CEDET w nowym wydaniu – o nowym Cedecie Krzysztof Domaradzki
Mimo wielu zmian projektantom udało się zachować walory pierwotnego budynku, co pokazuje, że naprawdę dobra architektura potrafi się obronić. Nie ujmując niczego obecnym projektantom CEDET-u, myślę, że podstawą ich sukcesu jest szacunek dla tego, co stworzyli Zbigniew Ihnatowicz i Jerzy Romański w latach czterdziestych – pisze Krzysztof Domaradzki.
Taras na dachu budynku. Z lewej perspektywa Al. Jerozolimskich; Fot. Marcin Czechowicz
Warszawski CEDET zawsze był dla mnie budynkiem kultowym. Tuż po wojnie, w szarej peerelowskiej rzeczywistości, powstał obiekt prawdziwie europejski, nowoczesny, elegancki w formie, a jednocześnie znakomicie wpisany w przestrzeń miejską. Należał do budynków, które mimo niewielkiej skali potrafią nadać miejscu własną tożsamość. Przed wojną obszar ten był gęsto zabudowany, lecz powojenna rewolucja urbanistyczna spowodowała przebicie ul. Kruczej przez Al. Jerozolimskie, tworząc po północnej stronie działki tzw. plac Pięciu Rogów.
Fragment szklanej fasady CEDET-u od Al. Jerozolimskich. Widać część neonu pierwotnie podarowanego przez Niemców z NRD oraz charakterystycznego, żelbetowego daszku wieńczącego budynek; Fot. Marcin Czechowicz
Lokalizacja CEDET-u stanowiła trudne wyzwanie projektowe, z którego autorzy wywiązali się po mistrzowsku, tworząc budynek składający się z trzech połączonych brył zaprojektowanych w różnej estetyce, odpowiadającej kontekstowi miejskiemu. Część południowa, kształtująca pierzeję Al. Jerozolimskich, została zaprojektowana jako zdyscyplinowana przeszklona bryła, której klasyczną modernistyczną formę podzielono na bazę, korpus i zwieńczenie. Jej szklana elewacja o charakterystycznej grafice podziałów, dostojna w wyrazie, zwraca uwagę pięknymi proporcjami. Część północna, wyraźnie kontrastująca z częścią południową, została rozwiązana jako swobodny układ urbanistyczny, kształtujący nowe pierzeje Brackiej oraz placu Pięciu Rogów. Handlowa funkcja dawnej południowej części, wraz ze zlokalizowaną na antresoli kawiarnią, powodowała, że budynek zawsze był pełen ludzi, stanowiąc niejako przedłużenie śródmiejskiej przestrzeni publicznej. W projektowaniu nowego CEDET-u trzeba było pogodzić zmiany funkcjonalne z zachowaniem pierwotnych walorów architektonicznych budynku. Architektura i bryła głównej części zostały odtworzone, a na parterze, antresoli i w kondygnacji podziemnej udało się zachować funkcje handlowe i kawiarnię. Wyższe kondygnacje przeznaczono na biura. Zasadnicza zmiana pierwotnego projektu nastąpiła w części północnej budynku, która została znacznie rozbudowana, wypełniając całą działkę inwestycyjną. Dzięki temu uzyskano większą powierzchnię biurową i częściowo odtworzono dawny układ urbanistyczny, tworząc zachodnią pierzeję ul. Brackiej, której szklana elewacja kontrastuje z historyczną zabudową. Od strony północnej ukształtowano linię zabudowy wzdłuż ulicy Widok, zachowując tym samym charakterystyczny kształt placu Pięciu Rogów. Podwyższenie części północnej przy wycofaniu ostatniej kondygnacji dobrze wpisało się w przestrzeń placu, podnosząc skalę otaczającej go zabudowy. Szklana elewacja nawiązuje do elewacji głównego budynku, kontrastując z nią poprzez zastosowanie innych podziałów i detali.
