Przekierowanie. O zmianie w architekturze.
W ramach 5. edycji festiwalu Łódź Design pod hasłem Change! wystawa Przekierowanie. O zmianie w architekturze. O tym, na ile ta sztywna, monumentalna i przeznaczona po to, by trwać jak najdłużej architektura, jest elastyczna i gotowa sprostać przeludnieniu, kryzysowi surowcowemu czy dewastacji środowiska?

Architektura jest w kryzysie.
Skończyła się epoka systemów organizujących całokształt życia człowieka i niosących w dziedzinie architektury gotowe recepty na poprawę bytu, jak maszyny do mieszkania czy całościowo zaplanowane miasta. Lawinowy przyrost ludności powoduje zwiększenie produkcji architektonicznej na niespotykaną dotąd skalę. Budownictwo podlega coraz szybszemu technologicznemu liftingowi. Tempo zmian pogłębia dezorientację. Niezmienną cechą architektury wciąż pozostaje sztywność i odporność na przekształcenia. To stawia pod znakiem zapytania przyszłą użyteczność powstających budynków i osiedli ludzkich, zwłaszcza w kontekście nowych problemów współczesnych społeczeństw, jak przeludnienie, nadciągający globalny kryzys surowcowy, pogłębianie się różnic społecznych czy zanieczyszczenie środowiska.
Czy współczesna architektura ma pomysł na siebie? Spontanicznie, często oddolnie, pączkują nowe idee, które być może wskażą kierunki zmian. Przekierowania dokonują się tu i teraz: testom poddawane są pomysły na ekologiczne życie, eksperymentalne modele edukacji i pracy, prototypowe systemy kalkulacji danych, takie jak dataizm, czy nowe formy partycypacji społecznej w projektowaniu miast. Nie wiadomo dokąd te zjawiska nas doprowadzą. Warto jednak przyjrzeć się im jako próbom zaradzenia kryzysowi. Zamiast gotowych odpowiedzi, prezentujemy wiele podpowiedzi.
Kurator: Centrum Architektury
Miejskie rolnictwo
Do 2050 roku liczba ludzi na Ziemi ma wzrosnąć o 3 miliardy. Aż 80 procent populacji będzie wtedy mieszkać w miastach – już teraz to około połowa ludzkości. Żeby wszystkich wyżywić, potrzebny będzie dodatkowy obszar ziemi uprawnej wielkości Brazylii i Libii razem wziętych. Skąd wziąć dodatkowe pola, skoro i tak niewiele ich już zostało? Ile jeszcze dwutlenku węgla emitowanego przez silniki ciężarówek wożących szpinak i sałatę do miasta może przyjąć nasza atmosfera? A może by tak uprawiać warzywa na miejskich nieużytkach? W donicach na balkonie? Na dachach i ścianach? Miejskie rolnictwo nie rozwiąże problemów z wyżywieniem wszystkich mieszkańców Ziemi, ale pomoże lokalnym społecznościom. I radykalnie wpłynie na wygląd miasta.
Spółdzielnia pszczelarska w Chicago
Pasieka na nieużywanym parkingu w Chicago, w okolicy zniszczonej w trakcie zamieszek na tle rasowym w latach 60. Spółdzielnia pszczelarzy-ochotników od 2004 roku produkuje miód i naturalne kosmetyki bez stosowania substancji chemicznych, zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju, a także organizuje szkolenia zawodowe dla okolicznych mieszkańców.
Jadalny park
Publiczny ogród warzywny w Hadze – projekt brytyjskiego artysty Nilsa Normana. Ulokowany w środku warzywnika pawilon z ogrodem na dachu służy do odpoczynku, przechowywania narzędzi oraz jako punkt informacyjny dla odwiedzających. Wokół pawilonu zainstalowano urządzenia pokazowe dla ekologicznego ogrodnika, np. toaletę kompostującą czy wiklinowy filtr do wody.
