Muzeum Architektury we Wrocławiu

i

Autor: archiwum serwisu Muzeum Architektury we Wrocławiu; fot. Marcin Czechowicz

Silny kontrast - o modernizacji Muzeum Architektury Marcin Kwietowicz

2015-03-20 12:16

Muzeum Architektury do niedawna było dla pracującego tu wystawiennika prawdziwym wyzwaniem. Fakt, że za każdym razem praktycznie od zera należało urządzać przestrzeń głównej galerii, a dopiero później aranżować w niej wystawy okazywał się karkołomnym zadaniem – pisze Marcin Kwietowicz.

Podstawowy gest projektanta jest widoczny już na pierwszy rzut oka: polega na stworzeniu silnego kontrastu między zabytkowym kościołem a znajdującą się wewnątrz galerią, niejako wstawioną do środka obiektu. Podział tych stref jest horyzontalny, co przywodzi na myśl zasadę stosowaną w pierzejowej zabudowie handlowej ulicy, gdzie parter jest traktowany inaczej niż wyższe partie fasady. To nie tyle decyzja architektoniczna, ile raczej urbanistyczna, adekwatna do skali wnętrza, w którym się znajdujemy. Jednak zamiast bogactwa dekoracji sklepowych, witryn i szyldów, elementy znajdujące się na poziomie wzroku są maksymalnie wyciszone.

Ma to swoje uzasadnienie funkcjonalne – klasyczne już białe pudełko wciąż wydaje się najlepszym tłem dla czasowych ekspozycji, pozwala też na swobodę ich aranżacji. Projektowane detale pozornie w żaden sposób nie nawiązują do zastanej architektury: stalowe pochwyty, szklane barierki, jasne drewniane schody i szara obiektowa wykładzina czy wystawiennicze oświetlenie to arsenał środków charakterystycznych dla współczesnej galerii. Wznoszące się powyżej ceglane mury kościoła byłyby praktycznie niezauważalne dla zainteresowanego wystawą widza, gdyby nie wysokie prezbiterium, które pozwala objąć całe wnętrze jednym spojrzeniem. Dopiero z tego miejsca widoczne są relacje między niższą a wyższą częścią, i że kliniczna biel parawanowych ścian nawiązuje do koloru podniebień arkad i sklepienia świątyni, a więc użycie tego koloru nie jest jedynie funkcjonalną decyzją.

Paradoksalnie, mimo jednoznacznie współczesnego, wręcz supermodernistycznego języka, wnętrze zbudowane zostało na bardzo klasycznych zasadach: pracy z kontekstem czy podziale na część cokołową oraz ceglane ściany zwieńczone sklepieniem. Dopełnieniem przestrzeni głównej galerii jest aranżacja holu wejściowego muzeum. Tu zadanie okazało się chyba trudniejsze niż praca w średniowiecznej, kościelnej nawie. Zlokalizowany w innej części zespołu hol pierwotny wystrój otrzymał już po wojnie, zasada ostrego kontrastu nie jest tu więc tak czytelna, dlatego projektanci zdecydowali się na wprowadzeniu w tę przestrzeń wyrazistej grafiki – przeskalowanego planu muzeum, będącego częścią wprowadzanego równolegle do zmian architektonicznych systemu informacji wizualnej. O ile w pozostałych częściach budynku konsekwentnie zrealizowany projekt grafiki zdaje egzamin, o tyle w holu przybrał on formę chyba przesadnie dekoracyjną, ze szkodą dla jego czytelności.

Wrocławskie Muzeum Architektury do niedawna było dla pracującego tu wystawiennika prawdziwym wyzwaniem. Fakt, że za każdym razem praktycznie od zera należało urządzać przestrzeń głównej galerii, a dopiero później aranżować w niej wystawy okazywał się karkołomnym zadaniem. Najnowsza modernizacja wnętrza w dużym stopniu rozwiązuje ten problem.

Muzeum Architektury we Wrocławiu

i

Autor: archiwum serwisu Schody prowadzące na południową antresolę; fot. Marcin Czechowicz