Przyziemie CEDET-u od strony Al. Jerozolimskich. Ponad witrynami na parterze odtworzony został niewielki taras z cokołem licowanym klinkierem. Przez wiele lat w tym miejscu działała kawiarnia uwieczniona m.in. w filmie „Lekarstwo na miłość” z 1966 roku; Fot. Marcin Czechowicz
Historia CEDET-u skłania do bardziej ogólnych refleksji związanych ze śródmiejską przestrzenią. Na jego przykładzie widać wyraźnie, że z upływem czasu funkcje publiczne przegrywają z funkcjami biurowymi, co wyjaławia centrum z przestrzeni dostępnych dla mieszkańców i będących miejscem życia społecznego. Nowe biurowce stanowią na ogół zamknięte światy, do których można wejść jedynie za zezwoleniem i które mimo wysokiego standardu nie animują życia miejskiego. Pozostaje mieć nadzieję, że dzięki handlowej funkcji dolnych kondygnacji zachowana zostanie choć w części dostępność budynku dla mieszkańców, pozwalając odtworzyć życie miejskie i klimat dawnego domu towarowego. Mimo wielu zmian projektantom udało się zachować walory pierwotnego budynku, co pokazuje, że naprawdę dobra architektura potrafi się obronić. Nie ujmując niczego obecnym projektantom CEDET-u, myślę, że podstawą ich sukcesu jest szacunek dla tego, co stworzyli Zbigniew Ihnatowicz i Jerzy Romański w latach czterdziestych.
Gmach CEDET-u widoczny z tarasu domu towarowego VitkAc po drugiej stronie Al. Jerozolimskich. Z lewej perspektywa ul. Brackiej. Na elewacji budynku odtworzono charakterystyczny neon w postaci zawijasa zamontowany w latach 50.; Fot. Marcin Czechowicz
Widok od strony ul. Nowy Świat w kierunku Marszałkowskiej, 1955 rok; Fot. Zbyszko Siemaszko/ archiwum NAC
Uczestnicy pochodu w strojach 6 | Budynek CDT w latach 60. regionalnych oraz obserwatorzy w Al. Jerozolimskich w pobliżu Centralnego Domu Towarowego, 1958 rok; Fot. Zbyszko Siemaszko/ archiwum NAC
CDT wraz z budynkiem biurowym należącym do domu towarowego, widok od ul. Kruczej, lata 50.; Fot. za „Architektura” 04/1952
Widok CDT-u ze skrzyżowania ul. Kruczej i Al. Jerozolimskich, lata 60.; Fot. Edmund Kupiecki/ Wikimedia Commons
Budynek CDT w latach 60.; Fot. Zbyszko Siemaszko/ archiwum NAC
Wnętrze CDT-u w latach 70.; na zdjęciu stoisko ze sprzętem RTV; Fot. Grażyna Rutowska/ archiwum NAC
21 września 1975 roku miał miejsce pożar domu towarowego Smyk, z którego ocalała jedynie konstrukcja budynku; Fot. Andrzej Rybczyński/ archiwum PAP
Smyk pod koniec lat 70.; Fot. Grażyna Rutowska/ archiwum NAC
Budynek powstał w pierzei odbudowywanych w latach 40. Alej Jerozolimskich pomiędzy biegnącą ukośnie ul. Bracką, a nowo wytyczonym odcinkiem Kruczej; Fot. Marcin Czechowicz
Widok od strony narożnika Al. Jerozolimskich i ul. Kruczej. Od tej strony budynek wygląda niemal identycznie jak po ukończeniu budowy na początku lat 50. Szklane elewacje o zaokrąglonych narożnikach wydają się połączeniem funkcjonalizmu Le Corbusiera z ekspresjonistycznymi projektami Ericha Mendelsohna; Fot. Marcin Czechowicz
Fragment szklanej fasady CEDET-u od Al. Jerozolimskich. Widać część neonu pierwotnie podarowanego przez Niemców z NRD oraz charakterystycznego, żelbetowego daszku wieńczącego budynek; Fot. Marcin Czechowicz
Odtworzony w pierwotnym kształcie narożnik CEDET-u od strony Al. Jerozolimskich i ul. Brackiej. W stosunku do pierwowzoru podcienia przy pionach bocznych klatek schodowych zostały częściowo przeszklone; Fot. Marcin Czechowicz
Przyziemie CEDET-u od strony Al. Jerozolimskich. Ponad witrynami na parterze odtworzony został niewielki taras z cokołem licowanym klinkierem. Przez wiele lat w tym miejscu działała kawiarnia uwieczniona m.in. w filmie „Lekarstwo na miłość” z 1966 roku; Fot. Marcin Czechowicz
