Spis treści
Stawka czynszu za najem lokalu mieszkalnego to 22,84 zł/m²
Na terenie warszawskiej Falenicy powstał nowy budynek TBS, w którym mieszczą się przystępne cenowo mieszkania dla osób, które nie mogą sobie pozwolić na zakup własnej nieruchomości, przy czym ich dochody są zbyt wysokie, aby ubiegać się o lokal komunalny. Kilkupiętrowy blok, zlokalizowany w pobliżu stacji kolejowej, mieści 66 mieszkań - od jednopokojowych do czteropokojowych, w tym lokale dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnością ruchową. Powierzchnia mieszkań wynosi od 35 do 74 m², a całkowity koszt inwestycji to 35 mln zł.
Czytaj także: Falenica obala mit o "mieszkaniach publicznych". Na elewacjach styl świdermajer, tuż obok - tężnia solankowa
Ostatecznie złożono ponad 700 wniosków o najem. Kryterium wyboru były przede wszystkim zarobki – mieszkania otrzymały osoby o najniższych dochodach. W rezultacie zamieszkało tu wiele rodzin wielodzietnych oraz samotnych matek z dziećmi. Stawka czynszu za najem lokalu mieszkalnego to 22,84 zł/m². Oznacza to, że za 50-metrowe mieszkanie mieszkańcy zapłacą nieco ponad 1,1 tys. zł. Co istotne, nie będą musieli wnosić 30-procentowej partycypacji.
i
Kluczowym elementem są pompy ciepła w układzie hybrydowym
TBS w Falenicy to prawdopodobnie jedyny budynek pasywny tego typu w Polsce. Jego unikalny charakter wyróżnia go nie tylko na tle innych TBS-ów, ale także w skali europejskiej; z kolei zastosowane rozwiązania energetyczne i ekologiczne czynią go przykładem zrównoważonego budownictwa.
Kluczowym elementem systemu są pompy ciepła w układzie hybrydowym: gruntowe, wykorzystujące 22 odwierty o głębokości 100 metrów, oraz powietrzne. Dzięki temu możliwe jest efektywne pozyskiwanie energii do ogrzewania i chłodzenia budynku, niezależnie od warunków atmosferycznych. Całość uzupełnia wentylacja mechaniczna z rekuperacją, która odzyskuje ciepło z powietrza wywiewanego, znacząco redukując zapotrzebowanie na dodatkową energię i zapewniając stały dopływ świeżego powietrza.
i
Budynek wyposażono także w instalację fotowoltaiczną współpracującą z magazynem energii. Dzięki temu przez znaczną część roku potrafi on samodzielnie zaspokoić swoje potrzeby elektryczne, ograniczając koszty oraz emisję CO₂. Dodatkowym elementem jest system gromadzenia deszczówki, która wykorzystywana jest do podlewania zieleni wokół inwestycji, co wspiera gospodarkę wodną i ogranicza zużycie wody pitnej.
Warszawski TBS nawiązuje do falenickich świdmajerów
Budynek ma cztery kondygnacje i układ zbliżony do litery „U”. Jego dłuższy bok ciągnie się wzdłuż ul. Jagienki, a krótszy przylega do ul. Derkaczy. Wejście na teren inwestycji prowadzi od ul. Derkaczy i kieruje w stronę wewnętrznego dziedzińca, przy którym znajdują się trzy klatki schodowe.
Czytaj także: TBS w Rybniku. W centrum fantazji o piętnastominutowym mieście. Grzegorz Piątek dla Architektury
W narożniku działki zaplanowano przestrzeń wspólną – reprezentacyjne miejsce spotkań dla mieszkańców budynku i okolicznych obiektów. Plac został zagospodarowany zielenią o wysokich walorach przyrodniczych – rosną tu drzewa i krzewy, a całość uzupełniają ławki i elementy małej architektury.
Jak czytamy na stronie TBS Warszawa Południe:
Obiekt silnie nawiązuje do architektury stylu „świdermajer”, charakteryzującego się ozdobnymi wykuszami czy werandami, bogato zdobionymi okiennicami, mnogością elementów dekoracyjnych. W zaprojektowanym budynku funkcje ozdobne pełnią balkony w konstrukcji stalowej, zespolone w całość za pomocą pionowych słupków zlokalizowanych w narożach. Dzięki temu zabiegowi uzyskano efektowny element budynku idealnie współgrający z prostotą elewacji. Budynek utrzymano w tonacji subtelnego brązu imitującego drewno.
W okolicy inwestycji powstaje tężnia solankowa, która będzie dostępna nie tylko dla lokatorów, ale także dla okolicznych mieszkańców.
i
Wśród okolicznych mieszkańców pojawiają się głosy krytyczne
Choć realizacja budzi zainteresowanie jako przykład nowoczesnego i ekologicznego budownictwa, w rozmowach z okolicznymi mieszkańcami pojawiają się głosy krytyczne. Najwięcej emocji wzbudza kwestia wycinki drzew. Podczas budowy usunięto stuletnie sosny, które stanowiły charakterystyczny element krajobrazu. Architekci i inwestorzy zapewniają, że posadzono więcej drzew, niż wycięto, i że sporo zainwestowano w zieleń. Jednak w opinii sąsiadów sytuacja wygląda inaczej – według nich nasadzono jedynie kilka niewielkich drzewek, które w większości usychają z powodu suchej ziemi. Mieszkańcy twierdzą, że na terenie osiedla nic większego nie ma szans się przyjąć, ponieważ pod dużą częścią działki znajduje się podziemny garaż.
Kolejnym zarzutem jest stan trawników. Nowa zieleń wokół budynku – jak podkreślają rozmówcy – szybko żółknie i wysycha, w przeciwieństwie do trawników na prywatnych działkach po drugiej stronie ulicy. Wskazują, że jeszcze niedawno ich własne podwórka wyglądały podobnie jak teren przed ogrodzeniem TBS-u, co w ich ocenie dowodzi, że problem nie wynika z klimatu czy pogody, ale z warunków glebowych na terenie inwestycji.
Niezadowolenie budzi także zmiana krajobrazu. Dawniej z okien wielu domów roztaczał się widok na sosnowy las, dziś mieszkańcy patrzą wprost na ściany nowego budynku. Część sąsiadów zwraca też uwagę na uciążliwości techniczne – magazyn energii, który nocą ma działać wyjątkowo głośno, wydając jednostajne „huczenie”, utrudniające spokojny sen.