Nowa Ściana Wschodnia

i

Autor: Archiwum Architektury Rotunda podczas rozbiórki w kwietniu 2017 roku. Obiekt według projektu Jerzego Jakubowicza został oddany do użytku w 1966 roku; Fot. Marta Żylska

Nowa Ściana Wschodnia

Znikają kolejne elementy jednego z ważniejszych założeń urbanistycznych w Polsce – o już rozpoczętych i dopiero planowanych inwestycjach w obrębie Ściany Wschodniej pisze Tomasz Żylski. Publikujemy też opinię Wernera Hubera, szwajcarskiego krytyka architektury i redaktora magazynu „Hochparterre”, na temat ostatnich przeobrażeń w tym rejonie miasta oraz archiwalne zdjęcia zespołu, jakie wykonał podczas swoich licznych wizyt w Warszawie.

Nazwa obiektuŚciana Wschodnia
Adres obiektuWarszawa, ul. Marszałkowska
AutorzyZbigniew Karpiński z zespołem

Ściana Wschodnia należy do najwybitniejszych powojennych założeń urbanistycznych w Polsce. Zespół ten, zrealizowany w latach 1962-1970 pod kierunkiem Zbigniewa Karpińskiego, od lat poddawany jest jednak różnego rodzaju przeróbkom i uzupełnieniom, ukazując przy okazji całe spektrum sposobów i metod w podejściu do rewitalizacji modernistycznego dziedzictwa. Założenie nie zostało dotąd objęte żadną ochroną. W studium zagospodarowania miasta podkreślono wprawdzie wartość Ściany Wschodniej, wskazując ją jako tzw. dobro kultury współczesnej, które powinno być chronione w planie miejscowym, ale planu nie uchwalono do dziś.

Nowa Ściana Wschodnia

i

Autor: Archiwum Architektury Wizualizacja biurowca Centrum Marszałkowska, proj. Juvenes Projekt. Obiekt powstaje w miejscu rozebranego Sezamu. Zakończenie inwestycji planowane jest na 2018 rok, Ilustracje dzięki uprzejmości inwestorów

Plan miejscowy tego obszaru jest skomplikowany, wymaga jeszcze wiele pracy i konsultacji, dlatego niezależnie od jego przyjęcia wspólnie z wojewódzkim konserwatorem zabytków zamierzamy wpisać wkrótce Ścianę Wschodnią do gminnej ewidencji zabytków. Ochroną objęta byłaby kubatura, bryły, układ przestrzeni, co pozwoliłoby nie tylko zabezpieczyć istniejące jeszcze elementy, ale w przyszłości również może przywrócić te, które – jak pasaż śródmiejski – zostały zniszczone – mówi Michał Krasucki, stołeczny konserwator zabytków. Na razie jednak wpisu do ewidencji doczekały się jedynie dwa budynki wchodzące w skład założenia. W 2013 roku Rotunda (proj. Jerzy Jakubowicz, 1966), a w kwietniu tego roku – kino Relax (proj. Zbigniew Wacławek, 1969). Samej Rotundy nie ocaliło to przed rozbiórką, ale inwestor, bank PKO BP, planuje ją odtworzyć według konkursowej koncepcji studia Gowin & Siuta.

