Spis treści
Tu były zniszczone kamienice. Jak zagospodarować wyrwy?
Bytom to górnośląskie miasto o genezie średniowiecznej, które zmaga się dziś z wieloma problemami po eksploatacji górniczej. Objawia się to destrukcją istniejącej zabudowy, co skutkuje często rozbiórką cennych kamienic i powstawaniem licznych wyrw w jego zwartej zabudowie.
Jedną z inicjatyw naprawy jest ponowne zagospodarowywanie miejsc po wyburzeniach z przeznaczeniem na funkcje publiczne o charakterze sportowo-rekreacyjnym. Potrzeby związane z ruchem i wypoczynkiem na świeżym powietrzu od dawna były przewidywane w strukturze funkcjonalnej miast europejskich. Tak powstawały nie tylko tradycyjne parki, ale również specjalne strefy dla dzieci i dorosłych zwane ogrodami szreberowskimi.
Ogrody szreberowskie w Bytomiu
Najwcześniejszą inicjatywą tego typu był park założony przez Ernsta Hauschilda, który zadedykował go ortopedzie Danielowi Schreberowi walczącemu o zdrowie psychofizyczne mieszkańców niemieckich miast, dotkniętych niepohamowaną urbanizacją i zagrażającą im industrializacją. Pierwszy taki ogród powstał w Lipsku w 1865 roku, a potem idea ta dotarła do Wrocławia, Chorzowa, Katowic, Gliwic oraz Bytomia.
Ogrody użytkowe dorosłych łączono tam z placami zabaw dla dzieci. Podobnymi inicjatywami były przedsięwzięcia Henryka Jordana w Krakowie od 1889 roku czy Wilhelma Raua w Warszawie 10 lat później. Te szczytne idee kontynuowano w Polsce po odzyskaniu niepodległości jako ogrody jordanowskie przeznaczone dla najmłodszych.
Czytaj też: Radiostacja Gliwice w nowej odsłonie! Modernizacja zabytkowego kompleksu i nowa wystawa |
i
Park kieszonkowy - recepta na małą przestrzeń
Dziś licznie powstające parki kieszonkowe są kolejną inicjatywą uzdrawiania życia w mieście. Do nich zaliczyć można niewielki park oddany niedawno do użytku w Bytomiu przy ulicy Katowickiej 29, na działce po wyburzonej kamienicy, której ślady pięter i pokoi widać jeszcze w ścianach szczytowych sąsiednich domów, a fragmenty rzutu w reliktach fundamentów na działce. Teren ten w średniowieczu zajmowała jednak fosa przebiegająca za murami miejskimi, które rozebrano w 1827 roku.
Wyburzenie kamienicy odsłoniło ich ślad oraz pierwotną konfigurację terenu wraz z całym potencjałem historii. Z tak złożonym kontekstem musiały zmierzyć się autorki zrealizowanego parku.
Od strony południowej zaprojektowały wyrazistą bramę ze stali w formie napisu z nazwą miasta BYTOM, której litera T stała się wspornikiem huśtawki. Ta konstrukcja jednak nie wytrzymała próby czasu zapewne z powodu nadmiernego użytkowania czy też działania wandali.
Być może wywoływała też podświadomy lęk wśród przechodniów dotyczący ewentualnej kolizji z ruchem pieszych przy nadmiernym jej rozbujaniu. Nie było to jednak możliwe. Ostatecznie została zdemontowana. Podczas spaceru w drugiej połowie stycznia 2023 już jej nie było. Pozostał tylko wspornik litery T.
Reszta bardzo interesującej aranżacji działki, na którą między innymi składa się stalowo drewniana nisza z siedziskami i lustrem, również pozbawiona została swej tafli odbijającej, odsłaniając w ten sposób klej mocowania. Podobnie wygląda sytuacja z jedną z trzech witryn z krzywymi lustrami. Wydaje się, że system monitoringu miejskiego nie spełnił swej funkcji, chociaż autorki przewidziały w parku specjalny system kamer.
i
Park ma być przyjazny dla osób w każdym wieku, służyć zarówno do zabawy, jak i wypoczynku
Na trawnikach zamontowano intrygujące kapliczki, odgrywające role karmników i dziupli dla ptaków oraz hoteli dla owadów. Część z nich także pozbawiona jest obecnie ścianek drewnianych. P
omimo zaobserwowanych destrukcji miejsce jednak nadal służy rekreacji. Co chwilę ktoś z niego korzysta. Nawet zimą, gdy śnieg przykrył wszystkie urządzenia, zauważyć można było dzieci obrzucające się śnieżkami oraz spacerowiczów z psami. Nieco inaczej teren ten prezentuje się o zmierzchu, kiedy rozbłyskują jego latarnie. Przyciąga wzrok przechodniów, pasażerów tramwajów oraz kierowców atrakcyjną konfiguracją terenu oraz wyrafinowanymi formami małej architektury spotęgowanymi przez kontrast światła i cienia nocą. Ta ciekawa wizualnie i funkcjonalnie przestrzeń ciągle żyje, choć z powodu braku nadzoru pozbawiona została części swych atrakcji. Czyżby zniszczenie i destrukcja stały się tam stanem społecznego przyzwolenia, a może kodem genetycznym miasta? Jak projektować w takich okolicznościach?
