Rudy Dom na Górnym Śląsku

i

Autor: Archiwum Architektury Dziedziniec zaplanowany jako dodatkowa prywatna przestrzeń dla mieszkańców; bruk klinkierowy dostarczyła firma Vandersanden. Fot. Juliusz Sokołowski

Rudy Dom na Górnym Śląsku

2017-05-31 11:54

Architekci zastosowali dość oczywistą na Śląsku cegłę, ale zrobili to z wyczuciem sensualnych i tektonicznych właściwości ceramiki. Przy tym powstała ona w lokalnej cegielni, co sprawia, że ściany budynku pochodzą wprost z ziemi, na której stoją – pisze Hanna Szukalska.

Nazwa obiektuDom jednorodzinny
Adres obiektuRudy, gm. Kuźnia Raciborska, ul. Bukowa
Autorzytoprojekt, architekci Marek Wawrzyniak, Karol Wawrzyniak
Architektura wnętrztoprojekt, architekci Marek Wawrzyniak, Karol Wawrzyniak
Architektura krajobrazutoprojekt, architekci Marek Wawrzyniak, Karol Wawrzyniak; współpraca: Pepe Designe
Konstrukcjatoprojekt, Izabela Groborz-Musik
Generalny wykonawcaF.R.B. Tombud Tomasz Wojaczek
Inwestorprywatny
Powierzchnia terenu1740.0 m²
Powierzchnia zabudowy243.0 m²
Powierzchnia użytkowa281.0 m²
Powierzchnia całkowita363.0 m²
Kubatura1171.0 m³
Projekt2012
Data realizacji (koniec)2017
Koszt inwestycjinie podano

Historia położonych w pobliżu Raciborza i Rybnika Rud sięga XIII wieku, kiedy wraz z ulokowaniem tam klasztoru cystersów rozpoczął się rozwój tej niewielkiej śląskiej osady. Rudy Dom, realizacja rybnickiej pracowni toprojekt, tegoroczny laureat polskiej edycji Brick Award w kategorii Budynek Mieszkalny, zlokalizowany jest niecałe 1,5 km na zachód od pocysterskiego opactwa. Bezpośrednio sąsiaduje z lasem wchodzącym w skład największego w Polsce parku krajobrazowego, zwanego Cysterskimi Kompozycjami Krajobrazowymi. Na terenie przeznaczonym pod zabudowę jednorodzinną, gdzie powstał nowy obiekt, wytyczono regularną siatkę uliczek i rozparcelowano działki. Niestety, większość realizacji w żaden sposób nie nawiązuje relacji z otoczeniem, tworzą więc one typowy krajobraz nie-miejsce polskich przedmieść.

Rudy Dom na Górnym Śląsku

i

Autor: Archiwum Architektury Cegła odpadowa o niejednorodnej barwie współgra z kolorami lasu, odbijającego się w elewacji. Fot. Juliusz Sokołowski

W tym kontekście zrozumiała jest decyzja projektantów Rudego Domu o introwertycznym układzie strefy wejściowej i szukaniu powiązań z pobliskim lasem, a nie sąsiednią zabudową. Prosty, przedstawiony na czytelnych schematach koncept wyraża potrzebę zorganizowania kawałka przestrzeni według odmiennych reguł. Podział kwadratowego rzutu na dwie połowy, z których jedna podlega wypchnięciu, tworząc wymagany zapisami planu miejscowego dach spadzisty i robiąc miejsce dla odciętego od zewnętrza dziedzińca, oraz otwarcie bocznej ściany na las jasno pokazuje, że punktem odniesienia dla architektów i inwestorów jest natura. Również wybór materiałów podporządkowany został idei powiązania budynku z przyrodą, ale jest on również rezultatem poszukiwania relacji z tradycyjną architekturą regionu. Pojawia się więc dość oczywista na Śląsku czerwona cegła, jednak materiał ten użyty jest z wyczuciem sensualnych i tektonicznych właściwości ceramiki, a wybór lokalnej cegielni sprawia, że ściany budynku pochodzą wprost z ziemi, na której stoją.

