Spis treści
Tekst został opublikowany na łamach papierowego wydania Architektury-murator w lipcu 2005 roku
Kilka osób nawoływało do zburzenia pałacu, inni mówili o komercjalizacji
Pytanie, co zrobić z warszawskim Pałacem Kultury i Nauki, nie jest nowe, jednak dyskusja na ten temat przybrała na sile w związku ze zbliżającą się pięćdziesiątą rocznicą zakończenia jego budowy. W połowie lutego w siedzibie Towarzystwa Opieki Nad Zabytkami w Warszawie miało miejsce spotkanie poświęcone możliwości wpisania do rejestru zabytków „daru Stalina”, a także warszawskiego osiedla MDM. W dyskusji uczestniczyli przedstawiciele TOnZ-u, Rady Urbanistyczno-Architektonicznej (RUA) przy prezydencie m.st. Warszawy, historycy, konserwatorzy, publicyści, urzędnicy.
Czytaj także: 22 lipca w PRL to było święto. Z tej okazji otwarto Pałac Kultury i Nauki w Warszawie. Zobacz stare zdjęcia ikony Warszawy
Kilka osób nawoływało do zburzenia pałacu, inni mówili o komercjalizacji i pozostawieniu przyszłości budynku mechanizmom rynkowym. Inni, głównie konserwatorzy, postulowali rozróżnienie opieki nad jego formą i substancją, odwoływali się do opinii mieszkańców i turystów. Widzą oni w pałacu nie symbol stalinizmu, lecz kuriozum architektoniczne, miejsce wydarzeń kulturalnych, siedzibę muzeów, teatrów, instytucji. Danuta Kłosek-Kozłowska, przedstawicielka RUA, podkreślała walory otoczenia pałacu jako przestrzeni publicznej o potencjalnie wysokiej wartości. Architektura PKiN i dystans, jaki jego projektanci pozostawili do otaczającej zabudowy, motywują do projektowania na nowych układach jako syntezy i symetrycznych, podkreślających skalę obiektu, a jednocześnie stanowiących łagodne przejście pomiędzy jego formą, a otaczającymi go budynkami Śródmieścia.

i
Detale Pałacu są toporne, a rzeźby pozostają obce tradycji polskiej
Dużo czasu poświęcono uwarunkowaniom projektowym płynącym z analizy wartości historycznej i architektonicznej pałacu. Według Michała Witwickiego, rzeczoznawcy do spraw zabytków, w obu tych kategoriach PKiN stanowi anty-wartość. Historycznie jest bowiem świadectwem zniewolenia i upokorzenia, architektonicznie natomiast — formą powtarzalną, prezentującą wsteczny prąd w historii architektury. Jego detale są toporne, rzeźby — obce tradycji polskiej. Jest agresywny wobec struktury miasta przez swoją lokalizację, dominującą formę i skalę. Pozytywnym efektem jego budowy jest jedynie stymulowanie atrakcyjne warunków urbanistycznych, a dominującym mieszkalnictwem i architekturą nawiązującą do warszawskiej tradycji (kontrast do kamienicy heurichowskiej przy placu Małachowskiego).

i
Trudności potęguje brak metod oceny obiektów socrealistycznych
Według niektórych praktykujących konserwatorów i architektów PKiN to całość spójna od projektu po wykończenie architektury, jak i wystroju wnętrz. Uważają oni, że wartość jego architektury oraz urbanistyki stanowi poważne zagrożenie dla wartości obecnie wznoszonych obiektów. Ich zdaniem wpisanie PKiN do rejestru zabytków. Czy jest sensem dla zabytków techniki, kultury europejskiej, polskiej, czy też sztuki bulwarowo-melodramatycznej? Nie ma zgodności co do zabytkowej „natury” pałacu.
Czytaj także: Kulisy budowy kontrowersyjnego Pałacu Kultury i Nauki. Po 70 latach przyczyny jego powstania ocenia się nieco inaczej
Trudności potęguje brak metod oceny obiektów socrealistycznych, o czym mówił zastępca Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków Maciej Czerkies. Dyskusja dotycząca przyszłości PKiN obejmuje dwa zasadnicze problemy: wypełnienie zabudową terenów wokół pałacu oraz formalne uznanie go za zabytek i objęcie go taką formą ochrony, jaką objęto zabytki opieki. Te wątki mają ważny punkt wspólny — sposób ochrony dziedzictwa w kontekście projektowania najbliższego otoczenia.
Wydaje się, że integralność substancji pałacu zadecydowała o jego atrakcyjności w następnych latach. Pozbawiony swoich wartości znaczeniowych i formalnych (nawet kontrowersyjnych, zbudowanych nowoczesnym cementem), trud, będzie jeszcze bardziej wyalienowany z otoczenia. Ważna jest też elastyczna forma prawnej ochrony. PKiN można bowiem chronić nie tylko przez wpis do rejestru, ale również na inne sposoby, do rejestru byłby najdroższym i najmniej elastycznym mechanizmem — ochroną całości obiektu, wszystkich wnętrz i rygorystycznym reżimem konserwatorskim. Pozbawiony socrealistycznej fasady i rzeźb — spójność kompozycji zostanie zerwana.
Nie ma zgodności co do integralności „daru”.
