Przedwojenna Bydgoszcz była nazywana „miastem ogrodów, parków i kwiatów”. Na zagranicznych wystawach prezentowano bydgoskie projekty, a do miasta zjeżdżały wycieczki ogrodników z całego kraju. Dziś Bydgoszcz nadal jest w czołówce najbardziej zielonych miast w Polsce, a miejsca takie jak Kanał Bydgoski czy Dzielnica Muzyczna są wyjątkowe w skali Europy.
W nowo wydanym albumie albumie „Pozdrowienia z zielonej Bydgoszczy – parki, skwery, zieleń uliczna” pokazano przedwojenny wygląd najbardziej znanych bydgoskich parków i skwerów. W tygodniu bydgoszczanie oblegali je „aby zaczerpnąć świeżego powietrza, uspokoić nadszarpane życiem nerwy i rozkoszować się widokiem kwitnących pięknymi barwami roślin”. Na kartach albumu pojawiają się też opowieści o parach spotykających się w Ogrodzie Botanicznym, wspinaczce włoskiego akrobaty człowieka muchy przy placu Wolności czy „kryminalnym” przemycie cygar w parku Kochanowskiego.
W 1938 roku w Bydgoszczy było 45 parków, skwerów i ogrodów jordanowskich, 10 zieleńców oraz 4 ogrody działkowe. Zadrzewionych było 180 ulic (czyli co trzecia) i rosło na nich 24 tys. drzew. Uliczne drzewa sadzono w odległości 2–5 m od domów i 6–10 m od siebie. Otaczano je krawężnikami, kostką granitową lub pasmem zieleni. Dbano, by miały wokół sporo ziemi – korzenie miały dostęp do wody i powietrza. Nie „zabetonowywano” drzew. W wielu miejscach po dawnych szpalerach nie ma już niemal śladu, ale w ostatnich latach dawne nasadzenia są przywracane.
Przedwojenna Bydgoszcz do dziś może być wzorem, jak projektować polskie miasta. Miała to, o co teraz walczą aktywiści miejscy: dużo zieleni, szeroki chodniki czy stonowane szyldy reklamowe. W ostatnich latach część tych dobrych praktyk powraca, rewitalizowane są parki, a kamienicom przywracany jest dawny blask – mówi Anna Perlik-Piątkowska, współautorka albumu „Pozdrowienia z zielonej Bydgoszczy – parki, skwery, zieleń uliczna”.
Unikatem w Bydgoszczy są tereny zielone nad wodą: Brdą i Kanałem Bydgoskim. W Polsce jesteśmy pionierem zwracania się w stronę rzeki, stąd Bydgoszcz bywa czasem porównywana do Amsterdamu. Zrewitalizowano też znajdującą się na Brdzie Wyspę Młyńską, która jest dziś największą atrakcją turystyczną miasta. W ciepłych miesiącach na rzece panuje duży ruch – trenują kajakarze i wioślarze, kursuje tramwaj wodny, a turyści pływają łódkami. Tu „żyje się rzeką– dodaje Tomasz Izajasz, kustosz Muzeum Kanału Bydgoskiego i współautor albumu.
Bydgoszcz miała szczęście do osób i instytucji zajmujących się zielenią. Lokalne Towarzystwo Upiększania Bydgoszczy i Jej Najbliższej Okolicy, które zakładało parki i zadrzewiało ulice, było jednym z pierwszych tego typu na ziemiach polskich i stało się inspiracją dla innych. Współpracował z nim Peter Joseph Lenné, jeden z najsłynniejszych specjalistów sztuki ogrodniczej swoich czasów. Towarzystwo ściągnęło też na stałe do Bydgoszczy Johanna Larassa, cenionego projektanta zieleni. Z kolei całe międzywojnie dyrektorem Ogrodów Miejskich był Marian Güntzel. Dzięki wizji i ciężkiej pracy zyskał przydomek „księcia bydgoskich ogrodów”.
Album powstał dzięki wsparciu sponsorów oraz stypendium Urzędu Miasta Bydgoszczy dla osób zajmujących się twórczością artystyczną i upowszechnianiem kultury. Więcej informacji o albumie: projektpejzaz.pl.