Spis treści
- Czy godzi się estetyzować w obliczy bezmiaru tragedii?
- Rocznie dawny obóz zagłady odwiedza 2 miliony osób
- Chłodny w wyrazie beton stał się tłem dla ceglanej architektury baraków
- O Założeniach autorskich pisze Magdalena Kozień-Woźniak
- Metryczka
Czy godzi się estetyzować w obliczy bezmiaru tragedii?
Mapa skrwawionych ziem usiana jest gęsto symbolami oznaczającymi miejsca tragedii. Na ileż takich punktów można trafić, spacerując po samej Warszawie, a pomyślmy o obszarze kraju, wreszcie dalej – o całym tym terytorium, opisanym przez Timothy’ego Snydera w książce, której oryginalny tytuł Bloodlands brzmi chyba jeszcze bardziej złowrogo. I choć nie o statystyki chodzi, trudno nie przyznać, że Auschwitz zajmuje na tej mapie miejsce wyjątkowe, zawierając w swej nazwie ogrom wojennej hekatomby.
Czytaj także: Architekci obozu Auschwitz. "Brak skrupułów i pogarda dla ludzi". Ale Ertl i Dejaco uniknęli kary
Ci, którzy przeżyli, nadają formom upamiętnienia ofiar różne postaci. Pomnik jest pojęciem pojemnym, a od pewnego czasu mówi się także o miejscach pamięci. Oświęcimski obóz jest muzeum-pomnikiem. Podobnych założeń na przywołanej mapie Europy Centralnej można spotkać więcej, a wojna trwająca nieopodal naszych granic dopisuje do listy tragicznych lokalizacji kolejne punkty. Tam pomniki dopiero powstaną...
Pytanie, które narzuca się samo: jaką postawę winien przyjąć architekt, przystępując do projektowania w takim miejscu? Czy godzi się estetyzować w obliczu bezmiaru tragedii, która tu się wydarzyła? Czy jakikolwiek dizajn może być stosowny wobec skali ofiar Auschwitz? Czy myśląc o tym, do czego zdolny jest człowiek i jak mroczny świat potrafił stworzyć w tym mieście na pograniczu Małopolski i Śląska, nie obudzą się wątpliwości co do samego sensu projektowania? Może po prostu trzeba nadać zadanej funkcji kształt wynikający z technologii realizacji, schować głęboko swoje ego architekta, wycofać się taktownie i powstrzymać od zabierania głosu – tak jak milkną organy w kościołach w Wielki Piątek?

i

i
Rocznie dawny obóz zagłady odwiedza 2 miliony osób
Oświęcimski obóz, choć to stwierdzenie budzi zrozumiały opór w każdym z nas, stał się celem turystyki masowej, co swego czasu trafnie skomentował Mirosław Bałka swą krakowską pracą AUSCHWITZWIELICZKA. Nie wnikając w powody, którymi kierują się odwiedzający dawny obóz zagłady, ich roczna liczba wynosi około dwóch milionów i, jak można sobie wyobrazić, taki tłum przybywających wymaga sprawnej logistyki oraz obsługi.
To ważne, by nie odczuli oni prozaicznych kłopotów, które mogłyby wyniknąć choćby z drobnych błędów w zaplanowaniu ich ruchu, a w konsekwencji odwrócić uwagę od zasadniczego celu wizyty i osobistej nad nią refleksji. Muzeum, świadome konieczności usprawnienia organizacji przepływu mas gości, zdecydowało się na tę inwestycję. Koncepcję wyłoniono w konkursie architektonicznym i choć minęło aż kilkanaście lat od jego rozstrzygnięcia do zakończenia robót budowlanych, propozycja rozwiązania sygnowana przez zwycięską pracownię Kozień Architekci nie zestarzała się.
Chłodny w wyrazie beton stał się tłem dla ceglanej architektury baraków
Geometria zaprojektowanego założenia – rygorystyczna i niezwiązana z układem samego obozu, ale wywiedziona z bryły budynku dawnej rzeźni, który został przebudowany w ramach przedsięwzięcia – łączy zurbanizowany krajobraz otoczenia z powstałym centrum obsługi odwiedzających. Starannie rozwiązany program funkcjonalny, umożliwiający płynny ruch ludzi, wymagał dwukrotnego (podczas wejścia i wyjścia) przekroczenia istotnej bariery, którą jest ruchliwa ulica oddzielająca zespół parkingów zewnętrznych od wejścia na teren dawnego obozu. Architekci zaproponowali przejścia podziemne – tunelami. W innym przypadku takie rozwiązanie można by uznać za typowy mankament funkcjonalistycznej urbanistyki, który zazwyczaj nie sprawdza się w praktyce. W zadanej sytuacji natomiast – projekcie dojścia do tak wyjątkowego miejsca, jakim jest Auschwitz – było ono niezwykle trafnym zabiegiem pod względem użytkowym, ale przede wszystkim symbolicznym.
Czytaj także: Szymon Syrkus, Stanisław Żwirski - lista ma ponad 100 nazwisk. Architekci, którzy trafili do KL Auschwitz
Całości nadano stosowną szatę, której szorstki materiał jest więcej niż adekwatny do założenia. Chłodny w wyrazie beton stał się tłem dla ceglanej architektury baraków. Ma też oczywiste zalety funkcjonalne i odporność na zużycie przez przewijające się tłumy odwiedzających. Delikatnie zarysowane detale, jak rozwiązanie odcisku szalunków czy kształt stalowych barierek, nie narzucają się. Nie o pokaz warsztatowego kunsztu projektantów tu chodzi.

