W toku gorącej dyskusji nad skalą wyburzeń oryginalnej substancji Centralnego Domu Towarowego uwadze opinii publicznej umyka na razie fakt, że nowy CEDET stał się de facto biurowcem, na zawsze tracąc miasto-twórczą funkcję handlową – pisze Tomasz Żylski.
Budynek CDT w latach 60.; Fot. Zbyszko Siemaszko/ archiwum NAC
Projekt Centralnego Domu Towarowego u zbiegu Alej Jerozolimskich i Kruczej Zbigniew Ihnatowicz i Jerzy Romański opracowali w latach 1947-1948, jeszcze zanim proklamowano socrealizm w architekturze. Ukończony w 1951 roku budynek spotkał się więc z silną krytyką apologetów nowej doktryny jako wyrażający obce, kosmopolityczne wpływy. Sześciokondygnacyjny gmach miał całkowicie przeszklone elewacje, podziemny parking i ruchome schody. Na dachu urządzono użytkowy taras z zadaszeniami, gdzie w 1952 roku otwarto największą w Warszawie restaurację. Po tragicznym pożarze w 1975 roku, który doszczętnie strawił wnętrza i całą elewację, odbudowano go w uproszczonej formie, rezygnując z wielu detali i charakterystycznych podziałów na fasadzie.
21 września 1975 roku miał miejsce pożar domu towarowego Smyk, z którego ocalała jedynie konstrukcja budynku; Fot. Andrzej Rybczyński/ archiwum PAP
W 2004 roku na zlecenie nowego właściciela obiektu, firmy DTC Real Estate, studio AMC – Andrzej M. Chołdzyński przygotowało wstępną koncepcję modernizacji i rozbudowy gmachu. Posłużyła ona jako wytyczne do zorganizowanego rok później konkursu inwestorskiego, w którym zwyciężyła propozycja RKW Rhode Kellermann Wawrowsky (obecnie RKW Architektur +). W 2009 roku oba biura utworzyły konsorcjum, dopracowując projekt. Założono przywrócenie budynkowi pierwotnego wyglądu i wzniesienie na jego tyłach, w miejscu zajmowanym dotąd przez parterową część i murowany biurowiec, zupełnie nowego skrzydła. Zgodę na inwestycję wydał stołeczny konserwator zabytków. Wpis do rejestru z 2006 roku, dokonany przez pełniącego wówczas obowiązki Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków Macieja Czeredysa, uwzględniał bowiem jedynie główną bryłę CDT-u, nie obejmując budynku biurowego i parterowego pawilonu oraz... elementów architektury wykonanych po 1953 roku. Jak podkreślą Czeredys, postępowanie w sprawie wpisania CDT-u do rejestru zabytków prowadzone było z urzędu, ale w toku tego postępowania Andrzej Chołdzyński aktywnie towarzyszył inwestorowi jako strona. W 2011 roku nieruchomość przejęła spółka Immobel Poland, znana m.in. z wielokrotnie nagradzanej modernizacji poznańskiego Okrąglaka (proj. JEMS Architekci, RKW Rhode Kellermann Wawrowsky, „A-m” 03/2013).
Do realizacji inwestycji przystąpiono jesienią 2014 roku. W szybkim tempie rozebrano większą część budynku, pozostawiając jedynie żelbetową konstrukcję i fragment klatki schodowej, za co na inwestora i architektów zewsząd posypały się gromy krytyki. Maciej Czeredys przyznaje dziś, że był zaskoczony skalą wyburzeń. Celem wpisu do rejestru zabytków była ochrona oryginalnej substancji CDT-u oraz umożliwienie odtworzenia niezachowanych po pożarze elementów wystroju, zwłaszcza zewnętrznego. Istnieje dokumentacja, na podstawie której było to możliwe. Nie są prawdziwe twierdzenia, że rozebrano jedynie to, co nie podlegało ochronie – mówi. W trakcie „modernizacji” bezpowrotnie zniknęły pochodzące sprzed 1953 roku charakterystyczne trzony kominowe, układy ścian oraz podstawowe dyspozycje przestrzenno-funkcjonalne. Czeredys dodaje, że na tak znaczny zakres prac zgodę wydał ówczesny stołeczny konserwator Piotr Brabander. Dość krytycznie odnosi się też do nowej realizacji. Doceniam staranność prac rekonstrukcyjnych dotyczących bryły głównej, ale mam zastrzeżenia do zastosowanego szklenia – jest zbyt refleksyjne, ogranicza plastyczność elewacji, a przede wszystkim do kształtu bryły, która pojawiła się po północnej stronie Smyka. Formalnie mógłby to być zupełnie odrębny obiekt – a przecież nie jest. Przytłacza budynek główny zamiast szukać z nim dialogu w ramach wspólnej kompozycji. Ponadto z informacji prasowych wynika, że jedynie dwie pierwsze kondygnacje będą miały funkcję handlową. Rzekomo handel nie rozwija się powyżej pierwszego piętra. Zdają się jednak przeczyć temu liczne domy towarowe w miastach takich jak Berlin, Londyn czy Paryż – podkreśla Czeredys. Nowy CEDET oddano do użytku w maju 2018 roku. Powierzchnia użytkowa zespołu wynosi ponad 22 000 m2, z czego 15 000 m2 przeznaczono na biura, a 7000 m2 na sklepy.
