Apartamenty Dune w Mielnie

i

Autor: Archiwum Architektury Bliskość budynku do morza jest niezwykła – znajduje się zaledwie kilkanaście metrów od plaży i kilkadziesiąt metrów od linii brzegowej. Fot. Marcin Czechowicz

Apartamenty Dune w Mielnie

2016-03-17 15:29

Budynek stanowi łącznik pomiędzy dawną tkanką miasta, przywołującą klimat eleganckich przedwojennych kurortów, a modernistycznymi ośrodkami wczasowymi z okresu PRL.

Nazwa obiektuBudynek apartamentowy Dune
Adres obiektuMielno, ul. Pionierów 18
AutorzyMellon architekci s.c., architekt Marek Sietnicki
Współpraca autorskaarchitekci Piotr Napierała, Miłosz Raczyński
Architektura wnętrzFirmus Domus
Architektura krajobrazuBloogarden, architekt Olga Sietnicka
KonstrukcjaEdmund Tumielewicz
Generalny wykonawcaBudimex
InwestorFirmus Domus
Powierzchnia terenu6762.0 m²
Powierzchnia zabudowy3239.0 m²
Powierzchnia użytkowa12424.0 m²
Powierzchnia całkowita15226.0 m²
Kubatura61878.0 m³
Projekt2010
Data realizacji (początek)2011
Data realizacji (koniec)2013
Koszt inwestycjiok. 50 000 000 PLN

Pas wybrzeża pomiędzy Helem a Kołobrzegiem stanowi tradycyjnie cel urlopowiczów o mniej zasobnych portfelach. Czeka na nich głównie niedroga baza turystyczna o niskim i średnim standardzie. Do wymagających gości skierowana jest raczej luksusowa oferta w Sopocie i na Półwyspie Helskim. Oprócz hoteli i pensjonatów realizowane są tam również apartamentowce, w których mieszkania można zarówno wynajmować, jak i kupować na własność. W miejscach, gdzie podobnych obiektów jest dużo, powstają odpowiadające im standardem usługi gastronomiczno-rozrywkowe: restauracje, spa, mariny jachtowe czy ośrodki sportów wodnych. Ponieważ coraz więcej osób stać na drugie mieszkanie w atrakcyjnym turystycznie miejscu, a rynek luksusowych nieruchomości intensywnie się rozwija, deweloperzy zaczęli uważnie badać potencjał innych nadmorskich lokalizacji.

W Mielnie od kilkunastu lat inwestuje firma Mielno Holding – Firmus Group, która pozyskała m.in. kilkudziesięciohektarowe powojskowe tereny położone pomiędzy morzem a jeziorem Jamno. Planowane jest tam miasteczko Beach City z obiektami hotelowymi, rekreacyjnymi, handlowymi, sportowymi oraz mariną. Mellon architekci przygotowali propozycję masterplanu, lecz założona na dwie dekady realizacja ma się rozpocząć dopiero po uchwaleniu planu miejscowego dla tego terenu. Kilka mniejszych inwestycji tego dewelopera powstało dotychczas na terenie samego Mielna, a najbardziej prestiżową realizację stanowi ukończony niedawno apartamentowiec Dune według projektu studia architektonicznego SIETNICKI.

Apartamenty Dune w Mielnie

i

Autor: Archiwum Architektury Widok z nadmorskiego bulwaru; na dachu wycofany penthouse. Fot. Marcin Czechowicz

Obiekt zlokalizowano przy samym nadmorskim bulwarze i plaży (ochronny pas techniczny w tym rejonie jest bowiem wyjątkowo wąski). Architektonicznie wyróżnia się na tle nowej zabudowy Mielna, która pomimo sukcesu w zachowaniu niewielkiej urbanistycznej skali, charakteryzuje się często kiczowatą stylizacją i dość siermiężnym, tanim wykończeniem. Dune stanowi łącznik pomiędzy dawną tkanką miasta, przywołującą elegancki klimat przedwojennych kurortów, a modernistycznymi ośrodkami wczasowymi z okresu PRL. Dzięki horyzontalnym, wstęgowo opasującym budynek liniom, obłym narożnikom i kolorystyce z przewagą bieli, neutralnej na tle plażowych błękitów i beżów, wpisuje się w nadmorski krajobraz. Pomimo wysokości pięciu kondygnacji, nie dominuje przy tym nad otoczeniem, gdyż dwie oddzielne „wyspy” penthouse’ów są wycofane. Dodatkowo częściowo przysłania go zachowany drzewostan, przede wszystkim wysokie sosny.

Geometria obiektu maksymalnie wykorzystuje walory działki. Ponieważ ten wąski, podłużny budynek ustawiono prostopadle do plaży, balkony orientując ukośnie, z większości lokali roztacza się widok na morze, a sama bryła wydaje się lżejsza. Poniżej znajduje się miejsce na restaurację z dużym tarasem, dostępną z nadmorskiego bulwaru, docelowo z bezpośrednim zejściem na plażę. Pozytywnie zaskakuje decyzja o pozostawieniu założenia jako otwartego. Obecnie ogrodzenia zabezpieczają wyłącznie obszar basenowo-rekreacyjny oraz prywatne ogródki zlokalizowanych w przyziemiu mieszkań, przy czym ogródki są od siebie oddzielone jedynie symbolicznie, liniami w posadzkach. Podobnie jest na dachu, gdzie decyzję o zagospodarowaniu częściowo zielonych tarasów pomiędzy penthouse’ami pozostawiono właścicielom.

