Spis treści
- Zakręt Śmierci ze ścieżką w koronach drzew? Wzburzeni mieszkańcy
- Co dokładnie miało powstać przy Zakręcie Śmierci? Inwestor uspokajał
- Plan budowy wieży odrzucony przez radnych Szklarskiej Poręby
- Plan wyłączenia z ruchu Zakrętu Śmierci
Zakręt Śmierci ze ścieżką w koronach drzew? Wzburzeni mieszkańcy
„Oby ten koszmar nigdy się nie ziścił”, „jestem na NIE”, „banda demolatorów znowu atakuje” – taka była reakcja lokalnych aktywistów i części mieszkańców na pomysł wybudowania ścieżki w koronach drzew przy Zakręcie Śmierci na Dolnym Śląsku. To już kolejny w ostatnich latach pomysł na nową atrakcję turystyczną w tym miejscu. Pomysłodawca inwestycji – spółka Kocham Karkonosze – pod koniec października przedstawił swoją wizję Radzie Miejskiej Szklarskiej Poręby. Wcześniej rozmawiał już też z władzami sąsiedniej gminy Stara Kamienica, do której należy część terenu.
Przypomnijmy. Wybudowany w latach 30. XX w. Zakręt Śmierci to popularny punkt widokowy na drodze nr 358, zlokalizowany między Szklarską Porębą a Świeradowem-Zdrojem, na wysokości 775 m n.p.m. Jego nazwa wzięła się z faktu, że na niezwykle ostrym łuku (blisko 180°) przez lata dochodziło do wielu wypadków. Dziś miejsce słynie jednak z naturalnego piękna i niesamowitych widoków na Karkonosze i Kotlinę Jeleniogórską.
Właśnie zniszczenia tego wyjątkowego krajobrazu obawiali się przeciwnicy inwestycji. Stowarzyszenie Przyjaciół Górzyńca, które jako pierwsze nagłośniło sprawę, opublikowało w mediach społecznościowych ostre oświadczenie.
– Budujmy wieże, ścieżki widokowe, platformy, wszędzie tam, gdzie i tak dobrze widać. (...) Niech będzie prosto. Wysoko. Jeszcze wyżej. Tylko dlaczego i po co? Dla pieniędzy. Bo nie dla Mieszkańców, nie dla krajobrazu, nie dla przyrody. Niepowtarzalny zakręt, wpisany z funkcjonalną determinacją, ale i z niezwykłym wdziękiem w krajobraz Gór Izerskich, symbol, ikona dla wszystkich wędrujących pomiędzy „Szklarską Porębą a Gdynią”, będzie teraz „poprawiany” krzywą kreską „ścieżki w koronach drzew”. Oby ten koszmar nigdy się nie ziścił.
W podobnym tonie była większość komentarzy mieszkańców pod postami o planowanej inwestycji. Choć niektórzy wyrażali poparcie dla planów spółki Kocham Karkonosze, większość komentujących krytykowała inwestycję:
- „Pomysł budowy czegokolwiek w tak pięknym naturalnym miejscu jest absurdalny!”,
- „Wszystko zabetonujcie”,
- „Takie sztuczne atrakcje zabijają te prawdziwe, jakimi w górach są natura i przestrzeń”,
- „Opamiętajcie się. Przecież to kompletna porażka”,
- „Kiedyś ze względu na takie decyzje nastąpi odpływ turystów i mieszkańców z miasta”.
Głos zabrał też m.in. radny Marcin Michałków, który podkreślił, że od lat jest przeciwnikiem tego typu inwestycji w regionie. Powoływał się między innymi na to, że, „Zakręt Śmierci jest atrakcją samą w sobie”.
Co dokładnie miało powstać przy Zakręcie Śmierci? Inwestor uspokajał
Gdy pisaliśmy o planach wybudowania wieży widokowej przy Zakręcie Śmierci 30 października, szczegółowa koncepcja inwestycji dopiero powstawała. Jak zapowiadali w rozmowie z naszą redakcją przedstawiciele spółki Kocham Karkonosze, w ciągu kilku miesięcy zaprezentowane miały zostać konkrety, a propozycja spółki miała uwzględnić postulaty gminnych władz oraz mieszkańców. Wiadomo było jednak, że:
- w planach była minimalnie ingerująca w przyrodę ścieżka w koronach drzew, a nie wieża widokowa w stylu Sky Walk na Podhalu,
- obiekt miałby powstać w pewnej odległości od samego zakrętu i skałek z punktem widokowym,
- ścieżka znajdowałaby się na wysokości ok. 25–30 m nad ziemią, zaś wejście na nią byłoby łagodne, nachylone pod kątem maksymalnie 6 stopni,
- przy inwestycji powstałyby nowe miejsca parkingowe,
- szacowany koszt inwestycji wynosiłby ok. 30 mln zł,
- według szacunków nowa atrakcja miałaby przyciągać ok. 300 tys. turystów rocznie,
- gminne władze zarabiałyby na atrakcji podwójnie: zarówno w formie podatków, jak i opłat za miejsca parkingowe.
