Spis treści
Zbyt krótkie życie wizjonera. Antoni Wiwulski
Polacy mówią, że jest Polakiem, a Litwini - że Litwinem. Antoni Wiwulski był rzeźbiarzem i architektem urodzonym w Rosji, wykształconym w Austrii i Francji, mieszkającym w Paryżu, tworzącym na Litwie i w Polsce; wspieranym finansowo przez polskiego patrona (Paderewskiego), zmarłym w trakcie obrony Wilna - ale nie w walce, a na warcie. Zmarł w wieku zaledwie 42 lat - bo oddał zmarzniętemu koledze płaszcz i zachorował na zapalenie płuc. Był 1919 rok. Zażyczył sobie pochówku w swojej niedokończonej jeszcze świątyni w Wilnie. Kiedy kilkadziesiąt lat później rozbierali ją Sowieci, jego szczątki przewieziono na cmentarz na Rossie.
Zobacz także: Zapomniany projekt Romualda Gutta wciąż stoi w Wilnie i ma się świetnie. To dawna szkoła powszechna im. Piłsudskiego

i
Wiwulski projektując, wyprzedzał swoje czasy. A kiedy te wreszcie mogły zacząć go gonić, on dokonał żywota. Projektował odważnie i z rozmachem - tak pomniki, jak i budynki, a specjalizował się w świątyniach. Nie dziwi więc, że pierwszy budynek o żelbetowej konstrukcji w całej obecnej Litwie to właśnie jego pomysł. Nie fabryki czy domy, jak w innych miastach i krajach, a kościół. Z potężną, od ziemi mierzącą ponad 100 metrów, wieżą. Projekt Kościoła Najświętszego Serca Jezusowego powstał w 1906 roku z myślą o działce przy dzisiejszej ul. Wiwulskiego (Vivulskio). Dookoła lasy i piękne okoliczności przyrody - tak je wspominał Wiwulski. To właśnie tu go pierwotnie pochowano.

i
Kościół nie dotrwał do dziś, podobnie jak inne jego monumentalne projekty. Krakowski pomnik z Placu Matejki, który przyniósł mu największą sławę, Niemcy wysadzili w czasie II wojny światowej. Wileński pomnik na Wzgórzu Trzech Krzyży, choć stoi, jest rekonstrukcją - jego z kolei wysadzili Sowieci. Części projektów w ogóle nie zrealizowano. Ostał się jeden tylko budynek Wiwulskiego - Sanktuarium w Szydłowie. W pełni ukończono go dopiero w latach 90.
W twórczości Wiwulskiego nieoceniona była pomoc Ignacego Paderewskiego, który finansował jego codzienne potrzeby tak, by mógł spokojnie pracować nad rzeźbami i architekturą. Zachowała się obszerna dokumentacja korespondencji Wiwulskich do Paderewskiego. Wiwulskich, bo do muzyka pisała też siostra architekta, dziękując, oferując modlitwę (była Urszulanką) i prosząc, by nie zrażał się dziwactwami brata.
Antoni Wiwulski zamaszystym pismem nierzadko opisywał swoje stany wewnętrzne Paderewskiemu, skarżąc się na pośpiech, ludzi i uleganie ich wpływom. Wolał tworzyć w spokoju i samotności - proces twórczy był dla niego najbardziej komfortowym stanem. Kiedy ruszyła budowa kościoła w Wilnie, architekt opisywał:
Rusztowania są już na 31 metrów, 200 schodów prowadzi na wierzch, skąd widok wspaniały na całe Wilno i okolice i już teraz jest to najwyższy punkt w Wilnie, a przecież kopuła będzie miała 45 metrów a wieża 80. Fundamenta i niektóre słupy są już zabetonowane i w ogóle jestem zupełnie spokojny
— pisał do Paderewskiego w liście, nie zapisując niestety daty.
Kiedy zmarł, zostawił po sobie długi, a uboga rodzina nie była w stanie ich spłacić. Wciąż żyjąca matka utrzymywała się z jałmużny. Siostra, żyjąca w klasztorze, znów musiała pisać do Paderewskiego - z pytaniem, czy może sprzedać dom kupiony mu przez kompozytora. Odpowiedzi nie znamy.

