Co myślimy o Polskim Pawilonie? „Lary i Penaty” wzbudziły dyskusje o szczęściu, bezpieczeństwie i przywilejach

2025-05-23 19:00

Pawilon Polski w Wenecji wyraźnie przyciąga uwagę – nie wszyscy jednak odbierają go w podobny sposób. Dla jednych to mocna, wyróżniająca się propozycja. Dla innych – zbyt bezpieczna, zbyt wygładzona w zestawieniu z dramatycznymi kwestiami, które podejmują inne pawilony. Przeczytaj, jak o Pawilonie wypowiedzieli się dotychczas odwiedzający i co na jego temat pisze prasa.

Spis treści

  1. Lary i Penaty na Biennale w Wenecji 2025
  2. Zabrakło religii, makiety i poruszenia systemowych problemów?
  3. O bezpieczeństwie. Niezbadana warstwa działania architektury
  4. Lary i Penaty w roli wystawy „z pierwszego świata”
  5. Co o Polskim Pawilonie mówi zagraniczna prasa?
Biennale Wenecja 2025

Lary i Penaty na Biennale w Wenecji 2025

Tegoroczna wystawa w Pawilonie Polskim - "Lary i Penaty. O budowaniu poczucia bezpieczeństwa w architekturze" - to ekspozycja będąca efektem pracy interdyscyplinarnego zespołu w składzie: architekt Maciej Siuda, artyści Krzysztof Maniak i Katarzyna Przezwańska oraz historyczka architektury Aleksandra Kędziorek.

Czytaj także: Polski pawilon na Biennale Architektury 2025: błaha wystawa czy ważny głos o zdrowiu psychicznym?

Tegoroczna wystawa w Pawilonie Polskim koncentruje się na podstawowej funkcji architektury – zapewnianiu schronienia. Od zawsze budynki miały chronić ludzi przed zagrożeniami: pogodą, katastrofami naturalnymi czy wojną. Obecnie, w kontekście zmian klimatycznych i napiętej sytuacji międzynarodowej, pytanie o to, czy architektura potrafi realnie zwiększać nasze bezpieczeństwo, staje się szczególnie istotne. 

Autorzy wystawy przyjrzeli się temu zagadnieniu z dwóch perspektyw. Z jednej strony analizują przepisy i rozwiązania techniczne – budowlane, przeciwpożarowe czy dotyczące BHP. Z drugiej strony zwracają uwagę na zwyczaje i rytuały obecne w polskiej kulturze, które mają dawać ludziom poczucie kontroli i bezpieczeństwa. Wystawa pokazuje, że racjonalne i emocjonalne podejście do bezpieczeństwa często się ze sobą łączą i wzajemnie uzupełniają.

Jak mówi Aleksandra Kędziorek:

Lary i penaty to bóstwa, które w starożytnym Rzymie opiekowały się domowym ogniskiem. Odniesienie do nich jako gwaranta domowego bezpieczeństwa zachowało się w wielu językach, więc (...) nawiązujemy do nich jako do pewnego uniwersalnego kodu, wywodzącego się z tradycji antycznej.

Polski Pawilon Wenecja 2025 Biennale Architektury

i

Autor: Kateryna Reshetniak, Materiały prasowe

Zabrakło religii, makiety i poruszenia systemowych problemów?

Z racji tego, że wystawa na pierwszy rzut oka wydaje się spójna zarówno merytorycznie, jak i wizualnie, ewentualnych braków w Pawilonie Polskim szukać trzeba uważnie - nie są oczywiste, nie krzyczą. Raczej ujawniają się w rozmowach. Marcin Kościuch zwraca uwagę na pominięcie aspektu religijnego, który rzucił się w oczy niektórym zwiedzającym. Jako przykład wykorzystania tego kodu kulturowego podaje zapisanie na drzwiach K+, M+, B+, co mogłoby dodatkowo dopełnić opowieść.

Z kolei Marlena Happach zauważa brak elementu czysto materialnego, jednego z eksponatów: „Trochę żałuję, że nie ma makiety, którą przekazali w ramach pracy konkursowej autorzy. (...) Pokazywała wszystko to, co jest w pawilonie" - mówi. 

Czytaj także: Pawilon Bahrajnu jest słuszny. Ale Złotego Lwa na Biennale Architektury w Wenecji powinien otrzymać Watykan

Pojawiają się również głosy dotyczące braków w merytoryce wystawy, a dokładniej - głosy mówiące o niepodjęciu konkretnych tematów. W rozmowie Artura Celińskiego z Bogną Świątkowską, Kacprem Kępińskim i Dorotą Leśniak pojawia się pytanie o systemowe problemy polskiej architektury: niepewność mieszkaniową, dług kredytowy, prowizoryczność deweloperskiego budownictwa. Tego w pawilonie nie ma. Być może właśnie dlatego Polski Pawilon jest szczerą opowieścią o naszej bezradności i codziennym radzeniu sobie z nią?

Polski Pawilon Lary i Penaty Biennale Wenecja 2025

i

Autor: Kateryna Reshetniak, Materiały prasowe

O bezpieczeństwie. Niezbadana warstwa działania architektury

Dużo opinii skupiło się na samym temacie, który został podjęty przez autorów Pawilonu, a więc na bezpieczeństwie.

Dla Hanny Wróblewskiej, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, to „przepiękna wystawa, która w ciekawy sposób odwołuje się do poczucia bezpieczeństwa”. Jak podkreśla, kontekst jest nie tylko osobisty, ale i polityczny: „To słowo [bezpieczeństwo] okazuje się dziś niezwykle potrzebne, zarówno w wymiarze politycznym, społecznym, jak i bardzo osobistym, ludzkim. Ta wystawa dotyka tego, czego obecnie nam brakuje, co pozwala nam się pewniej poczuć, czyli tej architektury, która stwarza poczucie bezpieczeństwa nie tylko jako otoczkę.”

