Mozaiki warszawskie

Stado koni w centrum Warszawy. Czerwone mozaiki ozdobiły w PRL-u hotel dla cudzoziemców

2024-11-19 8:29

W 1980 roku PUMA, inwestor, który wcześniej postawił również blok Młotek, wybudował kolejny hotelu dla obcokrajowców. Budynek nie mógł się równać z Młotkiem, ewidentnie kryzysowy budżet nie pozwalał na rozmach. Zlecono więc, jak to bywało w takich przypadkach, wykonanie mozaik, które by prosty budynek "naprawiły". Tak płomienne motywy końskie trafiły na fasadę i są tu do dziś, choć często przesłonięte.

Spis treści

  1. PUMA i konie
  2. Mozaiki na ul. Zgoda 6. Wiecznie przysłonięte
Architektura w drodze: Pszczyńskie Centrum Kultury

PUMA i konie

W czasach PRL-u na Placu Pięciu Rogów i w pobliżu wybudowano dwa obiekty noclegowe. Jeden z nich, niedawno odremontowany, to dawny pensjonat Zgoda projektowany przez Zbigniewa Stępińskiego, architekta Pawilonu Cepelii. Drugi zaś (na ul. Zgoda 6) przeznaczono dla cudzoziemców. Inwestorem musiało być wobec tego biuro obsługi cudzoziemców "PUMA”, które wcześniej budowało już m.in. blok Młotek (pierwotnie miał być hotelem) i zawiadywało bazą hotelową dla nielicznych obcokrajowców, którzy przyjeżdżali do komunistycznej Polski.

Kiedy Przedsiębiorstwo Usług Mieszkaniowo-Administracyjnych budowało swoje hotele, niemal pewne było, że standard będzie premium. Młotkowi dostały się windy szybkobieżne, domofon i kawiarnia pod dachem.

Architektura Murator Google News

Hotel przy Zgody 6 trafił na chudsze czasy Przedsiębiorstwa, jest więc niższy i wyglądem przypomina raczej zwykły blok. W takich sytuacjach w PRL-u często posiłkowano się dekoracjami ceramicznymi. Artyści ceramicy kolorami lub zabiegami optycznymi ratowali "nudne" lub słabo zaprojektowane budynki. A przy tym nie było to zbyt kosztowne dla inwestora. Dla samych artystów jednak nierzadko wiązało się z niewiarygodnie ciężką pracą w trudnych warunkach, długą współpracą z ekspertami, testowaniem materiałów i kolorów.

Zobacz także: Warszawskie mozaiki. Przewodnik po najpiękniejszych mozaikach PRL w stolicy

Można się domyślać, że właśnie w celu urozmaicenia bryły hotel ozdobiono ognistymi mozaikami z motywami koni. Jakie luksusy zapewniono wewnątrz? Tego dziś już nie wiadomo. Sądząc po bryle, być może nie było ich wiele. A może nie było ich wcale.

Mozaiki na ul. Zgoda 6. Wiecznie przysłonięte

Dekoracje ceramiczne na fasadzie hotelu w 1980 roku stworzyły dwie artystki, Wanda Rodowicz i Ewa Kulesza. Niektóre źródła dodają do duetu jeszcze Wandę Skoniewską. Najbardziej efektowna jest kompozycja frontowa - wpisane w dwa okręgi stoi stado koni. Drugą łatwo przeoczyć - trzeba zerknąć za róg od Zgody. Tu jeszcze jeden koń zdobi "nogę" budynku. Wszystkie mozaiki utrzymane są w odcieniach czerwieni. Również te, którymi artystki ozdobiły balkony ciągnące się w jednym pionie.

Pomimo termomodernizacji i remontu, mozaiki zachowano. Budynek nie należy dziś jednak do najpiękniejszych, a ceramiczne dekoracje stanowią najsilniejszy punkt całego obiektu, prawdopodobnie zresztą tak samo, jak i świeżo po wybudowaniu. Obecnie jednak uroku nie dodaje mu chaotyczna, współczesna rozbudowa mieszcząca restaurację. W związku z jej działalnością mozaikę często przysłaniają donice, konstrukcje ogródka, lampki czy śmietniki.

Czy doczekamy czasów, gdy mozaiki uznawane będą za dzieła sztuki warte ochrony i eksponowania (należycie zresztą), a posiadanie ich na zewnątrz lub wewnątrz budynku zacznie być powodem do dumy dla właściciela, nie zaś ciężarem i przeszkodą?

Źródła: Warszawskie Mozaiki; Mozaiki, Warszawa. Przepiękne konie, przypominające jednorożce, ukryte w sercu miasta / warszawa.naszemiasto.pl
Architektura-murator. Podcast 30/30
Anna Cymer: Ależ to jest brzydkie!
Video Player is loading.
Czas 0:00
Czas trwania 0:00
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Pozostały czas 0:00
Â
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      Reklama
      1. Now Playing
        Up NextAnna Cymer: Ależ to jest brzydkie!
      2. Now Playing
        Up NextŁadnie, tylko lepiej. Gruz, dzikość i narracja
      3. Now Playing
        Up NextNie chcę, ale… Konieczny i Grodzicki o realiach pracy w architekturze
      4. Now Playing
        Up NextPiotr Zbierajewski: Mieszkaniówka po duńsku
      5. Now Playing
        Up NextPolski pawilon na Biennale Architektury w Wenecji. Świetny, potrzebny czy zbyt błahy?
      6. Now Playing
        Up NextLary i penaty. O bezpiecznej czułości architektury
      7. Now Playing
        Up NextCzesław Bielecki. Architektura déjà vu
      8. Now Playing
        Up NextKto i dlaczego zakaże Ci budowy nowego domu?
      9. Now Playing
        Up NextPiotr Grochowski. Architekt, który bywa przedsiębiorcą
      10. Now Playing
        Up NextAhrend. Przyszłość biur jest cicha, modułowa i używana
      11. Now Playing
        Up NextGroza, propaganda i odszpecanie. Architektura nazistowska
      12. Now Playing
        Up NextFest Srogi Familok: kulisy reportażu o katowickiej Superjednostce
      13. Now Playing
        Up NextEquitone. Pracujemy z architektami i dla architektów
      14. Now Playing
        Up NextProdukt mieszkaniopodobny
      15. Now Playing
        Up NextMichał Sikorski. Architektura z odzysku
      16. Now Playing
        Up NextPrzemo Łukasik i Łukasz Zagała: Misja, prawo, kapitalizm
      17. Now Playing
        Up NextKamil Domachowski. W kontekście i w emocji.
      18. Now Playing
        Up NextEwa Kuryłowicz: o praktyce i teorii.
      19. Now Playing
        Up NextMichał Murawski: Budynek z ideologią
      20. Now Playing
        Up NextSzymon Wojciechowski - Architektura jako biznes
      21. Now Playing
        Up NextHumanscale. Czy umiesz dobrze siedzieć?