Trwa świetny architektonicznie sezon dla Gdańska. Na przełomie sierpnia i września w odstępie trzech tygodni otwarto dwa obiekty zdecydowanie wyróżniające się na tle lokalnych realizacji ostatnich lat. Po Europejskim Centrum Solidarności (proj. pracownia architektoniczna FORT) oddano tu do użytku Teatr Szekspirowski autorstwa Włocha Renato Rizziego.
Elastyczny projekt teatru pozwala na zaaranżowanie zarówno sceny typu elżbietańskiego, jak i klasycznej lub centralnej, dzięki czemu mogą w nim być organizowane różnego rodzaju widowiska, a także kongresy i konferencje. Tym samym obiekt idealnie odpowiada na metropolitalne ambicje Gdańska, który pod względem kulturalnym, z zaledwie jednym teatrem dramatycznym, dotychczas nie dotrzymywał kroku polskim ośrodkom podobnej wielkości.
Nadrabianie zaległości rozpoczęło się kilka lat temu od adaptacji dawnej elektrowni na Ołowiance na potrzeby Filharmonii Bałtyckiej (proj. Marcin Kozikowski, 2005). Od tego czasu miasto wzbogaciło się m.in. o Ośrodek Kultury Morskiej (proj. APA Mirosław Frąszczak, „A-m” 08/12), trwa budowa Muzeum II Wojny Światowej (proj. Studio Architektoniczne Kwadrat), a ostatnio pojawiają się pogłoski o realizacji nowego gmachu opery.
Podobne inwestycje coraz częściej spotykają się jednak z krytyką mieszkańców, którzy wskazują na kolosalne koszty budowy i utrzymania nowych obiektów kultury. Taka sytuacja miała miejsce zarówno w przypadku Europejskiego Centrum Solidarności, jak i Teatru Szekspirowskiego, którego budżet wyniósł prawie 100 milionów złotych. Dodatkowo jego czarną bryłę porównywano w lokalnej prasie do katafalku, choć wydaje się, że uprzedzenia te zostały częściowo przełamane podczas widowiskowego spektaklu z okazji otwarcia obiektu, zakończonego symbolicznym przemarszem gdańszczan przez budynek.
Bezprecedensowe użycie antracytowej cegły oraz prostych, geometrycznych kształtów zapowiada prawdziwy przełom w myśleniu o projektowaniu nowych budynków w historycznej części Gdańska. Obiekt wybija się ponad zachowawczość realizacji ostatnich lat, m.in. hotelu Hilton (Kuryłowicz & Associates, „A-m” 9/10) czy wspomnianego już Ośrodka Kultury Morskiej z nawiązującym do podziałów dawnych kamienic rozrzeźbieniem oraz wyborem materiałów.
Dominuje czerwona cegła, która we współczesnej architekturze tego miasta stała się nużąco powtarzalnym elementem. Czerwień pojawia się również na cortenowych fasadach Centrum Solidarności czy w projekcie Muzeum II Wojny Światowej (barwiony beton). W tym kontekście zaskakuje współbrzmienie budynku Renato Rizziego ze zlokalizowanym niedaleko Teatrem Wybrzeże (proj. Lech Kadłubowski, 1966), w którym również zestawiono mocną, zgeometryzowaną bryłę z naturalnym, szlachetnym materiałem – w tym przypadku piaskowcem – wyróżniającym się na tle ceglanego tła.
Już na etapie konkursu decyzja o zasłonięciu przedpola widokowego na Główne Miasto oraz stworzeniu bariery na granicy ze Starym Przedmieściem wydawała się kontrowersyjna. Dziś widać jednak wyraźnie, że nowy gmach stanowi rodzaj łącznika między dzielnicami odciętymi estakadą Podwala Przedmiejskiego, bo wyniesienie pozwala na obejrzenie obu obszarów z dachu i murów teatru, ponad ruchliwą arterią. Te ogólnodostępne przestrzenie dają możliwość obserwowania miasta z niespotykanej dotąd perspektywy. Spacer między wnętrzem a zewnętrzem budynku przypomina wędrowanie po średniowiecznym zamczysku. Każdy fragment dachu pełni przy tym podwójną funkcję – może stanowić albo taras widokowy, albo scenę.
Dodatkowy walor stanowi widok na Biskupią Górkę, malowniczą, lecz wymagającą rewitalizacji dzielnicę, z doskonale wyeksponowaną wieżą międzywojennego schroniska młodzieżowego. Jeśli dach teatru będzie faktycznie wykorzystywany przez mieszkańców i turystów, nowe połączenia widokowe mogą wizualnie przybliżyć poszczególne części śródmieścia i pozytywnie przyczynić się do ich ożywienia.