Miejski ogród leczniczy
Tymczasowy ogród z roślinami leczniczymi, kawiarnią i bogatym programem wydarzeń kulturalnych, zbudowany przez wolontariuszy z materiałów z odzysku na nieużywanym terenie w południowym Londynie. Czynny od 11 czerwca do 15 sierpnia 2011 r.
Ogród Prinzessinnengarten w Berlinie
Organiczny ogród warzywny w skrzynkach, w berlińskiej dzielnicy Kreuzberg, urządzony przez organizację non-profit Nomadisch Grün wraz z grupą pasjonatów, aktywistów, przyjaciół, fanów i sąsiadów na terenie będącym od ponad pół wieku miejskim nieużytkiem.
Eko-estetyka
Design radzi sobie z wyzwaniami zrównoważonego rozwoju – przetwarzanie bezużytecznych przedmiotów w nowe, o innej funkcji lub wyglądzie, wykorzystywanie odpadów do produkcji nowych materiałów i pakowanie w szary papier od dawna uznawane są za normę. Architektura dopiero zaczyna na poważnie eksperymentować z eko-estetyką. Specjalistyczne technologie produkcji ogniw fotowoltaicznych, pomp ciepła i zaawansowanych, ekologicznych tworzyw to jedno. Powrót do prostoty, tradycyjnych, sprawdzonych materiałów i technik budowlanych oraz próby wykorzystania odpadów w budownictwie to drugie. Przywykliśmy do trawertynu, a może będzie trzeba okładać budynki dyktą? W krajach najbardziej rozwiniętych obserwujemy nowe zjawisko – „postbogactwo”. Stare domy odnawia się tylko na tyle, na ile naprawdę jest to potrzebne. Używane sprzęty wyrzuca się jedynie wtedy, gdy naprawdę do niczego już się nie nadają. Po co burzyć stary dworzec, jeśli wystarczy go umyć? Czy w kupionym właśnie mieszkaniu koniecznie trzeba zbić kafelki, żeby położyć nowe? Dlaczego zrywać podłogi, skoro można je pomalować? Takie samoograniczenie bierze się z troski o środowisko. Nie możemy oczekiwać od architektury, że będzie się wciąż zmieniać, udoskonalać, unowocześniać.
Budynek z makulatury PHZ2
Budynek z makulatury. Projekt mobilnej przestrzeni do pracy autorstwa niemieckiej pracowni Dratz&Dratz Architekten, zrealizowany w 2008 roku. Sprasowane w kostki kartony z supermarketu (także wykonane z papieru z odzysku) okazały się tanim i wytrzymałym materiałem dla architektury (na razie) tymczasowej.
Sklep firmowy Freitag
Sklep firmy Freitag, produkującej torby z używanych dętek i pasów bezpieczeństwa. Znajduje się w Zurychu i został urządzony w przenośnej konstrukcji z 17 kontenerów, z platformą widokową na dachu. Projekt: Annette Spillmann, Harald Echsle.
Dataizm
Projektowanie opiera się na analizie danych: potrzeb, możliwości, zachcianek oraz ściśle policzalnych parametrów. W przypadku dataizmu ten ostatni czynnik staje się najważniejszy. Parametry i dane nie są jednym z czynników, lecz czynnikiem głównym, punktem wyjścia i punktem dojścia. Dzięki temu w czasach wymagających szybkich i racjonalnych decyzji projektowych ograniczona zostaje rola ego architekta. Dataiści podążają w stronę hodowania architektury, praktykowania zawodu, który staje się odporny na manifesty, bliższy hodowli koni czy wytwarzaniu wina. Architekci i projektanci nie tworzą już skończonych form tylko otwarte systemy.
Domek Vardehaugen
Nadmorski domek na norweskim półwyspie Fosen autorstwa pracowni Fantastic Norway. Został zaprojektowany tak, by zaoferować jak największy komfort w zmiennym i ostrym klimacie.
