Architektura MuratorRealizacjeSkazani na kompromis – o hotelu Warszawa Krzysztof Mycielski

Skazani na kompromis – o hotelu Warszawa Krzysztof Mycielski

Autorzy musieli się odnaleźć pomiędzy komercyjnymi oczekiwaniami inwestora, brakiem restrykcyjnych wy-tycznych konserwatorskich a szacunkiem do przeszłości. Nie mogąc pójść drogą precyzyjnej rekonstrukcji, zaproponowali w budynku szereg ciekawych rozwiązań, przywołujących ducha pierwotnej budowli – pisze Krzysztof Mycielski.

Hotel Warszawa
Bryłę wieńczącą budynek podwyższono o jedną kondygnację, natomiast fragment od ul. Świętokrzyskiej nadbudowano szklanym pawilonem, w którym znajduje się kolejna restauracja; można się do niej dostać prosto z lobby, wjeżdżając szklaną windą; Fot. Juliusz Sokołowski

W stolicy niewiele jest budynków, które tak odmiennie zapisały się w pamięci kolejnych pokoleń warszawiaków. Dla tych, którzy urodzili się przed wojną dostojny i oszczędny w formie wysokościowiec Prudentialu był symbolem nowoczesności lat 30. Po wojnie, zamrożony na dziesięciolecia w swoim wtórnym socrealistycznym opakowaniu, oderwał się od epoki, z której wyrósł. Mieszkańcom Warszawy budynek ten nie kojarzył się już z modernistycznym duchem II Rzeczpospolitej, lecz raczej z powojenną odbudową miasta. Podstawowe zadanie, przed którym stanęli autorzy obecnej modernizacji dawnego Prudentialu, wiązało się z trudnym pytaniem o jego stylistyczną tożsamość. Zarówno ta przedwojenna, jak i późniejsza miała swój wyraz i stanowiła ważne dziedzictwo. Służby konserwatorskie nie wypowiedziały się, do którego z dwóch odmiennych architektonicznych wcieleń obiektu powinno się nawiązać. Ochroną objęto jedynie, zaprojektowaną przez Stefana Bryłę, unikalną stalową konstrukcję budynku. Pracownia Bulanda i Mucha Architekci, która jako pierwsza przystąpiła do zadania 12 lat temu, opowiedziała się po stronie przedwojennej formy wysokościowca. Do tematu podeszła z pietyzmem i pokorą, ale i bezkompromisowo wobec krytycznych uwag historyków sztuki, broniących spuścizny socrealistycznej. Projekt modernizacji, który ostatecznie nie doczekał się realizacji, zakładał wymianę kamienia na elewacji. Decyzja ta miała pozwolić na docieplenie biurowca, ale nade wszystko na przywrócenie delikatniejszych przedwojennych pilastrów i kanelowań, które w latach 50. celowo uwydatniono, aby nadać budynkowi monumentalny charakter. Najcenniejsze socrealistyczne elementy, takie jak ustawione przed wejściem kariatydy, zamierzano przenieść do wnętrza budynku. Z elewacji planowano usunąć attyki i inne detale, dokładnie przywracając przedwojenne proporcje obiektu. Pierwotne wnętrza Prudentialu zaprojektowane, podobnie jak i cały budynek, przez Marcina Weinfelda nie przetrwały wojny. W swoim niezrealizowanym projekcie modernizacji pracownia Bulanda i Mucha postawiła na ich daleko idącą precyzyjną rekonstrukcję. Potrójne wejście do budynku miało być zachowane, na podstawie zdjęć planowano odtworzyć wraz z detalami strefę westybulu, dawną salę operacyjną i salę zarządu.

Hotel Warszawa
Portale wejściowe wykonano z polerowanej miedzianej blachy; Fot. Juliusz Sokołowski