Cztery lata temu we współpracy z warszawskim SARP-em, firmą DuPont oraz stowarzyszeniem Polish Green Building Council bank zorganizował dwuetapowy konkurs na nowy obiekt, który powtarzałby formę pawilonu, wykorzystując współczesne rozwiązania i materiały. Zgodę na inwestycję wydał ówczesny stołeczny konserwator zabytków Piotr Brabander, argumentując, że konstrukcja Rotundy nie jest oryginalna, bo powstała po dramatycznym w skutkach wybuchu gazu z 1979 roku, który zniszczył budynek w ok. 70%. Choć w trakcie prac rozbiórkowych okazało się, że nie jest to prawda, bo pawilon w dużej części zachował pierwotny szkielet, na zmianę decyzji było już za późno. Ostatecznie bank zdecydował się wyeksponować niektóre elementy konstrukcyjne w nowych wnętrzach. W podobny sposób władze miasta i stołeczny SARP planują potraktować dawną kawiarnię Zodiak (proj. Jan Bogusławski, Bohdan Gniewiewski, 1968), przebudowywaną obecnie na Warszawski Pawilon Architektury i Centrum Informacji Gospodarczej m.st. Warszawy według koncepcji biura Kalata Architekci (więcej str. 36). Prowadzony przez SARP i ratusz nowy Zodiak ma funkcjonować jako centrum informacji o architekturze i urbanistyce miasta. Ponieważ dawna konstrukcja okazała się niewystarczająca na obciążenia wynikające z nowej funkcji, konieczne było jej rozebranie. Do połowy przyszłego roku budynek ma jednak zostać zrekonstruowany z wykorzystaniem części elementów wystroju. Mniej szczęścia miał spółdzielczy dom handlowy Sezam (proj. Andrzej Sierakowski, Tadeusz Błażejewski, Jan Kopciowski, Roman Widera), rozebrany w 2015 roku, i biurowiec Universalu (proj. Jerzy Kowarski, 1965), rozebrany na początku roku. W miejscu tego pierwszego, zaledwie trzykondygnacyjnego, powstaje obecnie 9-kondygnacyjny budynek biurowo-usługowy o powierzchni ponad 16,5 tys. m2. Nowy Sezam, autorstwa Juvenes Projekt, ma zostać otwarty w 2018 roku. Nie wiadomo jeszcze, jak wysoki będzie obiekt, który zastąpi 50-metrowy Universal. Inwestor, S+B Plan Bau, widziałby tam 80-metrowy wieżowiec Widok Towers. Przygotowanie jego koncepcji zlecił Piotrowi Bujnowskiemu i Martinowi Troethanowi, których wspólnym dziełem jest m.in. warszawski biurowiec Zebra Tower („A-m” 08/2011). Architekt Andrzej Kaliszewski, od początku pracujący w zespole Karpińskiego przy projektowaniu Ściany Wschodniej, przyznaje, że kablobetonowa konstrukcja Universalu dożywała już swoich dni, ale jest przeciwnikiem wzniesienia wyższego budynku w tym miejscu. Gabaryty wszystkich elementów założenia były przez profesora Karpińskiego dokładnie przemyślane, chodziło bowiem o to, by w sylwetę i skalę miasta wciągnąć monumentalny Pałac Kultury. Na przykład wysokość domów towarowych odnosiła się do czterech pawilonów, gdzie zlokalizowano m.in. teatry i Muzeum Techniki – mówi. Architekt miasta Marlena Happach dopuszcza zmiany, ale pod pewnym warunkami. Wartością założenia Ściany Wschodniej jest oczywiście genialna kompozycja urbanistyczna, ale sam układ brył to nie jedyny wyznacznik jakości przestrzeni w mieście. Wiele elementów się zestarzało, część miejsc opustoszała. Najważniejsze jest utrzymanie walorów kompozycyjnych – przede wszystkim skali, proporcji, wzajemnych relacji – ale przy dopuszczeniu przekształcania funkcji i rozwiązań materiałowych – tłumaczy.

Nowa Ściana Wschodnia

i

Autor: Archiwum Architektury Jedna z koncepcji 80-metrowego wieżowca w miejscu Universalu, proj. Piotr Bujnowski, Martin Troethan, Ilustracja dzięki uprzejmości pracowni

To nie koniec zmian, jakie czekają Ścianę Wschodnią w najbliższym czasie. W czerwcu rozpoczęła się realizacja dwukondygnacyjnego pawilonu gastronomicznego na niewielkim placyku u zbiegu pasażu Wiecha i ul. Chmielnej. Zreprywatyzowaną działkę od spadkobierczyń przedwojennych właścicieli odkupiła firma Grycan, która buduje tam lodziarnię według projektu pracowni Maas. Jak informuje biuro prasowe firmy, państwo Elżbieta i Zbigniew Grycanowie nabyli działkę już z warunkami zabudowy. W trosce o zachowanie unikatowego charakteru tej części Ściany Wschodniej, inwestorzy powierzyli zaprojektowanie lekkiego, przeszklonego pawilonu pracowni Maas, o czym zdecydowały wcześniejsze realizacje architektów w sąsiedztwie: przebudowa domów towarowych Centrum i pasażu Wiecha. W planach jest także stworzenie wokół pawilonu letniego ogródka oraz niewielkiej sceny. W proteście przeciw tej inwestycji list otwarty do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz wystosowali ostatni żyjący współtwórcy Ściany Wschodniej: Marcin Bogusławski, Barbara i Andrzej Kaliszewscy, Ewa Padlewska i Stefan Steller. Czytamy w nim m.in. Strona Wschodnia stanowiła integralną całość, a nie sumę przypadkowych obiektów. Ściśle określone zostały gabaryty każdego z projektowanych budynków, ich architektura, usytuowanie, wzajemne proporcje przestrzeni otwartych i zamkniętych. Wszelka ingerencja w ten starannie zaprojektowany układ brył i ich wzajemnej zależności stanowi zgrzyt i niszczy całe przestrzenne założenie. Niestety, do momentu oddania tego numeru do druku autorzy listu nie otrzymali odpowiedzi z ratusza. Pawilon zostanie prawdopodobnie otwarty na początku przyszłego roku. Poniżej publikujemy opinię Wernera Hubera, szwajcarskiego krytyka architektury i redaktora magazynu „Hochparterre”, na temat ostatnich przeobrażeń Ściany Wschodniej, a na kolejnych stronach – zdjęcia zespołu, jakie wykonał podczas swoich licznych wizyt w Warszawie.

