Sztuka użytkowa

i

Autor: archiwum serwisu Joanna Hübner-Wojciechowska, Lata 60. XX wieku. Sztuka użytkowa. Przewodnik dla kolekcjonerów, Arkady 2015

Joanna Hübner-Wojciechowska, Lata 60. XX wieku. Sztuka użytkowa. Przewodnik dla kolekcjonerów

2015-10-22 16:01

Przykłady najbardziej wysmakowanych realizacji polskiego dizajnu lat 60. można dziś zmieścić w kilku salach i paru muzealnych gablotach. Książka w połowie operuje starannie dobranym obrazem, w połowie zaś tworzy ją znakomity tekst porządkujący wiedzę o wzornictwie tamtego czasu. Jest gruntownym przewodnikiem dla młodego pokolenia, a jednocześnie sentymentalną podróżą dla tych, którzy jeszcze niedawno byli „zwykłymi użytkownikami”, nie zawsze dostrzegającymi urodę form i barw – recenzja Hanny Faryny-Paszkiewicz.

Minęło pół wieku od tamtej epoki – według historyków sztuki przepisowy czas, by nabrać dystansu, zdobyć się na ocenę, oszacować i polubić, może nawet zachwycić. Lata 60. ubiegłego wieku, z bardzo charakterystyczną linią dizajnu, wydobyte na naszych oczach z cienia, zaczynają życie zabytku, a tym samym przedmiotu pożądania kolekcjonerów. Prezentowana książka, której tytuł sugeruje tę nobilitację, zawiera odpowiedź na wszelkie pytania, jakie należy sobie zadać, by poznać urodę i klimat tamtego czasu. W tytule celowo nie figuruje przymiotnik „polska”, bo rozległe tło, na jakim autorka umieściła polskie przedmioty z lat 60., jest niezbędne do porównań, ale i do odczytania specyfiki naszego wzornictwa.

Ówczesna Europa, a i Stany Zjednoczone, ze swoją popkulturą i rewolucyjnymi zmianami społecznymi, były nieosiągalne za żelazną kurtyną uchylaną tylko okazjonalnie. Maszyna do pisania Olivetti w kolorowej obudowie, wyrafinowane w linii zapalniczki Brauna czy zminiaturyzowane radioodbiorniki i telewizory, docierały do nas w pojedynczych egzemplarzach, a o przezroczystych nadmuchiwanych fotelach w kolorach tęczy, krzesłach z poliestru, fotelach z poliuretanowej pianki dowiadywaliśmy się z trudno dostępnej fachowej prasy. Polskie krótkie serie produkcyjne pozwalały skupić się głównie na wzornictwie dekoracyjnym. Tak więc dziś lata te kojarzą się w pierwszej kolejności z serwisami kawowymi z Chodzieży, z animalistycznymi figurkami z Ćmielowa, z wazonami Zbigniewa Horbowego, krzesłem Muszelka Zofii Kruszewskiej, biżuterią firmy ORNO albo ciekawymi graficznie okładkami analogowych płyt. Przykłady najbardziej wysmakowanych realizacji polskiego dizajnu lat 60. można dziś zmieścić w kilku salach i paru muzealnych gablotach.

Książka w połowie operuje starannie dobranym obrazem, w połowie zaś tworzy ją znakomity tekst porządkujący wiedzę o wzornictwie tamtego czasu. Jest gruntownym przewodnikiem dla młodego pokolenia, a jednocześnie sentymentalną podróżą dla tych, którzy jeszcze niedawno byli „zwykłymi użytkownikami”, nie zawsze dostrzegającymi urodę form i barw. Teraz, na świetnych zdjęciach, widać konsekwencję artystów w budowaniu stylu poprzez kształt, linię i kolorystykę. Pod tym względem polskie przedmioty nie ustępują zachodnioeuropejskim kuzynom. Poszły swoją drogą i stworzyły dobrze osadzony w tamtej polskiej rzeczywistości, może skromny, ale estetycznie klarowny zbiór rzeczy w tej samej mierze dekoracyjnych, co i użytecznych. Oglądane na kredowych kartach książki urzekają urodą. Paradoksalnie odsłaniają wdzięk przaśnych czasów PRL-u, podważając zasadność teorii o wszechobecnej szarości życia.