Spis treści
- Browary Tarnowskie. „Punkt zwrotny” od APA Wojciechowski Architekci
- Tarnowska klątwa. Trzy dekady zawiedzionych nadziei
W Krakowie, Poznaniu czy Warszawie ta inwestycja byłaby jedną z wielu. W Tarnowie to przełom. Nie tylko dlatego, że taka architektura dotąd tu nie powstawała, a za projektem stoi głośna pracownia, choć oczywiście to też ma znaczenie. Ale Browary Tarnowskie to przede wszystkim okazja do zagojenia bolesnej urbanistycznej rany. Do wymazania plamy na honorze. Zlikwidowania jednego z obszarów, o których prezydent miasta Jakub Kwaśny mówi: „miejsca wstydu”. Jednym jest podpalany stale Młyn Szancera, który rękami Grupy Arche ma się przekształcić w luksusowy hotel. Kolejnym – właśnie Owintar. Kilka hektarów pustki i ruin w samym sercu miasta.
Browary Tarnowskie. „Punkt zwrotny” od APA Wojciechowski Architekci
Cegła, stal i szkło nawiązujące do zachowanych pozostałości XIX-wiecznego browaru. Eleganckie budynki mieszkalne przedzielone alejkami, zielonymi skwerami i placami. 200 mieszkań od 30 do 120 m² z przeszkleniami od podłogi do sufitu, każde z balkonem, loggią, tarasem lub ogródkiem. Otwarte osiedle tuż przy tarnowskiej starówce, zaprojektowane zgodnie z ideą miasta 15-minutowego: wszędzie blisko. Będzie tu szkoła, żłobek, sklepy, restauracje, ogrody społeczne, strefy relaksu. Materiały prasowe inwestora CD Locum stwierdzają wprost: osiedla na tak wysokim poziomie architektonicznym i funkcjonalnym jeszcze w tym mieście nie było. W 2028 r. – pierwszy etap już będzie.
O tym, że to projekt o historycznym znaczeniu, próbuje się nas przekonać na każdym kroku. Inwestor pisze: „punkt zwrotny”, „wizytówka miasta”, „impuls do urbanistycznego i społecznego odrodzenia”. Prezydent miasta dodaje: „historia dzieje się na naszych oczach”. Wagi tym słowom dodaje wybór pracowni: APA Wojciechowski Architekci to wszak autorzy tak głośnych projektów jak Browary Warszawskie i Osiedle Riverview w Gdańsku. W Tarnowie również będą łączyć historię ze współczesnością.
Inwestycja powstaje na terenie dawnego browaru Książąt Sanguszków (późniejszych zakładów produkcyjnych Owintar), w sąsiedztwie Plant Kolejowych/Jakubowskiego, dworca PKP oraz ulic Narutowicza i Krakowskiej. To doskonała lokalizacja – z jednej strony dobrze skomunikowana z całą aglomeracją, z drugiej – bliska zieleni i urokliwej tarnowskiej starówki – zapowiada inwestor. – W ramach projektu zostaną zachowane i zintegrowane z nową zabudową historyczne elementy obiektu – m.in. komin, budynek dawnej dyrekcji i fragmenty ceglanych murów. Dzięki temu przeszłość miejsca stanie się integralną częścią jego przyszłości.

i
Nowoczesność ma jednak przeważać, i to na wielu poziomach. Budynki z zielonymi dachami wyposażone zostaną m.in. w instalacje solarne, energooszczędne oświetlenie LED, system retencji wody deszczowej i boksy rowerowe. To niejedyny ukłon inwestycji w stronę idei zrównoważonego rozwoju. Browary Tarnowskie stawiają na zieleń i przestrzeń, a także otwartość. Osiedle nie będzie otoczone płotem, lecz ogólnodostępne, zaś ruch samochodowy ma się ograniczać do wjazdów do garaży podziemnych. Pomiędzy budynkami mieszkańcy i goście będą przemieszczać się pieszo lub na rowerach. W duchu miasta 15-minutowego zaplanowano poza mieszkaniami liczne lokale usługowe, a nieopodal jest centrum Tarnowa i tereny zielone. Posiadaczom grubych portfeli – bo tanio tu przecież nie będzie – powinno się tu mieszkać znakomicie.
- Czytaj również: Warszawska Italia jak twierdza za fosą i murem. Czy grodzenie osiedli to już faktycznie przeszłość?
Tarnowska klątwa. Trzy dekady zawiedzionych nadziei
Wielu mieszkańcom Tarnowa zapewne trudno jest uwierzyć – nawet mimo wydanego już pozwolenia na budowę – że luksusowe osiedle od CD Locum naprawdę powstanie. Ostatnie 30 lat upłynęło tu wszak pod znakiem kolejnych niezrealizowanych planów. Nic dziwnego, że pozostałości po Owintarze urosły do rangi symbolu: wiele polskich miast swoje „miejsca wstydu” zdążyło już zmienić, tu wciąż nie zmienia się nic.
Ale po kolei. Zaczęło się dobrze, bo od książąt. W 1826 r. ruszyła produkcja piwa w browarze magnackiego rodu. Browar Parowy Książąt Sanguszków w Tarnowie wytwarzał wysokiej jakości, cenione piwa: Perłę Tarnowską, Bawarskie Tarnowskie, Marcowe, Leżak i wiele innych. Produkcja stale rosła i kres położyły jej dopiero zniszczenia drugiej wojny światowej.

