Nazwa obiektu | Dom Kultury Kadr |
Adres obiektu | Warszawa, ul. Gintrowskiego 32 |
Autorzy | Projekt Samograj oraz Uni; architekci Małgorzata Dąbrowska-Graj, Tomasz Graj |
Współpraca autorska | architekt Nina Ożóg (Projekt Samograj); architekt Mikołaj Rek (Uni) |
Architektura wnętrz | Projekt Samograj |
Architektura krajobrazu | architekt krajobrazu Anna Łaskawiec |
Konstrukcja | Rogryg Czyż |
Generalny wykonawca | FBI Tasbud |
Inwestor | Miasto Stołeczne Warszawa – Dzielnica Mokotów |
Powierzchnia terenu | 1799.0 m² |
Powierzchnia zabudowy | 1520.0 m² |
Powierzchnia użytkowa | 4339.0 m² |
Powierzchnia całkowita | 7052.0 m² |
Kubatura | 28888.0 m³ |
Projekt | 2010-2011 |
Data realizacji (początek) | 2013 |
Data realizacji (koniec) | 2016 |
Koszt inwestycji | 26 587 560 PLN |
Dom kultury Kadr na warszawskim Służewcu został założony w 1979 roku. Przez blisko 40 lat placówka wraz z niewielkim kinem zajmowała część piętrowego pawilonu handlowego przy ul. Gintrowskiego, w sąsiedztwie kościoła św. Maksymiliana Kolbego i lokalnego targowiska. W miarę poszerzania oferty kulturalnej przestrzeń ta stała się jednak niewystarczająca i w 2009 roku władze dzielnicy wspierane przez mieszkańców podjęły decyzję o budowie nowej siedziby Kadru.
Na zlokalizowanej kilkaset metrów dalej działce zaplanowano realizację jednego z największych domów kultury w Warszawie – o powierzchni całkowitej wynoszącej ok. 7000 m2 i niezwykle rozbudowanym programie użytkowym. Na projekt obiektu Urząd Dzielnicy Mokotów zorganizował konkurs architektoniczny, do którego zgłoszono 40 prac. Główna nagroda przypadła konsorcjum dwóch pracowni: Projekt Samograj i Uni. O wygranej młodych architektów przesądziło przede wszystkim rozwiązanie funkcji i pomysł interaktywnego ekranu na elewacji. Jury doceniło też propozycję stworzenia wielofunkcyjnego holu, dodatkowej sali prób przy głównej auli teatralno-kinowej i układ przestrzenny pomieszczeń warsztatowych z wprowadzonymi pomiędzy nimi ogrodami.
Podczas gdy konkurencyjne projekty cechowało poszukiwanie ikonicznej formy czy całościowego pomysłu na elewację skórę, autorzy zwycięskiej pracy zaproponowali zestawienie kilku brył, z których każda opowiada o innym aspekcie budynku. Interaktywny ekran z mobilnych paneli pozwalający prezentować spikselowane grafiki na fasadzie nawiązuje do filmowych tradycji Kadru, otynkowana na biało część z poziomymi pasami okien wchodzi w dialog z pobliską zabudową mieszkaniową, a ta wykończona ciemnoszarą cegłą, wsparta na stalowych słupach, przypominać ma o przemysłowej historii Służewca.