Odtworzony w pierwotnym kształcie narożnik CEDET-u od Al. Jerozolimskich i Kruczej. W podcieniu, obecnie częściowo przeszklonym, znalazły się schody ruchome wiodące do handlowego podziemia budynku; Fot. Marcin Czechowicz
Nowa część biurowa wzniesiona została w miejscu starego biurowca i części parterowej mieszczącej pierwotnie Delikatesy. Zmianą na korzyść jest likwidacja rampy na chodniku z wjazdem do podziemi; Fot. Marcin Czechowicz
Widok na nową część biurową i odtworzoną boczną elewację CEDET-u od strony ul. Kruczej; Fot. Marcin Czechowicz
Widok na nową część biurową od strony wciąż nie uporządkowanego parkingu u zbiegu ulic Kruczej i Brackiej. W pierwotnych planach architekci proponowali przedłużenie nowego biurowca w miejscu parkingu; Fot. Marcin Czechowicz
Elewacja nowej części biurowej od strony ul. Brackiej współczesnym językiem podejmuje dialog z eklektycznymi fasadami kamienic po drugiej stronie ulicy, jednocześnie tworząc fragment pierzei; Fot. Marcin Czechowicz
Fragment elewacji nowego biurowca od strony Brackiej. Rytm i drobne podziały nadają szklanej ścianie wrażenie światłocieniowości. Efekty światła i cienia zmieniają się wraz z ruchem słońca; Fot. Marcin Czechowicz
Widok od ul. Brackiej; na wyższych kondygnacjach budynku zaprojektowano tarasy; Fot. Marcin Czechowicz
Taras na dachu budynku. Z lewej perspektywa Al. Jerozolimskich; Fot. Marcin Czechowicz
Widok z tarasu na perspektywę biegnącej ukośnie ul. Brackiej. Zamyka ją wieżowiec pensjonatu Zgoda z końca lat 50. przy tzw. placu Pięciu Rogów. Miasto planuje gruntowną przebudowę płyty tego placu; Fot. Marcin Czechowicz
Fragment elewacji CEDET-u; po prawej skrzyżowanie Al. Jerozolimskich z ul. Kruczą; Fot. Marcin Czechowicz
W miejscu dawnego trzonu z windami, a teraz od poziomu 2. piętra znajduje się wewnętrzny dziedziniecatrium. Jego elewacje powtarzają układ ścian zewnętrznych budynku; Fot. Marcin Czechowicz
W niewielkim holu wejściowym do biurowca od strony ulicy Kruczej na suficie znalazły się elementy oświetlenia zainspirowane kształtem świetlików jakie niegdyś znajdowały się nad parterową częścią CDT-u z Delikatesami; Fot. Marcin Czechowicz
Hol windowy i fragment foyer nowej część biurowej; Fot. Marcin Czechowicz
Sytuacja. Oznaczenia: 1 – budynek biurowo-usługowy CEDET; 2 – dom handlowy VitkAc
Warszawa rozpoczęło kampanię informacyjno-promocyjną na temat dostępności architektonicznej. Cel to miasto w pełni dostępne dla wszystkich, także dla osób z niepełnosprawnościami.
Realizacja kolejnych etapów głównej konstrukcji gmachu ukazywała pełen katalog żelbetowych form przemyślanych na etapie tworzenia jego przestrzeni. Beton jako podstawowe tworzywo, z którego powstaje obiekt, ukazuje się w zróżnicowanych fakturach i formach – o realizacji nowej siedziby Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego piszą Karolina Tunajek i Jacek Wochowski z pracowni Projekt Praga.
Budynek jest ze wszech miar nowoczesny, energię pozyskuje się z paneli fotowoltaicznych i pomp ciepła, a linię produkcyjną elastycznie modyfikuje – o projekcie 77STUDIO architektury pisze Jerzy S. Majewski.
Zakończyły się prace nad koncepcją modernizacji i rozbudowy stadionu Polonii w Warszawie. Pracownia JSK Architekci pokazała nowe wizualizacje budynków i stadionu głównego przy Konwiktorskiej.
Rozpoczyna się rozbiórka biurowca Atrium International w al. Jana Pawła II. Budynek zaprojektowany w latach 90. przez Biuro Kazimierski i Ryba zdobył tytuł Ulubieńca Warszawy w pierwszej edycji organizowanego przez naszą redakcję konkursu Życie w Architekturze.
Firma Profbud przymierza się do realizacji osiedla przy ul. Szeligowskiej na warszawskim Bemowie. Zespół z 700 mieszkaniami według projektu pracowni BBGK powstać ma w trybie lex deweloper.