Spis treści
- Mozaika Jerzego Sachy za 2 tys. złotych
- Zwodnicza natura łysogórskich płyt ceramicznych. Ekspertki oceniają
- Ściągano już mozaiki. Demontaż przeprowadzali konserwatorzy i doświadczeni eksperci
- Brakuje nam mozaikowej instytucji
Mozaika Jerzego Sachy za 2 tys. złotych
Na facebookowej grupie "PRL" Sprzedam kupię oddam wystawiono na sprzedaż ceramiczną kompozycję Jerzego Sachy. Kupcy znaleźli się ekspresowo, a całą operację sfinalizowano w parę dni. Z którego mozaika pochodzi roku - nie wiadomo. Podobną - przedstawiającą pawie, ale na niebiesko-różowym tle - artysta wykonał na przełomie lat 60. i 70. dla Spółdzielni Zdrowia w Zaborowie.
Zobacz także: Łysa Góra. W niedużej wsi powstawały piękne mozaiki zdobiące całą Polskę w PRL-u
Zielona, sporych rozmiarów okładzina ceramiczna przedstawia dwa pawie na zielonym tle, w otoczeniu białych i czerwonych kwiatów. Umieszczono ją na ścianie jednego z pomieszczeń w domu prywatnym. W prawym górnym rogu dostosowano do skosu. Ogłoszenie o sprzedaży było krótkie i zwięzłe: Posiadam na ścianie kafle z Łysej Góry, chciałabym aby ktoś je sobie sam zdjął.
Łatwizna. A w praktyce?

i
Zwodnicza natura łysogórskich płyt ceramicznych. Ekspertki oceniają
Zdjęcie mozaiki może być trudne, choć nie musi. Nie znamy podłoża - jeżeli to cegła czy pustaki, problem jest mniejszy. Osoby, które podejmą się zdjęcia kompozycji, powinny mieć doświadczenie w tej dziedzinie
— mówi mi dr Bożena Kostuch, kustoszka Muzeum Narodowego i autorka książki Kolor i blask. Ceramika architektoniczna oraz mozaiki w Krakowie i Małopolsce po 1945 roku.
Tego samego zdania są Anna Kłosowska, kierowniczka Pracowni Konserwacji Rzeźby Muzeum Narodowe w Krakowie oraz dr hab. Dorota Białek-Kostecka, kierowniczka Pracowni Przenoszenia Malowideł Ściennych na WKiRDS ASP w Krakowie - obie z doświadczeniem przenoszenia mozaik łysogórskich.
Demontaż ceramicznych płyt okładzinowych może wydawać się prostym zabiegiem, jednak w rzeczywistości jest to proces niezwykle skomplikowany, obarczony dużym ryzykiem utraty lub uszkodzenia oryginalnych elementów. Zwykle, działania te wymagają dużego doświadczenia oraz starannego przygotowania.
W przypadku ceramiki łysogórskiej trudności wynikają z jednej strony z jej specyficznych właściwości materiałowych, a z drugiej – ze szczególnej technologii mocowania jej do podłoża.
- tłumaczą. Ceramika wypalana w "Kamionce" ma swoją unikalną specyfikę - w niewłaściwych, niedoświadczonych rękach może momentalnie ulec zniszczeniu.
Kafle łysogórskie wykonane są z czerwonej gliny zmieszanej z szamotem. Charakteryzują się porowatą, niejednorodną strukturą oraz licznymi spękaniami – zarówno skurczowymi, jak i strukturalnymi, włosowatymi. Rozbudowana reliefowa powierzchnia tych kafli pokryta jest szkliwem wykonanym w autorskiej, eksperymentalnej technologii. Szkliwo to często pokryte jest dodatkowo gęstą siatką spękań. Wszystkie te cechy sprawiają, że okładziny są wyjątkowo kruche, podatne na uszkodzenia mechaniczne i mogą ulec złamaniu nawet przy niewielkim nacisku.
Przestrzegają, że proces demontażu mozaiki - jeżeli zależy nam na zdjęciu jej w całości i bez uszkodzeń, przy jednoczesnym minimalizowaniu powstałych szkód, wymaga szeregu działań, prób i odpowiedniego, opartego na doświadczeniu i wiedzy, zabezpieczeniu płyt. Bez tego - jak oceniają - bezpieczny demontaż mozaiki jest niemal niemożliwy:
Największym wyzwaniem przy demontażu kafli łysogórskich jest ich montaż na bardzo mocnej cementowej zaprawie. Bez odpowiedniego przygotowania, wykonania odkrywek, przeprowadzenia prób technologicznych oraz starannego zabezpieczenia lica, bezpieczne zdjęcie tych okładzin ze ścian jest niemal niemożliwe. Istnieje przy tym poważne ryzyko bezpowrotnej utraty oryginalnych elementów, które często mają unikatowy charakter i stanowią niepowtarzalne, jednostkowe kompozycje artystyczne.
Ściągano już mozaiki. Demontaż przeprowadzali konserwatorzy i doświadczeni eksperci
Mozaiki były już w Polsce demontowane. Kiedy robił to zespół wykwalifikowany, zwykle z sukcesem. Zdarzało się nie raz, że mozaikę wyjmowano z budynku wraz ze ścianą, gwarantując jej tym samym największe szanse przetrwania (np. w Tychach czy Warszawie - zdjęcia poniżej). Trzeba przy tym zaznaczyć, że mozaiki w Polsce wykonywano z różnych surowców - mniej lub bardziej wytrzymałych. Kamionka, z której tworzono w Łysej Górze, zwłaszcza po kilkudziesięciu latach, jest bardzo krucha.