Czytaj też: Zaprojektowane Po Ludzku: konkurs na przestrzenie publiczne i inicjatywy rozstrzygnięty |
i
Autorzy o założeniach projektu
Założenia autorskie
Z punktu widzenia projektantów zieleni obecny status Bytomia, miasta dążącego do generalnej zmiany wizerunkowej, rodzącego się na nowo z postindustrialnej rzeczywistości, stanowi nie lada wyzwanie, ale i szansę. Jednym z charakterystycznych znaczących projektów była inicjatywa Zielona strefa ulicy Katowickiej, do której została zaproszona nasza pracownia architektury krajobrazu. Idea polegała na powstaniu parku kieszonkowego w miejscu po wyburzonej niedawno kamienicy przy ulicy przechodzącej etapową rewitalizację. Opierała się nie tylko na optymalnym wykorzystaniu przestrzeni, lecz także na zachowaniu śląskiej tożsamości miejsca i wpisaniu się w elegancką tradycję przedwojennego Bytomia.
Nasza koncepcja była odpowiedzią na zgłoszony w budżecie obywatelskim projekt zagospodarowania działki. W wyniku rozmów i ankiet z mieszkańcami zdecydowaliśmy się między innymi na stonowane kolory oraz wykorzystanie ścian okalających park. Obsadzenie ich pnączami, dosunięcie do murów niektórych elementów parku oraz przeznaczenie jednej ze ścian na mural pozwoliło uzyskać interesującą scenografię dla zasadniczych elementów przestrzeni.
Chciałyśmy w ten sposób stworzyć salon miejski, w którym każdy znajdzie dla siebie miejsce. Jednym z ważnych dla nas celów było zagospodarowanie kieszonkowego parku w sposób przyjazny dla osób w każdym wieku. Dlatego oprócz elementów zabawowych w postaci piaskownicy, luster zniekształcających czy parku linowego zadbaliśmy o liczne siedziska i miejsca służące do odpoczynku i relaksu, któremu sprzyja duża ilość zieleni.
Aby ułatwić mieszkańcom korzystanie z parku, zaprojektowaliśmy także ciągi piesze pozwalające na swobodne przejście na jego teren z sąsiedniej ulicy oraz z podwórka pobliskiej kamienicy. Warto również podkreślić rolę reprezentacyjnej bramy z teowników, zawierającej nazwę miasta i stanowiącej podporę dla wiszącej ławki. W kontekście wspomnianego na wstępie przekształcania miasta nabiera ona niemal symbolicznego znaczenia.
Anna Becker i Marlena Pilch
i
Skwer przy Katowickiej w Bytomiu. Dane i koszt
- Park kieszonkowy w Bytomiu Bytom, ul. Katowicka
- Autorzy: pracownia architektury krajobrazu Anna Becker projektzieleni.pl, architektki Anna Becker, Marlena Pilch, Magdalena Wnęk
- Konstrukcja: Małgorzata Łaczek
- Generalny wykonawca: SORTED
- Inwestor: Gmina Bytom
- Powierzchnia terenu: 707,2 m2
- Projekt: 2020
- Realizacja: 2020
- Koszt inwestycji: 935 000 zł
i
i
i
i
i
i
i
As a part of a revitalisation of Katowicka Street in Bytom, a small pocket park was created on the plot of land left by a demolished tenement house. The demolition exposed the footprint of old town walls and the original configuration of the site. The walls surrounding the park have been used for climbingplants and creating a mural. An important aim was to develop a pocket park friendly to people of all ages. Therefore, in addition to a sandpit, deformation mirrors and a rope park, there are numerous seating areas and places for rest and relaxation among a large amount of greenery. There are pedestrian routes that allow easy access from the neighbouring street and courtyards. On the south side, there is an expressive gate made of steel in the form of the name of the city BYTOM, whose letter T became a swing support. Intriguing shrines were installed on the lawns to serve as feeders and hollows for birds and hotels for insects. Unfortunately, the park has already been vandalised. It poses a question for creators of such places: how to design to prevent this?