i

i
O Założeniach autorskich pisze Magdalena Kozień-Woźniak
Obóz Auschwitz-Birkenau to pomnik, miejsce-znak. Strefa ciszy. Kompozycja przestrzenna obszaru obsługi i wejścia na ten teren powinna się w tę ciszę wsłuchiwać. Stworzenie zwartego układu centrum obsługi odwiedzających powiązanego z muzeum przejściami podziemnymi, podkreślającymi umiarowy układ obozu Auschwitz, jest głównym założeniem projektu. Liniowe ciągi piesze nasycono następującymi kolejno układami przestrzennymi. Wejście na teren muzeum to sekwencja miejsc: od strefy parkingów poprzez bramę obiektu, w którym mieszczą się informacja i kasy, do holu i poczekalni w byłej rzeźni, po zejście do podziemia, ku wyjściu na plac przed budynkiem wystawy wstępnej (gdzie dotychczas odwiedzający czekali na rozpoczęcie zwiedzania).
Czytaj także: Miejsce, gdzie trzeba się wsłuchać w ciszę. Centrum Obsługi Odwiedzających Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau
Wyjście prowadzi od krematorium przez plac do przejścia podziemnego aż do znikającej nad horyzontem łąki. Budynek dawnej rzeźni obozowej jest centralnym elementem układu, mieszczącym podstawowe funkcje obsługi odwiedzających. Przywrócono mu wysoce prawdopodobny pierwotny charakter z okresu wojny, za najbardziej wartościowe uznając wnętrza głównej hali rozpiętej na żelbetowych słupach oraz prostopadle umieszczoną poczekalnię – najstarszą część obiektu. Za nim zaprojektowano wycofany nowy budynek hostelu, jako zamknięcie osi kompozycyjnej wyjścia z terenu muzealnego. Beton to podstawowy środek wyrazu w całym założeniu. Zostały z niego wykonane zarówno oryginalne elementy historyczne w dawnej rzeźni, takie jak strop poczekalni czy przedwojenny bunkier, jak i te nowe: wzmocnienia słupów, nadproża, ściany zejścia do piwnic czy monolityczne przejścia podziemne oraz prefabrykowane elewacje hostelu. Betonowi towarzyszą szemrzące pod butami szutrowe chodniki, a także trzepoczące na wietrze liście brzóz.
Metryczka
Centrum Obsługi Odwiedzających Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu Oświęcim, ul. Więźniów Oświęcimia 20
Autorzy: Kozień Architekci, architekci Marek Kozień, Magdalena Kozień-Woźniak, Katarzyna Kozień-Kornecka
Współpraca autorska: architekci Joanna Filipek, Ewelina Michalik-Krok, Małgorzata Szewczyk, Dawid Gizicki, Michał Rączka, Katarzyna Basista, Dagmara Czaja, Marcin Gierbienis, Magdalena Habrat-Rączka, Jakub Kornecki, Małgorzata Walkosz, Jakub Dziewoński
Konstrukcja: Firma Inżynierska Statyk – Wojciech Wilczek
Instalacje: Atrem
Drogi: CEgroup
Informacja wizualna: Konrad Glos
Generalny wykonawca: Budimex SA (etapy I-II), ARCO SYSTEM (etapy III-IV)
Inwestor: Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu
Powierzchnia terenu: 94 542 m2
Powierzchnia zabudowy: 5039 m2
Powierzchnia użytkowa: 5620 m2
Powierzchnia całkowita: 9221 m2
Kubatura: 34 337 m3
Projekt konkursowy: 2010
Projekt: 2010-2019
Realizacja: 2020-2024
Koszt inwestycji: 102 mln zł
