siedziba przedszkola nr 4 autorstwa pracowni toprojekt została oddana do użytku w 2017 roku przy tej samej ulicy. Obiekt, w którym dotąd mieściła się placówka, wybudowany na cele mieszkaniowe i zaadaptowany do potrzeb dzieci w latach 60., nie spełniał współczesnych wymogów funkcjonalnych i przeciwpożarowych. Na realizację nowego wybrano działkę tuż obok szkoły podstawowej przy ul. Słonecznej, łącząc obie instytucje poprzez wspólną stołówkę.

Przedszkole w Żorach

i

Autor: Archiwum Architektury Ujęcie z góry od południa. Decydując się na realizację budynku parterowego, który wypełnia niemal całą działkę, architekci zaprojektowali taras i ogród na dachu. Fot. Wojciech Bęczarski / dzięki uprzejmości Urzędu Miasta Żory

Niewielki teren o nieregularnym, niemal trójkątnym kształcie, pawilonowa forma budynku podstawówki o konstrukcji szkieletowej wykończonej płytami warstwowymi oraz dość chaotyczna zabudowa jednorodzinna w sąsiedztwie składały się na kontekst wymagający trudnych decyzji projektowych. Aby zostawić na działce miejsce dla placu zabaw, przewidywany program pięciooddziałowego przedszkola ze stołówką należało rozplanować w obiekcie piętrowym. Autorzy odrzucili jednak ten pomysł, nie chcąc zdominować tak znaczną kubaturą kameralnej okolicy. Pracując nad koncepcją, rozważali też nawiązanie do architektury szkoły, ale próba powtórzenia formy pawilonu ze spadzistym dachem nie była zadowalająca. Zwyciężyła alternatywna idea – jednokondygnacyjny budynek wpisany w kształt działki, z niewielkim patio i zielonym dachem mającym zrekompensować brak większego naziemnego placu zabaw (niestety dostępnym jedynie poprzez schody). Zaprojektowano obiekt o trójkątnym rzucie, zaokrąglonych narożnikach i jednorodnej, wykończonej drewnem elewacji z nieregularnymi, dużymi otworami okiennymi. Nie odwołuje się on do pobliskiej zabudowy, nie transformuje zastanych form, stanowi raczej logiczną konsekwencję warunków przestrzennych. To lakoniczna bryła bez elewacji frontowych, narożników i portali wejściowych, która – niczym UFO – pojawiła się nagle wśród niskiej zabudowy jednorodzinnej, skłaniając do refleksji nad schematami projektowania większości obiektów dla dzieci.

Do fascynatów architektury realizacja toprojekt przemawia znajomym językiem, rozpoznają w niej elementy wielu współczesnych budynków. Dla laików to nowość, o czym świadczą opisy przedszkola w mediach („na miarę XXI wieku”, „wyjątkowe miejsce”). Dla dzieci przedszkolnych taka architektura to szansa na rozwój poczucia estetyki - w tym wieku maluchy nabywają zdolności przestrzenne, uczą się nazywać kolory, są ciekawe środowiska, eksplorują i chłoną każdy dostępny jego aspekt. Niesztampowe, ale świadomie zaprojektowane budynki przedszkolne mogą ten rozwój wspierać i budzić ciekawość architektoniczną. Frustrację budzi jednak fakt, że wnętrza nie zostały tu zrealizowane według oryginalnego projektu – miały dominować w nich naturalne kolory i formy. Zamiast tego dzieci otrzymały wielokolorowe, przeładowane infantylnym detalem przestrzenie – zaprojektowane w dobrej wierze, ale niekorzystne dla plastycznej edukacji najmłodszych.

Przedszkole w Żorach

i

Autor: Archiwum Architektury Widok z lotu ptaka od południa. W centrum szkoła podstawowa z przedszkolem. Po prawej od budynku, przy ul. Cmentarnej, dom otwarty projektu KWK Promes. W oddali zakład Fadom – dawna fabryka prefabrykatów do budowy osiedli z wielkiej płyty w technologii NRD-owskiej. Fot. Wojciech Bęczarski / dzięki uprzejmości Urzędu Miasta Żory  

Założenia autorskie

Marek Wawrzyniak

Edukacja przedszkolna jest jednym z najważniejszych etapów w rozwoju człowieka, dlatego powinniśmy szczególnie dbać o jakość przestrzeni, w której ten proces się odbywa. Dzieci nie można lekceważyć i serwować im jedynie pokolorowanych wnętrz. Dziecko to poważny, wrażliwy odbiorca, stawiający przed projektantem najwyższe wymagania. Niewielka działka o nieregularnym kształcie zbliżonym do trójkąta przeznaczona pod budowę segmentu przedszkolnego przy istniejącej szkole narzucała raczej rozwiązania dwukondygnacyjne. Wprawdzie nieco przytłaczające, za to pozostawiające trochę terenu na placyk zabaw. Zamiast tego zdecydowaliśmy się na parterowy budynek o zaokrąglonych narożnikach, który wypełnił prawie całą możliwą do zabudowania powierzchnię, a dla zabaw na wolnym powietrzu zaprojektowaliśmy rozległy taras na dachu.

Żeby zapewnić dostęp światła dziennego do wszystkich pomieszczeń i przestrzeni komunikacyjnych, w środek przedszkola wstawiliśmy prostokątne atrium – kawałek „zewnętrznego świata”. Stąd ażurowymi, stalowymi schodami można się dostać na dach. Opływowy w kształcie, pokryty drewnem taras z dwoma okrągłymi wyspami zieleni pośrodku zachęca dzieci do biegania po coraz to innych torach. Szkoda, że w trakcie budowy nie udało się zachować starych akacji przy granicy działki, które częściowo by go zacieniały. Na nowe drzewa trzeba będzie kilka lat poczekać. Okładziną z pionowych desek pokryto również ściany zewnętrzne. Ściany i dach będą się naturalnie patynować, drzewa wzrastać, a trawy zagęszczać. Funkcjonowanie i starzenie się budynku w perspektywie lat jest dla nas równie, a może nawet bardziej istotne od jego wyglądu w momencie oddania do użytkowania.