Gmach CEDET-u widoczny z tarasu domu towarowego VitkAc po drugiej stronie Al. Jerozolimskich. Z lewej perspektywa ul. Brackiej. Na elewacji budynku odtworzono charakterystyczny neon w postaci zawijasa zamontowany w latach 50.; Fot. Marcin Czechowicz
Widok od strony ul. Nowy Świat w kierunku Marszałkowskiej, 1955 rok; Fot. Zbyszko Siemaszko/ archiwum NAC
Uczestnicy pochodu w strojach 6 | Budynek CDT w latach 60. regionalnych oraz obserwatorzy w Al. Jerozolimskich w pobliżu Centralnego Domu Towarowego, 1958 rok; Fot. Zbyszko Siemaszko/ archiwum NAC
CDT wraz z budynkiem biurowym należącym do domu towarowego, widok od ul. Kruczej, lata 50.; Fot. za „Architektura” 04/1952
Widok CDT-u ze skrzyżowania ul. Kruczej i Al. Jerozolimskich, lata 60.; Fot. Edmund Kupiecki/ Wikimedia Commons
Budynek CDT w latach 60.; Fot. Zbyszko Siemaszko/ archiwum NAC
Wnętrze CDT-u w latach 70.; na zdjęciu stoisko ze sprzętem RTV; Fot. Grażyna Rutowska/ archiwum NAC
21 września 1975 roku miał miejsce pożar domu towarowego Smyk, z którego ocalała jedynie konstrukcja budynku; Fot. Andrzej Rybczyński/ archiwum PAP
Smyk pod koniec lat 70.; Fot. Grażyna Rutowska/ archiwum NAC
Budynek powstał w pierzei odbudowywanych w latach 40. Alej Jerozolimskich pomiędzy biegnącą ukośnie ul. Bracką, a nowo wytyczonym odcinkiem Kruczej; Fot. Marcin Czechowicz
Widok od strony narożnika Al. Jerozolimskich i ul. Kruczej. Od tej strony budynek wygląda niemal identycznie jak po ukończeniu budowy na początku lat 50. Szklane elewacje o zaokrąglonych narożnikach wydają się połączeniem funkcjonalizmu Le Corbusiera z ekspresjonistycznymi projektami Ericha Mendelsohna; Fot. Marcin Czechowicz
Fragment szklanej fasady CEDET-u od Al. Jerozolimskich. Widać część neonu pierwotnie podarowanego przez Niemców z NRD oraz charakterystycznego, żelbetowego daszku wieńczącego budynek; Fot. Marcin Czechowicz
Odtworzony w pierwotnym kształcie narożnik CEDET-u od strony Al. Jerozolimskich i ul. Brackiej. W stosunku do pierwowzoru podcienia przy pionach bocznych klatek schodowych zostały częściowo przeszklone; Fot. Marcin Czechowicz
Przyziemie CEDET-u od strony Al. Jerozolimskich. Ponad witrynami na parterze odtworzony został niewielki taras z cokołem licowanym klinkierem. Przez wiele lat w tym miejscu działała kawiarnia uwieczniona m.in. w filmie „Lekarstwo na miłość” z 1966 roku; Fot. Marcin Czechowicz
Odtworzony w pierwotnym kształcie narożnik CEDET-u od Al. Jerozolimskich i Kruczej. W podcieniu, obecnie częściowo przeszklonym, znalazły się schody ruchome wiodące do handlowego podziemia budynku; Fot. Marcin Czechowicz
Nowa część biurowa wzniesiona została w miejscu starego biurowca i części parterowej mieszczącej pierwotnie Delikatesy. Zmianą na korzyść jest likwidacja rampy na chodniku z wjazdem do podziemi; Fot. Marcin Czechowicz
Widok na nową część biurową i odtworzoną boczną elewację CEDET-u od strony ul. Kruczej; Fot. Marcin Czechowicz
Widok na nową część biurową od strony wciąż nie uporządkowanego parkingu u zbiegu ulic Kruczej i Brackiej. W pierwotnych planach architekci proponowali przedłużenie nowego biurowca w miejscu parkingu; Fot. Marcin Czechowicz
