Spis treści
- Fundacja Neon Katowice w Bytomiu
- Co tu ma się dziać?
- Katowice, niegdyś miasto neonów
- Tu odnawia się neony. Pracownia w Bytomiu. Zdjęcia
Fundacja Neon Katowice w Bytomiu
Dominik Tokarski od lat zbiera neony, przeznaczone do złomowania: ma ściągnięty podczas remontu z dworca napis Bytom, zastąpiony nowym neon z NOSPR, neony nieczynnych już restauracji czy barów, ogromny napis Społem z supersamu. Część trafiła do Muzeum Śląskiego w Katowicach, jak neon z nieistniejącego już kina Millenium w Bogucicach. Tokarski odnawia je.
Skąd w nim zamiłowanie do neonów?
- Chyba z sentymentu, z dzieciństwa, jak u każdego z nas - zastanawia się. - Ale też gdy pracowaliśmy w Stowarzyszeniu Moje Miasto i zajmowaliśmy się szeroko pojętą przestrzenią publiczną, wielokrotnie natrafialiśmy na zdjęcia z lat PRL-u i mieliśmy poczucie, że te pocztówki są jak rendery. Że jest tak czysto, czytelnie, przejrzyście. Wtedy doszliśmy do wniosku, że ta przestrzeń była świetnie zaprojektowana. Nie było w niej miejsca na przypadek. Każdy neon był zaprojektowany pod konkretny budynek ulicę, pod branżę, której dotyczył. Określone były nawet kolory - dodaje.
Skąd bierze neony?
- Czasami trafiam na nie przypadkiem na strychach, dostaję "cynk" przed wyburzeniem budynku - opowiadał na otwarciu pracowni. I dodaje: Na ogół udaje się odzyskać same litery, które wymagają uzupełnienia, konserwacji.
W 2019 roku postanowił sformalizować swoją działalność i założył Fundację Neon Katowice. Pod koniec 2023 fundacja znalazła swój dom w Bytomiu. Jest przy ulicy Orląt Lwowskich, a oficjalne otwarcie odbyło się w czwartek 25 lipca wieczorem.
Co tu ma się dziać?
Idea jest taka, aby przywracać neonom dawną świetność neonom, a przestrzeni publicznej - ład i kolory jak w czasach PRL. Bo to wtedy śląskie miasta - a szczególnie Katowice, świeciły najjaśniej. I tak, w Bytomiu i Katowicach w planach jest "ściana neonów" - jedna z elewacji kamienic ma być pokryta neonami, które będą tworzyć opowieść. Takie ściany są np. w Wiedniu. Ale też znacie je np. z Wrocławia - to tu jest słynne neonowe podwórku przy ulicy Ruskiej we Wrocławiu czy ekspozycja w Strefie Centralnej w Katowicach. I właśnie taka atrakcja ma powstać w metropolii - w Katowicach (Bogucice lub Załęże) i Bytomiu (ulica Piekarska).
Katowice, niegdyś miasto neonów
W latach 60, XX wieku Katowice nazywane były miastem tysiąca neonów i polskim Las Vegas. – Jak się wyszło na ulicę, to latarnie nie były potrzebne – wspominał po latach Zbigniew Łankiewicz, twórca katowickich neonów.
W Kronice filmowej z 1959 roku spiker mówi: Uczcie się włodarze ciemnej Warszawy, ponurego Krakowa, smutnego Poznania, jak powinno być oświetlone miasto - przytacza Dominik Tokarski. - Włodarze Katowic spełnili zadanie celująco, Katowice są najlepiej oświetlonym miastem w Polsce.
To prawda, miasto świeciło niczym Las Vegas. A od kilku lat neony wracają do Katowic. Nad rzeką Rawą jest napis "Zachód Słońca", nad rynkiem skaczą małpki, a na Pocztowej od lata 2024 jest neon "Kierunek GZM". To efekt współpracy z metropolią i znak, że udało się zainteresować urzędników taką nieoczywistą formą promocji - bo neon jest sto razy lepszy niż "zwykły" szyld.
Czytaj też
Kultowe neony w Warszawie. Gdzie można je zobaczyć?
Kultowy blok z wielkiej płyty. Tak mieszka Dominik Tokarski
Odnalezione stare neony z Cepelii
Powstał też album o neonach. Autorem jest Dominik Tokarski. Album ma prawie 300 stron. Książkę zaprojektowało Muffion Studio, autorem jest Tokarski. Autorką tekstów jest Katarzyna Ossolińska. Ona też dostarczyła część materiałów archiwalnych. Za część graficzną książki odpowiada Muflon studio. Premiera jest 11 września 2024, w urodziny Katowic.