Przetworzenie średniowiecznego wątku wiązania muru, który można zaobserwować w pobliskim opactwie cysterskim, w trójwymiarowy układ wycofanych i wypchniętych główek, użycie cegieł odpadowych, miejscami przepalonych, o zmiennych kolorach i nieidealnym kształcie, nadaje budynkowi ponadczasowy charakter. Z jednej strony lokuje Rudy Dom we współczesnym nurcie monomateriałowego minimalizmu operującego modnym, tektonicznym detalem, z drugiej, poprzez niedoskonałość użytego materiału, autorskich interpretacji architektury wernakularnej. Efekt ten pogłębia użycie ręcznie formowanej dachówki czy zielony, płaski dach nad salonem i sypialnią, który porastają lokalne trawy i zioła. Również wnętrze zostało zaprojektowane tak, aby tworzyło relację z przyrodą – las, dzięki przeszkleniu, staje się jedną ze ścian salonu, a okno kuchenne kadruje malowniczy widok na brzozowy zagajnik.

Rudy Dom jest budynkiem, w którym w prostocie kształtowania rzutu, operowania bryłami i światłem oraz w tworzeniu nieoczywistych połączeń pomiędzy kondygnacjami widoczne są inspiracje minimalistyczną architekturą europejską i japońską. Przy czym dążenie do stosowania produktów lokalnych o jak najmniejszym śladzie węglowym i budowanie relacji z naturą jest przejawem poszukiwania nowej drogi dla architektury w zglobalizowanym świecie typowych rozwiązań. Czy ten nurt ma szansę zmienić sposób projektowania i wywrzeć realny wpływ na budownictwo? Zależy to z jednej strony od procesów ekonomicznych, ale także od dalszych działań środowiska architektów.

Rudy Dom na Górnym Śląsku

i

Autor: Archiwum Architektury Dziedziniec ze strefą wejściową. Główki cegieł na różnych ścianach zostały cofnięte lub wypchnięte z płaszczyzny muru. Fot. Juliusz Sokołowski

Założenia autorskie

Obiekt stoi na granicy rozległych obszarów leśnych należących do parku Cysterskie Kompozycje Krajobrazowe Rud Wielkich. Szukając budulca najlepiej odpowiadającego charakterowi miejsca, trafiliśmy do ostatniej, jeszcze działającej lokalnej cegielni. Glina stanowiąca surowiec na cegły jest tam identyczna jak grunt na terenie działki. Tradycyjne metody wypalania dają całą gamę ciepłych barw – od jasnych pomarańczy po głębokie, zbliżone do czerni fiolety. W dużej mierze wykorzystaliśmy ręcznie sortowane cegły odpadowe. W murach zastosowaliśmy własną wariację wątku krzyżykowego z pionowymi główkami, które z jednej strony są wypychane, z drugiej wciskane w stosunku do lica ściany. Dzięki temu malarską kolorystykę elewacji wzbogaca stale zmieniający się światłocień. Intymny, ceglany podwórzec oddziela dom od drogi i sąsiednich posesji. Dach w części płaskiej pokryto zielenią, a w części spadzistej – ręcznie formowaną dachówką ceramiczną. Prawie całe wnętrze zwrócone jest na południowy zachód w kierunku lasu. Naturalna dekoracja zmienia się zgodnie z porami dnia i roku, dlatego projekt nie przewiduje tradycyjnie urządzanego ogrodu, a granica pomiędzy działką i lasem powinna się z czasem całkowicie zatrzeć. Praca z lokalnymi materiałami zwykle daje najbardziej naturalne efekty. Bazowanie na takich łatwo dostępnych, rodzimych materiałach jest ekologiczne i zgodne z zasadami zrównoważonego rozwoju. Oby stojące na granicy bankructwa małe cegielnie zdołały przetrwać do czasu, kiedy takie myślenie stanie się powszechne.

Marek Wawrzyniak