Tomasz Żylski

Ściana płaczu

To była miłość od pierwszego wejrzenia. Wszystko zaczęło się w sierpniu 1984 roku. Nocowali u nas goście z Warszawy, którzy w prezencie przywieźli ze sobą książkę Warszawa 1945, dziś i jutro. Na stronie 176 znajdowało się zdjęcie, które mnie zauroczyło: rząd ciągnących się w dal przeszklonych domów towarowych, a za nim smukłe wieżowce mieszkalne. Szklane bryły są jasno oświetlone, na pierwszym planie widać smugi świateł samochodów, w mokrym od deszczu asfalcie odbija się czerwony neon Centrum. W obrazie tym było wszystko, co mnie wówczas fascynowało: nowoczesne budowle, duża skala, uporządkowane miasto. Wiedziałem, że chcę tam jechać! Dwa lata później odwiedziłem Warszawę. Po pierwszym roku studiów przyswoiłem sobie mały architektoniczny słownik, dzięki któremu mogłem już nie tylko podziwiać, lecz także docenić Ścianę Wschodnią. Dlaczego uważam to założenie za tak fascynujące? Przede wszystkim ze względu na jego urbanistyczną kompozycję, za sprawą której udało się stworzyć zabudowę kilkusetmetrowej długości, tak samo wyrazistą jako całość, jak i w poszczególnych fragmentach. Choć nie jest monumentalna, przeciwstawia się usytuowanemu naprzeciwko Pałacowi Kultury. W wyrafinowany sposób architekci zastosowali zróżnicowane skale: wielkoformatowe szklane kuby odnoszą się do szerokości Marszałkowskiej, odpowiadając jednocześnie na rozległą przestrzeń placu Defilad. Za domami towarowymi projektanci zwrócili się w stronę człowieka, by za pomocą filigranowych dachów i pergoli stworzyć intymny pasaż. W dalszej perspektywie ustawiono trzy wieżowce mieszkalne, konfrontując je z ogromem Pałacu Kultury. I w końcu Sezam oraz Rotunda, które zakotwiczają Ścianę Wschodnią przy dwóch skrzyżowaniach.

Nowa Ściana Wschodnia

i

Autor: Archiwum Architektury Szwajcarski krytyk architektury Werner Huber fotografuje Ścianę Wschodnią od swojej pierwszej wizyty w Warszawie w 1986 roku. Spośród kilkuset zdjęć założenia, jakie wykonał na przestrzeni lat, publikujemy zaledwie kilka, które najlepiej ukazują zmiany dokonane w tej części miasta, Fot. Werner Huber

Warszawskie założenie ma krewnych zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie. W Moskwie w podobnym czasie wzniesiono Prospekt Kalinina (dzisiejszy Nowy Arbat). Jednak choć znajdujące się przy nim budowle wydają się imponujące – jak to zresztą często bywa w Rosji – w żaden sposób nie odnoszą się do tego, co istniało wcześniej. Efektownym, niczym odlanym z jednego materiału zespołem była też zabudowa ulicy Praskiej w Dreźnie, ale w przeciwieństwie do Ściany Wschodniej nie została ona powiązana z tkanką miejską. Kolejni krewniacy to Hötorgscity w Sztokholmie z wieżowcami znanymi jako pięć dmuchnięć w trąbkę i Lijnbaan w Rotterdamie, która niewątpliwie była matką chrzestną pasażu Wiecha. Równolegle z rozwojem gospodarczym Polski, rozpoczął się upadek Ściany Wschodniej: komercyjny, bo klienci zaczęli odpływać do nowych centrów handlowych, i architektoniczny, ze względu na próby przeciwdziałania temu zjawisku za pomocą przebudowy. Dostawienie restauracji McDonald’s do Sezamu w 1992 roku dało się ukryć. Decydująca była modernizacja domów towarowych, która nastąpiła 10 lat później. Obiekty utraciły swoją transparentność. Nowe, równomierne podziały fasad zatarły liczbę pięter, a zrealizowana pięć lat później nadbudowa zaburzyła proporcje. Znacząca była też przebudowa pasażu Wiecha z 2007 roku. Pomysł, aby poprzez rewitalizację tchnąć nowe życie w ten podupadający miejski deptak był wprawdzie słuszny, jednak w wyniku realizacji miejsce to utraciło swój charakter. Precyzyjnie rozplanowana przestrzeń o dobrych proporcjach stała się otwartym kanionem pomiędzy wysokimi fasadami, których wertykalność podkreślają dodatkowo wysokie latarnie. O ile smuciły mnie zmiany Ściany Wschodniej, o tyle uspokajała myśl, że wszystko jest odwracalne, bo dotychczas struktura założenia nie została naruszona. Jak wiadomo nadzieja umiera ostatnia. Wyburzenie Sezamu i Universalu zabiło te nadzieje definitywnie, kładąc jednocześnie kres Ścianie Wschodniej. Duże gabaryty nowych budynków zaburzą równowagę urbanistycznej kompozycji. Nie chodzi o to, żeby ukryć Ścianę Wschodnią pod kloszem, ale wszelkie zmiany powinny być dokonywane ostrożnie, z namysłem. Choć cieszy modernizacja pawilonu Zodiak i budowa nowej Rotundy, już nie zobaczę swojej Ściany Wschodniej. Muszę się z nią ostatecznie pożegnać. Pozostają mi tylko zdjęcia.

Werner Huber

Tłumaczenie: Agnieszka Skolimowska