Apartamenty Dune w Mielnie

i

Autor: Archiwum Architektury Widok od strony morza na wschodnią elewację budynku. Fot. Marcin Czechowicz

Ograniczona podaż nadmorskich terenów w połączeniu z ich wartościami środowiskowo-krajobrazowymi sprawia, że dla inwestorów są niezwykle atrakcyjne, ale ich zagospodarowywanie wywołuje sporo kontrowersji i wymaga od lokalnych władz ciągłych kompromisów między potrzebą rozwoju a ochrony. Dotyczy to głównie projektów infrastrukturalnych, jak choćby dyskutowana obecnie propozycja przekopu przez Mierzeję Wiślaną oraz wcinającej się w wybrzeże nowej zabudowy, zwłaszcza dużych hoteli i apartamentowców. Ich realizacja często wiąże się z wycinaniem istniejącego drzewostanu chroniącego przed silnymi wiatrami oraz wprowadzaniem sporych kubatur tam, gdzie zabudowa była dotychczas niska i rozproszona.

Większość obszarów jest chroniona jako rezerwaty i parki krajobrazowe lub została objęta programem Natura 2000, ale pod presją deweloperów podejmowane bywają decyzje o nieodwracalnych dla ekosystemu i krajobrazu skutkach. Dotyczy to zwłaszcza terenów, dla których brakuje planów miejscowych poprzedzonych szczegółowymi analizami środowiskowymi i krajobrazowymi, a pozwolenia wydawane są na podstawie decyzji o warunkach zabudowy. Zdarza się niekiedy, że to władze samorządowe naciskają na wprowadzenie nowych inwestycji, podczas gdy mieszkańcy i eksperci starają się o utrzymanie ich ograniczonej skali i dopasowania do kontekstu miejsca. Przykład stanowią prowadzone od kilku lat w Gdańsku działania przeciwko sytuowaniu obiektów wysokościowych w pasie nadmorskim. Niedawno temat powrócił przy okazji przedstawienia propozycji planu miejscowego dla dzielnicy Brzeźno, który przewidywał trzydziestometrowe budynki w pobliżu plaży i niskiej, kameralnej zabudowy.

Dune również stanowi ingerencję w nadmorski krajobraz, ale ta prototypowa w tej części Wybrzeża inwestycja może być wzorcem dla kolejnych realizacji pod względem poszanowania kontekstu, dbałości o standard rozwiązań i konsekwentnej stylistyki. Odcina się przy tym od jarmarczności nadmorskich miejscowości na rzecz dizajnu dla nowoczesnego kurortu. Może dzięki temu wpłynąć na poprawę jakości przestrzeni Mielna, jednak pod warunkiem, że stanie się wzorem uniwersalnym, a nie tylko dla wyizolowanej, ekskluzywnej zabudowy skierowanej do zamożnych turystów.

Apartamenty Dune w Mielnie

i

Autor: Archiwum Architektury Mieszkania od strony morza mają podłużne tarasy. Fot. Marcin Czechowicz

Założenia autorskie

Staraliśmy się w maksymalnym stopniu wykorzystać walory działki, co przekłada się wprost na zadanie zaprojektowania jak największej liczby apartamentów z widokiem na morze. Równocześnie chcieliśmy wpisać się w romantyczną dynamikę krajobrazu plaży i wydm, z przesypującym się piaskiem i targaną wiatrem trawą, spienionego morza, sosen pochylonych z wiatrem, poskręcanych od sztormów. Podstawowym problemem stało się połączenie tych dwóch wątków: pragmatycznego z romantycznym. W rzucie najbardziej efektywny układ korytarzowca w typie hotelowym został zmodyfikowany tak, by wykorzystać jak najwięcej możliwości utworzenia apartamentów z bezpośrednimi widokami na morze. Stąd rozszerzenia rzutu na północy i południu. W przekroju wykorzystano tarasowe stopniowanie poziomów, by ukryć w miejscu przesłoniętym wydmą części budynków niewymagające widoków, a na poziomie wydmy rozmieścić tarasy restauracji, basenu i apartamentów tak, aby nie przesłaniały sobie wzajemnie widoku na morze. Spokojne w charakterze otoczenie zestawiono z wyrazistą i dynamiczną bryłą budynku, podkreśloną jeszcze przez kontrast bieli, szarości i czerni. W efekcie obiekt łączy romantycznie dynamiczną ekspresyjność płynnych i pozałamywanych linii, wspornikowych nadwieszeń tarasów i dachów z pragmatycznie efektywnym rzutem tak, że nie da się ocenić, czy forma jest wprost efektem racjonalnych przemyśleń o poszukiwaniu maksymalnie atrakcyjnych widoków z jak największej liczby mieszkań, czy wynikiem gestu architekta w poszukiwaniu założonej dynamiki i ekspresji.

Marek Sietnicki