Elewacja nowej części biurowej od strony ul. Brackiej współczesnym językiem podejmuje dialog z eklektycznymi fasadami kamienic po drugiej stronie ulicy, jednocześnie tworząc fragment pierzei; Fot. Marcin Czechowicz
Fragment elewacji nowego biurowca od strony Brackiej. Rytm i drobne podziały nadają szklanej ścianie wrażenie światłocieniowości. Efekty światła i cienia zmieniają się wraz z ruchem słońca; Fot. Marcin Czechowicz
Widok od ul. Brackiej; na wyższych kondygnacjach budynku zaprojektowano tarasy; Fot. Marcin Czechowicz
Taras na dachu budynku. Z lewej perspektywa Al. Jerozolimskich; Fot. Marcin Czechowicz
Widok z tarasu na perspektywę biegnącej ukośnie ul. Brackiej. Zamyka ją wieżowiec pensjonatu Zgoda z końca lat 50. przy tzw. placu Pięciu Rogów. Miasto planuje gruntowną przebudowę płyty tego placu; Fot. Marcin Czechowicz
Fragment elewacji CEDET-u; po prawej skrzyżowanie Al. Jerozolimskich z ul. Kruczą; Fot. Marcin Czechowicz
W miejscu dawnego trzonu z windami, a teraz od poziomu 2. piętra znajduje się wewnętrzny dziedziniecatrium. Jego elewacje powtarzają układ ścian zewnętrznych budynku; Fot. Marcin Czechowicz
W niewielkim holu wejściowym do biurowca od strony ulicy Kruczej na suficie znalazły się elementy oświetlenia zainspirowane kształtem świetlików jakie niegdyś znajdowały się nad parterową częścią CDT-u z Delikatesami; Fot. Marcin Czechowicz
Hol windowy i fragment foyer nowej część biurowej; Fot. Marcin Czechowicz
Sytuacja. Oznaczenia: 1 – budynek biurowo-usługowy CEDET; 2 – dom handlowy VitkAc
Od dzisiaj mijam Pałac Staszica, nie patrzę na Kopernika, kłaniam się za to przed autorami szpitala dziecięcego – tymi sprzed lat i tymi, którzy przenieśli ich dzieło w XXI wiek. O wieloaspektowej realizacji biura Chmielewski Skała Architekci pisze Marlena Happach.
Od 22 lutego do 8 marca można przesyłać zgłoszenia do 7. edycji Nagrody Architektonicznej Prezydenta m.st. Warszawy. Podpowiadamy, jakie realizacje ukończono i jakie wydarzenie architektoniczne miały miejsce w stolicy w 2020 roku.
Warszawska Praga od zawsze słynęła z wysokiej przestępczości, ale teraz również - jako dawna dzielnica rzemiosła i przemysłu - słynie ze swoich zabytkowych fabryk. Które z nich nadal działają, które dostały drugą szansę od losu, a których już nie ma lub wkrótce znikną? W jaki sposób odnawiać obiekty pofabryczne, co ratować, a co zastępować nowymi rozwiązaniami? Na te i wiele innych pytań odpowiadają autorzy Poradnika dobrych praktyk architektonicznych. Fabryki prawego brzegu.
Po wielu spotkaniach i wizytach studyjnych w terenie jury VI edycji konkursu o Nagrodę Architektoniczną Prezydenta Warszawy wyłoniło laureatów. Grand Prix przypadło niewielkiemu żłobkowi w Wesołej autorstwa xystudio. To realizacja wyznaczająca nowe standardy w projektowaniu placówek dla dzieci – mówi architekt miasta Marlena Happach.
Projektanci zadbali, aby czytelna była tu każda epoka minionego stulecia, która odcisnęła piętno na architekturze zabytku oraz by nowe budynki stylistycznie tkwiły we współczesności. O nowej realizacji biura APA Wojciechowski pisze Krzysztof Mycielski.
Firma Allegro wynajęła prawie 16 200 m kw. w Fabryce Norblina w Warszawie. Projektem wnętrz nowego biura zajęła się warszawska pracownia architektoniczna The Design Group.