Jak podkreślał potencjalny inwestor, pomysł budowy ścieżki w koronach drzew był zgodny z planami miejscowymi dla tego obszaru. Co więcej, ostateczna koncepcja miała zostać wypracowana w porozumieniu z władzami gmin i mieszkańcami, a także Dolnośląską Służbą Dróg i Kolei oraz Lasami Państwowymi. Jak podawał Urząd Miasta w Szklarskiej Porębie:
Komisja poprosiła inwestora – spółkę Kocham Karkonosze – o przygotowanie szczegółowej koncepcji projektu. Ta koncepcja ma zostać skierowana do konsultacji społecznych, aby umożliwić mieszkańcom i innym interesariuszom wyrażenie swoich opinii i ewentualnych sugestii.
Plan budowy wieży odrzucony przez radnych Szklarskiej Poręby
W piątek, 8 listopada 2024 roku odbyło się posiedzenie Komisji Wspólnej Rady Miejskiej Szklarskiej Poręby, podczas którego podniesiono temat budowy ścieżki w koronach drzew przy Zakręcie. Jak powiadomił dzień później wspomniany już radny Marcin Michałków, podczas omawiania Spraw Różnych na posiedzeniu radna Dorota Bieńkowska "zapytała o sens tworzenia wizualizacji Wieży Widokowej na Zakręcie Śmierci, skoro większość głosów Mieszkańców jest przeciwnych jej budowie". Wywiązała się dyskusja w efekcie której przeprowadzono głosowanie, na którym większość zdecydowała o zatrzymaniu dalszych procedur związanych z tą inwestycją. Przed głosowaniem zwrócono uwagę na konieczność wylesienia i przekazano negatywne opinie mieszkańców Szklarskiej Poręby. Jak podsumował Michałków, budowa wieży widokowej, czy też ścieżki w koronach drzew – jak bywa także nazywana ta inwestycja – w pobliżu Zakrętu Śmierci nie została jeszcze całkowicie uniemożliwiona, ponieważ część terenu, na którym planowano inwestycję, należy do sąsiedniej gminy – Starej Kamienicy. Jednak "Na pewno jego zabudowa bardziej się skomplikowała, ponieważ planowana połowa inwestycji miała powstać na terenie gminy Szklarska Poręba". Zdaniem radnego, który jest przeciwny te budowie, teraz "Czas na dalsze działania".
Plan wyłączenia z ruchu Zakrętu Śmierci
Jednym z elementów inwestycji, jaką miała być ścieżka w koronach drzew przy Zakręcie Śmierci, były nowe miejsca parkingowe. Wielu mieszkańców zastanawiało się, gdzie miałyby one powstać, bo miejsca jest tam raczej niewiele. Część komentujących w mediach społecznościowych zastanawiała się, czy turyści będą parkować na samym zakręcie, stwarzając zagrożenie dla innych pojazdów.
Jak się okazało, takiego ryzyka raczej nie było, gdyż Dolnośląska Służba Dróg i Kolei od lat ma w planach wyłączenie Zakrętu z ruchu i utworzenie tu deptaka. Według nieoficjalnych informacji portalu discoversilesia.pl dokumentacja dla tej inwestycji już powstaje. O tym, że plany są już dość konkretne, może świadczyć także fakt, że przeprowadzony w 2024 r. remont drogi nr 358 nie objął samego Zakrętu.
Jak informowała DSDiK, około 800-metrowy odcinek drogi nr 358 (w tym Zakręt Śmierci) nie spełnia dziś norm dla dróg publicznych. Chodzi przede wszystkim o ostry łuk wybudowany w latach 30. XX w., który dziś jest już niezgodny z przepisami. Drogowcy planują „ściąć” ten łuk, skracając trasę o ok. 400 m. Ruch przeniósłby się na nową, już normatywną drogę, zaś dzisiejszy Zakręt Śmierci zostałby przekształcony w turystyczny deptak.
- Czytaj także: Ścieżka w koronach drzew w Zwierzyńcu z obręczą widokową
– Aby zlikwidować odcinek o ponadnormatywnym łuku, trzeba drogę poprowadzić w nowym przebiegu. Inaczej będzie niemożliwe spełnienie współczesnych wymagań technicznych dla drogi publicznej – podkreślała DSDiK.
- Przejdź do galerii: Ścieżka w koronach drzew Krynica Słotwiny