Matejki. Ulica architektów i bogaczy
Przy Neuegartenstrasse w Posen stanęła 1903 roku kamienica bogatego fabrykanta, inżyniera Friedricha Taube. Projekt na jego zamówienie wykonał pracujący w mieście architekt Emil Asmus, autor szeregu kamienic po sąsiedzku. Narożna kamienica oferowała bogatym mieszczanom przestronne mieszkania, po dwa na piętro, od strony głównej ulicy z widokiem na piękny park. Zamieszkali tu profesorowie, wojskowi, urzędnicy. Dla służby oczywiście widok na "studnię" i podwórze.
Zobacz także: Kamienicowe love. Każda kamienica ma w sobie coś wyjątkowego. Często nie wiemy, że skrywają takie detale we wnętrzu
Nowy budynek był częścią koncepcji urbanistycznej architekta Maxa Johowa. Musiało być ładnie - sam się tu przeprowadził z Charlottenburga. Początkowo właśnie do tej kamienicy. Wkrótce jednak wybudował własną, pod numerem 50. Z kolei Emil Asmus przez dwa lata był nawet właścicielem budynku. Ostatecznie postawił sobie dom własny, też niedaleko - na dzisiejszej ulicy Grottgera 4.
Kamienica przechodziła z rąk do rąk. Od 1909 roku właścicielami byli Polacy - najpierw lekarz Walenty Tomaszewski, później Walenty Piędzicki, który w 1934 roku zlecił przebudowę wnętrz i część mieszkań podzielił na mniejsze (według projektu mieszkającego po sąsiedzku architekta Władysława Gmurowskiego). Tuż przed wojną Piędzicki przekazał kamienicę dwóm córkom.
Zobacz także: Miesza się tu gotyk, niemiecki renesans i manieryzm. Kamienica pod Gutenbergiem, efektowny "przykład pomieszania form"
Motywy roślinne na elewacji wchodzą do środka kamienicy w postaci witraży Hugona Hella na klatce schodowej. Musi być reprezentacyjnie. Wchodzących witają cztery lwy o kręconych grzywach - po jednej stronie schowane w ścianie, po drugiej spoczywające na masywnych kolumnach. Pod schodami o ozdobnych poręczach można przysiąść na ławeczce. Do piwnicy zaprasza twarz satyra.
Kamienica przetrwa wojnę bez większego uszczerbku.
Więcej mieszkań, a lew do sklepu mięsnego
Po II wojnie światowej, w latach 60., na ul. Matejki 55 trwają intensywne prace remontowe. Od tej pory na piętrze znajduje się nawet 6 mieszkań. Potem przychodzi kolej sieni kamienicy. Szkoda, by tak duża przestrzeń się marnowała. Lwy na kolumnach odtąd będą spoglądać na klientów nowego sklepu mięsnego. Jeden z nich zostanie ukryty za ścianą na kolejne dekady. Kiedy początkiem lat 90. powstanie karta biała kamienicy, jej autor uwzględni w opisie tylko trzy lwy.
Ostatnio pozostałości sklepu usunięto, a po wyburzeniu ścianek odsłonięto ukrytego lwa. Jak udało nam się dowiedzieć na miejscu, dziś kamienica czeka na remont, który ma się niebawem zacząć. Spod zdjętej farby na klatce schodowej wyglądają zamalowane kiedyś freski. Gdy skończy się remont, Poznań odzyska kolejne piękne wnętrze.
Źródło: zabytek.pl