i
Po wojnie odbudowany i znacjonalizowany zakład przekształcono w Przetwórnię Owocowo-Warzywną „Owintar”, która rozpoczęła działalność w 1951 r. W tej epoce dawny browar wytwarzał głównie wina białe, owocowe i słodkie, a także popularne napoje alkoholowe takie jak Kmicic, Kwiat Jabłoni i Rambo. Zakład dostarczał na rynek także soki, musztardy, koncentraty, dżemy. Przetwórnia nie przetrwała jednak dzikiej prywatyzacji lat 90. i nie poradziła sobie w nowych warunkach. W 1998 r. Owintar zakończył działalność.
Od tego momentu zaczęła się historia upadku i złudnych nadziei. Zamknięte zakłady stopniowo popadały w ruinę, włamywała się tu młodzież, koczowały osoby bezdomne. Pomysłów na danie temu miejscu nowego życia nie brakowało, ale żaden nie wypalił – aż do obecnego. Spójrzmy na nie w telegraficznym skrócie:
- 2001 – firma Plaza Centers chce budować w miejscu Owintaru pierwszą w Tarnowie galerię handlową; nie dogaduje się z miastem co do szczegółów, pomysł upada.
- 2002–2007 – firma Frac przedstawia miastu liczne wizje własnego centrum handlowego, w 2005 roku dochodzi nawet do wydania pozwolenia na budowę, ale zostaje ono uchylone po odwołaniach złożonych przez sąsiadów inwestycji.
- 2007–2008 – znaczną część działki nabywa firma Kaufland i wyburza większość zabudowań. W ich miejscu nie powstaje nic.
- 2014–2015 – miasto rozpisuje konkurs na zagospodarowanie terenów po Owintarze. Wygrywa projekt zakładający budowę kilku niedużych obiektów handlowo-usługowych poprzedzielanych deptakami. Planowano też nowy układ drogowy i kładki. Koncepcja nie trafia do realizacji.
- 2016–2018 – miasto pracuje nad miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, który ostatecznie nie powstanie. Firmy Frac i Kaufland bezskutecznie przedstawiają urzędnikom swoje pomysły na wykorzystanie działki po Owintarze. Wykonane zostają prace konserwacyjne i zabezpieczające przy resztkach dawnej zabudowy.
- 2020–2022 – Firma Browar Krakowska planuje na działce osiedle z blokami od 8 do 12 pięter. Tak wysokiej zabudowie sprzeciwia się konserwator zabytków. Inwestor nie chce ustąpić. W końcu, po zmianach w projekcie, uzyskuje decyzję środowiskową dla planu budowy 835 mieszkań dla około 2,5 tys. osób. W końcu jednak sprzedaje teren.
- 2023–2025 – nowy nabywca działki, firma CD Locum, opracowuje nową koncepcję zagospodarowania terenu w oparciu o plany firmy Browar Krakowska, uzgadnia projekt z konserwatorem zabytków. W lutym 2025 składa wniosek o pozwolenie na budowę i w kwietniu je uzyskuje. W czerwcu 2025 r. zostaje oficjalnie ogłoszony start inwestycji.
Czy klątwę udało się wreszcie przełamać? Czy zniknie „miejsce wstydu?” Budowa wkrótce ruszy, to pewne i jest to niewątpliwie powód do radości. Warto jednak zadać inne pytanie: co realnie Browary Tarnowskie dadzą mieszkańcom? Nie nowym, zamożnym mieszkańcom, których miasto chętnie by tu ściągnęło, ale mieszkańcom obecnym, którzy od ponad 30 lat mijają zapuszczone ruiny. Czy będą przychodzić na teren nowego osiedla, żeby przespacerować się zielonymi alejkami? Czy tu zamieszkają? Czy będą wpadać na obiad do tutejszych – nie oszukujmy się – drogich restauracji, czy przyjdą tu przepłacać za zakupy? Czy może zajrzą raz i drugi, z ciekawości, a potem będą mijać dalej – tyle, że teraz już nie ruinę, a „tętniącą życiem, bezpieczną i zieloną przestrzeń”, w której nie znaleźli nic dla siebie?

i