i

i
Przekonał się o tym zespół z Politechniki Śląskiej w Gliwicach, który próbował ratować kamionkową mozaikę z jednego z budynków na Jaszowcu w Ustroniu. Wystawiona na przeróżne warunki pogodowe mozaika kruszyła się w rękach i choć przetrwała do dziś, to w kawałkach. Podobnie reagowały inne mozaiki w opuszczonych budynkach, które na przestrzeni ostatnich lat próbowano oddolnie ratować różnymi technikami.
Sukcesem zakończył się za to demontaż łysogórskiej kompozycji z kawiarni Aida w Szczawnicy. Prace wykonywały ekipy konserwatorskie Muzeum Narodowego w Krakowie. Kluczowe było doświadczenie zespołu - demontaż kamionkowej mozaiki to mimo wszystko wciąż niezbadany teren.
Ostatnio ekipy konserwatorskie demontowały też mozaiki z Domu Sportu w Szczecinie, które powrócą do nowego budynku. Mozaiki z budynku swojego klubu sportowego demontował też Wojnicz.
Tarnowska mozaika Sachy nie musiała wytrzymywać wilgoci czy mrozów; nie wiemy też, kto i z jakim doświadczeniem i wiedzą ją demontował - być może udało się jej zdjęcie przeprowadzić bez większych strat.
Brakuje nam mozaikowej instytucji
Mimo że Polska wciąż stoi mozaikami, a podpisywali się pod nimi świetni artyści, wciąż nie mamy w kraju instytucji, która skupiałaby się wokół mozaik, ich konserwacji i zachowania dla przyszłych pokoleń, a jej budżet pozwalałby na pozyskiwanie, fachowe demontowanie niechcianych kompozycji ceramicznych i znajdowanie im nowych miejsc w przestrzeni publicznej. Miejsce idealne do celów wystawienniczych, historyczne i przestronne aż prosi się o zagospodarowanie na te cele - to budynki dawnej Spółdzielni "Kamionka" w Łysej Górze, ozdobione zresztą ceramiką.
Byłoby świetnie, gdyby taka instytucja powstała, ale trzeba zrobić wszystko, by te kompozycje pozostawały w miejscach, dla których zostały stworzone. Natomiast jeśli takie miejsce miałoby powstać, to według mnie najlepsza byłaby Łysa Góra
— mówi Bożena Kostuch.
Tymczasem mozaiki z Łysej Góry zyskują coraz większy rozgłos. Ostatnio o nich i ich twórcach powstał film dokumentalny, Ceramiczna rewolucja. Ani historycznego budynku, ani znajdującej się na nim ceramiki, nie objęto dotąd żadną ochroną konserwatorską.
Źródła: "PRL" Sprzedam kupię oddam / Facebook. Podziękowania dla dr Bożeny Kostuch, Anny Kłosowskiej oraz dr hab. Doroty Białek-Kosteckiej