Określenie nowego programu placówki było procesem złożonym, w który zaangażowano również lokalną społeczność. Przedstawiciele Kadru wzięli udział w zorganizowanych przez władze miasta warsztatach Laboratorium Edukacji Kulturalnej, we współpracy z Pracownią Badań i Innowacji Społecznych Stocznia przeprowadzono konsultacje społeczne, a w ramach projektu Włącznik zbadano potrzeby osób z niepełnosprawnością intelektualną i przeanalizowano dostępność obiektu dla osób z ograniczeniami ruchowymi, słuchowymi i wzrokowymi. W projekcie wnętrz i identyfikacji wizualnej architekci wykorzystali również wyniki ankiet internetowych przeprowadzanych wśród mieszkańców. Notabene czuwali nad realizacją do samego końca, zmagając się z ograniczeniami finansowymi, niedoróbkami wykonawczymi i zmieniającym się w trakcie budowy przeznaczeniem części pomieszczeń. Ten wysiłek został wynagrodzony – otwarty w październiku obiekt jest pełen życia: w przestrzeni sąsiedzkiej na parterze mieszkańcy spędzają wspólnie czas, grając w karty, czytając czy ćwicząc, a zajęcia w 15 salach warsztatowych z widokiem na ogrody na dachu cieszą się dużym zainteresowaniem wszystkich grup wiekowych. Sprawdził się również pomysł przestrzenny, który świadczy o świadomym projektowaniu nie tylko planów, ale też przekrojów budynku, uwzględniającym widoki pomiędzy poszczególnymi kondygnacjami i pomieszczeniami. Z dwukondygnacyjnego holu mamy wgląd na kondygnację wyższą, co zachęca do eksploracji domu kultury, a niewielkie odchylenie dwóch brył obiektu wygenerowało krzywoliniowe korytarze i zaskakujące widoki z sal warsztatowych. Poruszanie się po budynku przypominać może spacer w krajobrazie – otwory w stropie, przeszklenia i nietypowe kąty tworzą wciąż nowe, stale zmieniające się kadry.
W trudnej, poprzemysłowej lokalizacji, na styku zabudowy wielorodzinnej i silnie dogęszczanej dzielnicy biurowej, zwanej warszawskim Mordorem, udało się architektom i zespołowi Kadru stworzyć pulsującą energią instytucję kultury i drugi dom dla okolicznych mieszkańców.
Założenia autorskie
Małgorzata Dąbrowska-Graj, Tomasz Graj
Wszystko zaczęło się oczywiście od miejsca. Kontekst ukształtował niemal całą architekturę budynku. Dom kultury powstał na styku kompletnie różnych stref: osiedla bloków z wielkiej płyty oraz Mordoru, jak potocznie określane jest korporacyjne zagłębie w rejonie ul. Domaniewskiej na warszawskim Służewcu. Wykorzystaliśmy odmienny charakter ulic otaczających obiekt i podkreśliliśmy tę odmienność poprzez materiały wykończeniowe i uformowanie bryły. Odchylenie w planie dwóch części budynku pozwoliło wygospodarować pomiędzy nimi przestrzenie dziedzińców, wprowadzające do wnętrz światło i zieleń. Również okazałe lipy od strony ul. Gintrowskiego (dawniej Rzymowskiego) zostały świadomie wykorzystane jako część projektowanej kompozycji. Założyliśmy, że nie będziemy tworzyć neutralnego pudełka, które dopiero użytkownicy mieliby wypełnić życiem. Minimalizm, umiejętność odejmowania – to dobre dla dojrzałych, świadomych artystów. My chcieliśmy być raczej podobni młodym adeptom, którzy nie boją się eksperymentować, nie wstydzą się kopiować… Budynek eksploruje zatem styk pojęć architektura, edukacja i zabawa. Jeśli takie podejście zachęci kogoś do własnych działań lub choćby przemyśleń, cel zostanie osiągnięty. Jednocześnie starliśmy się projektować w duchu zrównoważonego rozwoju w najszerszym rozumieniu tego słowa, czego efektem jest m.in. światło dzienne docierające w kontrolowany sposób do niemal każdej przestrzeni budynku. Ambicją było zapewnienie użytkownikom psychologicznego komfortu pracy i działań twórczych. Służy temu choćby kadrowanie widoków z okien, wyciszenie wnętrz czy zaplanowanie odpowiednich miejsc wypoczynku.
Interesowało nas również zagadnienie szczerości w architekturze, z czym wiąże się użycie głównie materiałów odbieranych jako naturalne (nie tylko zmysłem wzroku), a także praca nad błędami – na przykład próba przekucia błędów wykonawczych w wartość projektową. Chcieliśmy też zaplanować sposób, w jaki budynek będzie się starzał; myślenie o eksploatacji i cyklu życia obiektu miało wpływ na wiele decyzji projektowych. Wszystko to przy bardzo napiętym budżecie, wymuszającym wielokrotnie surowe i oszczędne projektowanie.