i

i
Pierwszy żelbetowy kościół
Kościół Najświętszego Serca Jezusowego przecierał szlaki. Nowatorska technologia w połączeniu ze skomplikowaną wizją Wiwulskiego miały prawo zaistnieć tylko pod warunkiem, że budowę nadzorować będzie architekt, który na bieżąco produkował konieczne rysunki i opisy dla swojej skomplikowanej wizji. Wiedzę cały czas pogłębiał w Paryżu.
Zobacz także: Hala Olivia ma brutalistyczną siostrę w Wilnie. Jej losy wciąż się ważą
W przewodniku po architekturze Wilna przeczytamy, że był to "najbardziej oryginalny i nowatorski wileński kościół początku wieku".
Wiwulski wyobrażał sobie budynek sakralny o historycznej formie, jednak poszukiwał dla niej nowoczesnego wyglądu. Zaprojektowany przez niego kościół nawiązywał do bazyliki, wybudowano go na planie łacińskiego krzyża z neorenesansową kopułą, z dwiema przypominającymi włoskie kampanile wieżami. Kopułę wieńczyła rzeźba Chrystusa błogosławiącego.

i
Wiwulskiego pochłonęła budowa. By jej doglądać, w 1913 roku przeprowadził się z Paryża do Wilna. Kiedy jednak 6 lat później przedwcześnie zmarł, budowa stanęła w miejscu. Brakowało wiedzy, wizji, doświadczenia. Po I wojnie światowej różni architekci podejmowali się dokończenia świątyni, modyfikując projekt. Budowa przeciągała się w nieskończoność, a w niedokończonej świątyni odprawiano sporadycznie msze. Ostatecznie budynku nigdy nie ukończono, a o jego losie przesądzili Sowieci, którzy po II wojnie światowej wprowadzili się do Wilna i nie po drodze było im z obiektami sakralnymi. W 1963 roku kościół rozebrano, a elementy konstrukcji wykorzystano do budowy nowego wielkiego Domu Kultury Budowlanych, który stoi tu do dziś.
W 2019 roku, dla upamiętnienia wizjonerskiego projektu Wiwulskiego, przed domem kultury ustawiono brązowy odlew kościoła.
Źródła: M. Dremaite, R. Leitanaite, J. Reklaite, Wilno XX-XXI wiek. Przewodnik architektoniczny, wyd. Centrum Architektury (2019), s. 35; Archiwum Ignacego Jana Paderewskiego / NAC / sygnatura: 2/100/0/7.2/3743; 15min.lt.
Zobacz także: Nieoczywiste Wilno - drewniane domy, niepodległa dzielnica, więzienie. Co warto zwiedzić w tym mieście?
- Umysł, ciało, natura i architektura
- Drzewo i architektura. Czas na nowe podejście?
- Ładnie, tylko lepiej. Gruz, dzikość i narracja
- Nie chcę, ale… Konieczny i Grodzicki o realiach pracy w architekturze
- Piotr Zbierajewski: Mieszkaniówka po duńsku
- Polski pawilon na Biennale Architektury w Wenecji. Świetny, potrzebny czy zbyt błahy?
- Lary i penaty. O bezpiecznej czułości architektury
- Czesław Bielecki. Architektura déjà vu
- Kto i dlaczego zakaże Ci budowy nowego domu?
- Piotr Grochowski. Architekt, który bywa przedsiębiorcą
- Ahrend. Przyszłość biur jest cicha, modułowa i używana
- Groza, propaganda i odszpecanie. Architektura nazistowska
- Fest Srogi Familok: kulisy reportażu o katowickiej Superjednostce
- Equitone. Pracujemy z architektami i dla architektów
- Produkt mieszkaniopodobny
- Michał Sikorski. Architektura z odzysku
- Przemo Łukasik i Łukasz Zagała: Misja, prawo, kapitalizm
- Kamil Domachowski. W kontekście i w emocji.
- Ewa Kuryłowicz: o praktyce i teorii.
- Michał Murawski: Budynek z ideologią
