Cosmopolitan_135MC

i

Autor: Archiwum Architektury Taras dwupoziomowego penthouse’u otoczony szklanymi ścianami na całą wysokość kondygnacji. Stalowe, poziome żaluzje oplatają dodatkowo południową fasadę i wieńczą przestrzeń w poziomie dachu. Fot. Marcin Czechowicz

Cosmopolitan. Od konkursu do realizacji

2014-09-29 18:38

W warunkach zabudowy uwzględniono koncepcję rozwoju Śródmieścia Warszawy powstałą jeszcze w latach 70. XX wieku, która zakładała realizację wysokościowców wzdłuż ul. Emilii Plater, na zachód od Pałacu Kultury i Nauki. Tak usytuowane budynki wieżowe miały stanowić tło dla Pałacu.

Po uzyskaniu decyzji o warunkach zabudowy zezwalającej na realizację obiektu o wysokości 160 metrów i powierzchni typowego rzutu około 900 metrów kwadratowych zorganizowaliśmy zamknięty konkurs na jego projekt. Do udziału zaprosiliśmy pracownie Stefana Kuryłowicza, Jeana Nouvela, Normana Fostera i Helmuta Jahna. Zwycięzcą został ten ostatni, proponując najbardziej wyrazisty, modernistyczny projekt, najlepiej dopasowany do tkanki miejskiej.

W warunkach zabudowy uwzględniono koncepcję rozwoju Śródmieścia Warszawy powstałą jeszcze w latach 70. XX wieku, która zakładała realizację wysokościowców wzdłuż ul. Emilii Plater, na zachód od Pałacu Kultury i Nauki. Tak usytuowane budynki wieżowe miały stanowić tło dla Pałacu. Realizację koncepcji zapoczątkowała budowa hotelu Marriott i Elektrimu, później powstało Warsaw Financial Center, InterContinental, Rondo 1, itd. Ulica Emilii Plater kończy się u zbiegu pl. Grzybowskiego i ul. Ten prosty, precyzyjny graniastosłup potrzebował odpowiedniej obudowy, która podkreśliłaby wszystkie przyjęte założenia. By to osiągnąć, wybrano specjalne szkło o różnej obróbce. Dzięki zastosowaniu szkła przezroczystego i przyciemnianego, z przeciwsłonecznym ceramicznym nadrukiem odpowiednio wtopionym dla uzyskania ciepłego, brązowego koloru, oraz wewnętrznych żaluzji, można było uzyskać różne stopnie przezierności. W ten sposób powstał obiekt o architektonicznym wyrazie zmieniającym się w zależności od pory dnia i roku. Ponadto, szczególną uwagę zwrócono na zmaksymalizowanie relacji wnętrze/zewnętrze poprzez różne rodzaje uchylnych oraz otwieranych okien. Budynek jest przy tym wydłużony w osi północ-południe, co od strony wschodniej pozwoliło uzyskać lepszy widok zarówno na ul. Królewską, park Saski i Stare Miasto, jak również na dynamiczną ewolucję urbanistyczną mającą miejsce od strony zachodniej. Twardej i tu właśnie, na jej osi, mógł powstać architektoniczny akcent zamykający przyjęte założenie. Równocześnie warunki zabudowy wskazywały ograniczoną wielkość typowego rzutu, co gwarantowało charakterystyczną, smukłą sylwetkę wieżowca w widoku od południa i północy, gdzie fasada ma 24 metry szerokości (przy elewacjach bocznych szerokich na 40 metrów). Funkcja mieszkaniowa, także narzucona przez warunki zabudowy, wynikała z woli ówczesnych władz Warszawy, aby centrum stało się żyjącym, multifunkcjonalnym miejscem, a nie – jak w przypadku londyńskiego City – wymarłą przestrzenią opanowaną przez biurowce.

Ścisłe centrum miasta, czyli otoczenie PKiN będące w bezpośrednim sąsiedztwie naszego budynku, cały czas czeka… Można mieć nadzieję, że przyszła zabudowa tego śródmiejskiego kwartału będzie zbliżona jakością do poziomu, jaki prezentuje nasz wieżowiec, a ponadczasowość architektury – ważniejsza niż „banalne fajerwerki”.