Nowa praca, nowa edukacja
Dzięki internetowi można prowadzić firmę, nie ruszając się sprzed komputera. Telepraca wielu ludzi uwięziła w domu. Po jakimś czasie z powrotem zapragnęli oni kontaktu z ludźmi. Zaczęli się zrzeszać i tworzyć miejsca wspólnej pracy. Zaś właściciele tradycyjnych biur dostrzegli, że ich pracownicy lepiej czują się w miejscach, które choć trochę przypominają dom. Lub knajpę. Mamy więc biuro w domu, dom w biurze albo platformę co-workingu i żadne z tych miejsc nie kojarzy się ze zwykłym miejscem pracy. A zresztą, czy forma jest jeszcze istotna? Programy komputerowe można pisać siedząc w budynku sprzed wieków. Dobry laptop sprawdzi się w prymitywnej chacie. Jak będą wyglądać kiedyś biurowce? Czy będą w ogóle potrzebne? Również dzieci doświadczają zmiany w architekturze. W szkołach zamiast klas pojawiają się przestrzenie z ruchomymi ścianami. Sale lekcyjne nie przypominają sal wykładowych z biurkiem nauczyciela i rzędami ławek, jeszcze niedawno było to możliwe tylko w placówkach eksperymentalnych. Teraz nowe podejście do edukacji, w którym nauczyciel, zamiast przekazywać wiedzę zza biurka, towarzyszy uczniowi w odkrywaniu świata, coraz częściej wpływa na wygląd nowo budowanych lub odnawianych szkół i przedszkoli.
Wielofunkcyjna przestrzeń dla firmy Teletech
Niskobudżetowe biuro w opuszczonej fabryce musztardy w Dijon, dla 600 operatorów call center, którzy będą mogli sami wybierać miejsce pracy w urządzonych nieformalnie przestrzeniach. Projekt holenderskiej pracowni MVRDV.
Kultura współuczestnictwa
W misję architekta i urbanisty od zawsze wpisana była rola demiurga. Porządkował chaos organicznie narastających miast. Planował od nowa idealne przestrzenie. W czasach modernizmu projektował nowoczesne domy i osiedla pełne słońca, świeżego powietrza i zieleni. Niestety, pozbawiona ludzkiej skali przestrzeń przytłacza i odpycha. Dzielony z tysiącem anonimowych sąsiadów teren wydaje się niczyj, kto więc ma o niego dbać? Pozbawiony indywidualnych cech, zaprojektowany „do końca” budynek, w którym już nic nie można zmienić, wydaje się obcy, nieprzyjazny. Może by tak urządzić coś po swojemu? Architektura stoi na piedestale, jest traktowana jak dzieło sztuki, w które nie można ingerować. Wszelkie próby modyfikowania jej przez użytkowników traktuje się jak świętokradztwo, a przecież są one wyrazem naturalnego dążenia człowieka do indywidualizacji estetycznej, oswajania, ocieplania, dostosowywania do potrzeb. Dosyć ikon w architekturze. Architekcie, zapytaj przyszłego użytkownika, czego chce!
Podwórko na warszawskiej Pradze, ul. Równa/Szwedzka
Społeczny projekt renowacji podwórka, powstały w wyniku ścisłej współpracy mieszkańców, lokalnych władz, administracji, Grupy Pedagogiki i Animacji Społecznej Praga-Północ oraz stowarzyszenia Odblokuj, działającego na rzecz poprawy środowiska mieszkalnego.
Projekt: arch. Marek i Marlena Happachowie, arch. krajobrazu Joanna Hernik, 2011
Osiedle komunalne Quinta Monroy
Osiedle komunalne w Chile projektu pracowni Elemental. Każdy budynek zbudowano do połowy, pozostałą część pozostawiając do indywidualnej rozbudowy przez użytkowników.
Informacje: Łódź Design Festival 2011, 20-30 października www.lodzdesign.com/2011/