Do realizacji ambitnej rekonstrukcji nie doszło, gdyż w międzyczasie zmienił się inwestor, a wraz z nim założenia realizacji. Bulanda i Mucha, broniąc swojej wizji, odmówili dalszej współpracy. Projekt zmodyfikował zespół młodych krakowskich architektów. Podobnie jak w pierwotnej wersji, socrealistyczne detale zostały zdemontowane, przy czym niestety częściowo uległy zniszczeniu. Odnowiony gmach Prudentialu, pozbawiony dekoracji z lat 50., przywołuje w generalnych podziałach swoje modernistyczne wcielenie. Jego zewnętrzne proporcje są jednak inne i mniej subtelne niż oryginalne. Bryłę wieńczącą budynek podwyższono o dodatkową kondygnację, zrezygnowano z ażurowego masztu. Grubo ciosana socrealistyczna plastyka elewacji wciąż jest w budynku wyczuwalna, gdyż z uwagi na oszczędności nie dokonano wymiany i modyfikacji kamiennej okładziny. Nie należy jednak przesadzić w krytyce tej realizacji. Jej obecni autorzy, którzy musieli odnaleźć się pomiędzy komercyjnymi oczekiwaniami inwestora, brakiem restrykcyjnych wytycznych konserwatorskich a szacunkiem do przeszłości, byli skazani na kompromis. Nie mogąc pójść drogą precyzyjnej rekonstrukcji, zaproponowali w budynku szereg ciekawych rozwiązań, przywołujących ducha pierwotnej budowli. W podziemnej części budynku zaprojektowali restaurację, odsłaniając surową żelbetową konstrukcję przyziemia z oryginalnymi wielkoformatowymi stopami fundamentów, które ciekawie wyeksponowali we wnętrzu. Analogicznie w strefie wejścia do budynku i w pokojach hotelowych poodsłaniali detale zabytkowej konstrukcji budynku. Poprzez dobór kamienia z jednej strony przywołali monochromatyczny charakter dawnego wystroju wnętrz, z drugiej jednak nie uniknęli blichtru obcego pierwotnemu obiektowi. Jaki będzie emocjonalny odbiór obiektu, noszącego dziś nazwę hotelu Warszawa? Myślę, że dla jednych będzie nobliwym Prudentialem, dla innych zaś jego powidokiem.

Tagi:
Studenci Uniwersytetu Kalifornijskiego testują w Warszawie projekty PPP Na zaproszenie Biura Architektury i Planowania Przestrzennego m.st. Warszawy do stolicy przyjechali studenci Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley. We współpracy z urzędnikami, architektami i socjologami testują projekty poświęcone partnerstwom publiczno-prywatnym w obszarze mieszkalnictwa i mixed-use.
Zgruzowstanie Warszawy 1945–1949. Jak naprawdę wyglądała odbudowa stolicy? Marmur karraryjski w Rzymie, wapień portlandzki w Londynie czy „kamień paryski” w Paryżu – historie wielu europejskich stolic można odczytać poprzez przyglądanie się materiałom, z których zostały zbudowane. W drugiej połowie XX wieku Warszawę również zaczął wyróżniać jej unikalny materialny charakter: miasto zostało odbudowane z gruzu – mówi Adam Przywara, kurator wystawy.
Budynek Olbrachta 24 w Warszawie Architektura budynku jest odzwierciedleniem modułowej struktury mieszkań oraz ich nietypowego na rynku warszawskim dwupoziomowego układu – o realizacji pracowni Pole Architekci pisze Krzysztof Mycielski.
O zespole Varso Place Agnieszka Kalinowska-Sołtys Obiekt jest świetnym przykładem współpracy architektów z różnych pracowni z inwestorem, który jasno określał swoje cele na kolejnych etapach projektowych. Varso Tower mimo dużej wysokości nie zdominowało otoczenia. Sprytnie zaprojektowane podziały elewacji optycznie zmniejszają budynek, przez co wpasowuje się on w skalę miasta – o realizacjach pracowni Foster + Partners i HRA Architekci pisze Agnieszka Kalinowska-Sołtys.
O zespole Varso Place Grzegorz Buczek Czy dobra jakość projektu architektonicznego wystarczy do złagodzenia ewidentnej porażki planistyczno–urbanistycznej? Rozwiązania przyziemia północnego frontu Varso Place poprawiają co prawda jakość lokalnej przestrzeni publicznej, jednak skala nowej zabudowy jest wręcz destrukcyjna dla skali ulicy, a niespójne z kontekstem skosy elewacji wprowadzają niepokój w śródmiejską lokalność.
Nowy biurowiec MSZ w alei Armii Ludowej w Warszawie Projekt nowego gmachu dla Ministerstwa Spraw Zagranicznych opracowało biuro DA Dziuba Architekci. Pięciokondygnacyjny budynek o przeszklonych elewacjach przesłoniętych żyletkami z piaskowanego betonu stanie w sąsiedztwie głównej siedziby resortu przy al. Szucha.