Czytaj także: Biennale Wenecja 2025. Opowieść o czasie przyszłym. Tak prezes Fundacji Biennale di Venezia, Pietrangelo Buttafuoco, otworzył wydarzenie

Marlena Happach widzi w wystawie próbę sięgnięcia głębiej - poza fizyczne granice architektury: „To jest coś naprawdę zupełnie innego i dotyka nieznanej dotychczas, niezbadanej  warstwy działania architektury.” Wskazuje na uniwersalność potrzeby bezpieczeństwa, obecnej zarówno u współczesnych, jak i u ich przodków: „Istnieją obawy, które to właśnie architektura ma w nas ułagodzić i dać nam poczucie bezpieczeństwa, często poprzez działania wcale nie przestrzenne, ale trochę magiczne.”

Marcin Kościuch podkreśla, że siłą wystawy jest jej intuicyjność – wystarczy krótka wskazówka, by samodzielnie rozwijać zawarte w niej znaczenia. Docenia również oparcie narracji na prostych, codziennych gestach, takich jak zapalona świeczka w oknie – elementach, które budują atmosferę bliskości i bezpieczeństwa bez potrzeby dodatkowych wyjaśnień.

Pawilon Polski na Biennale Architektury w Wenecji 2025

i

Autor: Kateryna Reshetniak, Materiały prasowe

Lary i Penaty w roli wystawy „z pierwszego świata”

Pawilon Polski w Wenecji wyraźnie przyciąga uwagę – nie wszyscy jednak odbierają go w podobny sposób Dla jednych to mocna, wyróżniająca się propozycja. Dla innych – zbyt bezpieczna, zbyt wygładzona w zestawieniu z dramatycznym kontekstem innych prezentacji.

Jarosław Trybuś nie ma wątpliwości: „to perfekcyjny polski występ na Biennale”, i to na dwóch poziomach. Po pierwsze – jako „interesujące zestawienie wyobrażeń, mitów, wierzeń związanych z bezpieczeństwem” oraz ich zderzenia z realnymi regulacjami. Po drugie – jako wyjątkowo komunikatywna propozycja: „Wchodzisz i wiesz, o co w niej chodzi. To jest bardzo rzadkie niestety na Biennale”. Trybuś wskazuje na przewagę klarowności nad hermetyzmem, który dominuje w wielu innych pawilonach.

Czytaj także: Nordycki Pawilon na Biennale w Wenecji poszerza rozumienie ciała w architekturze. Punktem wyjście jest trans ciało

Podobnie Anna Cymer chwali wystawę za świeżość i czułość: „wyróżnia się bardzo i wyróżnia się na plus […] jest pełen jakiejś czułości i serdeczności, w tym całym pesymistycznym wydźwięku jakie ma tegoroczne Biennale”.

Ale nie dla wszystkich to wystarcza. Bogna Świątkowska widzi w wystawie perspektywę „z pierwszego świata” – spokojną, niemal sielankową narrację o bezpieczeństwie, która może tracić na znaczeniu w sąsiedztwie pawilonów opowiadających o wojnie, migracjach, kryzysach.

Wątpliwości nie ukrywa także Kacper Kępiński, juror konkursu, który wybrał ten projekt. Zauważa „niedosyt, brak ciężaru tematycznego, zbyt łagodną formę”. Przyznaje jednak: „to, co widzimy w Wenecji, jest konsekwentną realizacją pomysłu znanego już w grudniu”. Problemem nie jest realizacja, ale być może skala ambicji. Wśród wystaw podejmujących temat granic, traumy i przetrwania, polska propozycja wydaje się celowo wycofana, stając się bardziej medytacją niż manifestem.

Pawilon Polski na Biennale Architektury w Wenecji 2025

i

Autor: Kateryna Reshetniak, Materiały prasowe

Co o Polskim Pawilonie mówi zagraniczna prasa?

Wśród wielu poważnych narracji Biennale, polska propozycja została zauważona jako coś innego - lżejszego, ale nie mniej trafnego. Financial Times zwrócił uwagę na ironiczny ton wystawy, pisząc o „przerysowanych znakach ostrzegawczych” i „grocie dla gaśnicy”. Jak zauważono, to jeden z nielicznych przykładów humoru na tegorocznym Biennale - rzadkość w architekturze, ale mile widziana w małych dawkach.

Magazyn Beedier docenił wystawę za jej równowagę między refleksją a dystansem. W ich opinii to „oddech” w gęstej i poważnej atmosferze Biennale - pokaz „zarówno przemyślany, jak i zaskakująco dowcipny, osadzony w kulturowej codzienności”. Autorzy dostrzegają, że wystawa z wdziękiem łączy przepisy budowlane z przesądami, powagę z absurdem.

Z kolei ArtReview pisze o polskim pawilonie jako o prezentacji „przedmiotów, które mają sprawić, że budynki wydają się bezpieczne” — od kamer i alarmów po podkowy i sól w kątach. Wskazują na subtelne przesunięcie: nowoczesne systemy ochrony funkcjonują tu obok tradycyjnych rytuałów. To, jak podkreślają, „ciepła, dowcipna wystawa”, która z lekkością demaskuje współczesne przesądy zakorzenione w architekturze bezpieczeństwa.

Architektura-murator. Podcast 30/30
Lary i penaty. O bezpiecznej czułości architektury
Video Player is loading.
Czas 0:00
Czas trwania 0:00
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Pozostały czas 0:00
Â
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      Reklama
      Architektura Murator Google News