Spis treści
Dom jednorodzinny |
Kraków, osiedle Wróżenice, ul. Sawy Calińskiego |
Autorka: | Gaja Bieniasz Pracownia Architektoniczna, architektka Gaja Bieniasz |
Konstrukcja: | Helena Pytel, Tomasz Sowa |
Inwestor: | prywatny |
Powierzchnia terenu: | 761 m² |
Powierzchnia zabudowy: | 123 m² |
Powierzchnia użytkowa: | 162 m² |
Powierzchnia całkowita: | 235 m² |
Kubatura: | 765 m³ |
Dom introwertyczny
W tym domu wszystko co wspólne dzieje się w środku, bo wspólne bycie jest jego naczelną zasadą. Temu celowi służą geometria, układ pomieszczeń i sposób ich połączenia. Na środku domu stanęły kręcone schody, które są pionową osią przestrzeni. Idziemy koło schodów. Obok schodów siadamy do stołu. Blisko schodów jest kącik z sofą. Za schodami jest kuchnia. Koło schodów są łazienka i sypialnia. To one stanowią też jedyny łącznik prywatnego poddasza i dostępnego dla gości parteru.
Właścicielka, która życie zawodowe prowadzi wśród książek opowiada o komunikacji jako głównej idei domu. Niezależnie od tego czy ta idea wynika z domu, czy dom z idei, jest ona czytelna. Komunikacja oznacza tutaj zarówno bliskie fizyczne połączenie przestrzeni, ale także ruch pomiędzy nimi i wgląd z jednych przestrzeni w inne, także w prywatne zakamarki domu. Z kuchni widać sofę. Z sypialni kuchnię. Gabinet ma wykusz z widokiem na parter. Droga do sypialni na poddaszu to wewnętrzna trasa widokowa.
Tak skomponowany dom wydaje się samodzielny przestrzennie, niemal introwertyczny. Świat zewnętrzny jest traktowany raczej jako pejzaż, niż jako fizyczne przedłużenie przestrzeni wnętrza. Wzmacniają ten efekt precyzyjnie wyznaczone otwarcia pełnych ścian. Okna, w znacznej części nieotwieralne i niewielkie, służą bardziej kadrowaniu widoków, niż komunikacji z zewnętrzem. Jedyne większe otwarcia to wejście do domu i wyjście na kameralny zewnętrzny taras.
Autorka ma za sobą pracę u Alberto Campo Baezy, czuje się zainspirowana jego myśleniem o przestrzeni i maksymą light is more. Ta myśl zdaje się oświetlać również dom we Wróżenicach. Jest tutaj zrozumiana i służy organizacji przestrzeni wewnętrznej, której kształt zewnętrzny wynika z tradycji i wymagań miejsca. Geometryczna kompozycja otwiera się jedynie w starannie wybranych miejscach. Wycięty głęboko taras pozwala wprowadzić światło i domowników w głąb szerokiego domu. Tradycyjne okna są tylko w ścianach zewnętrznych.
Abstrakcyjna bryła
Autorka dystansuje się od wzorca domu stodoły. Ten budynek to raczej abstrakcyjna bryła odpowiadająca zapisanemu planie miejscowym archetypowi. Pierwotny pomysł na geometrię tej abstrakcji był bardziej radykalny i zakładał wycięcie części wejściowej, aż do kalenicy. Jednak w urzędzie został zinterpretowany jako zastosowanie niedozwolonego dachu jednospadowego. Autorka wykorzystała to ograniczenie dla zadaszenia zewnętrznej loggi łączącej sypialnie na piętrze, zachowując klarowność rozwiązań.
Jak każda abstrakcja, ten dom cierpi nieco na zderzeniu z rzeczywistością, która tutaj objawia się w postaci nachylenia terenu. Relacja z nim została sprowadzona do wycięcia płaskiej platformy, dostosowanej do poziomu wjazdu z drogi. Powoduje to powstanie skarp widocznych tuż za oknem. Takie rozwiązanie wymaga rozwinięcia w realizacji ogrodu.
Dla autorki to jedna z pierwszych realizacji i kluczowe było dla niej zaufanie jakim obdarzyli ją inwestorzy. To zaufanie zostało zbudowane na fundamentach licealnej przyjaźni z właścicielką domu i rozwinięte dzięki pracy nad projektem. Rozmowy, lektury i decyzje, niewielka działka i niewielki budżet, proste drewniane ściany i światło pozwoliły wspólnie zbudować prawdziwy dom.
Założenia autorskie
Dom dla czteroosobowej rodziny w krakowskich Wróżenicach stoi na niewielkiej, niespełna 8-arowej działce, z jednej strony w urokliwym zagajniku i w sąsiedztwie pól uprawnych, a z drugiej wśród nieciekawej, chaotycznej zabudowy.
Program funkcjonalny, wielkość działki, budżet, zapisy planu miejscowego narzucały od początku budynek o zwartej bryle, jednak intuicja podpowiadała, żeby za wszelką cenę tę bryłę chociaż trochę rozbić. Nie tylko z uwagi na obecność w domu garażu, ale także niechęć do doświetlania przestrzeni poprzez okna dachowe.
Powstała prosta bryła, bez zbędnych ozdób, która zapewnia poczucie wolności i kontaktu z naturą oraz wrażenie dużej przestrzeni, dzięki wnikającemu do wnętrza światłu. Ze środkowej części bryły wycięto fragment, co stworzyło efekt przenikania się części wspólnej z częścią prywatną i półprywatną oraz wnętrza z zewnętrzem. Rozcięcie budynku dało możliwość odseparowania od domu części gospodarczej, mieszczącej garaż, a przede wszystkim umożliwiło rezygnację z wiatrołapu i korytarzy i wykorzystanie każdego metra niedużej powierzchni.
Znajdujący się na piętrze gabinet, pełniący funkcję domowej biblioteki, dzięki dużemu przeszkleniu otwiera się na parter, zapewniając jednocześnie potrzebny spokój. Szeroki korytarz na piętrze pełni nie tylko funkcję komunikacyjną, ale jest też dodatkową przestrzenią wypoczynkową, która wspólnie z łączącym pokoje balkonem spina przestrzeń piętra w całość.
Dom ma dwa rodzaje okien. Duże przeszklenie od południowo-wschodniej strony pozwala na zatarcie granicy między zewnętrzną przestrzenią wejściowa, a wewnętrzną mieszkalną, podczas gdy pozostałe otwory kadrują krajobraz na sposób oprawionych w okienne ramy obrazów.
Monochromatyczne wykończenie całej bryły budynku nie było wyborem przypadkowym. Odwołuje się do tradycyjnej architektury drewnianej w okolicy, a w szczególności do zabytkowego kościoła pod wezwaniem Wszystkich Świętych w Górce Kościelnickiej. Budynek miał się wkomponować w otaczający krajobraz, a nie go zdominować, stąd wybór technologii drewnianej i wykończenia elewacji deską, malowaną na czarno.
GAJA BIENIASZ