Życie w Architekturze

i

Autor: Archiwum Architektury Wszyscy laureaci VIII edycji konkursu Życie w Architekturze; fot. Marcin Czechowicz, Kalbar

VIII edycja konkursu ŻYCIE W ARCHITEKTURZE. Fotoreportaż z gali finałowej

2015-05-27 12:14

W 2014 roku miesięcznik „Architektura-murator” obchodził jubileusz 20-lecia istnienia, w tym – mija 20 lat od zorganizowania przez redakcję I edycji konkursu ŻYCIE W ARCHITEKTURZE. Od tego czasu odbyło się w sumie siedem kolejnych edycji konkursu, w których wzięły udział 2764 realizacje. W 2000 roku nagrody główne wręczał premier Jerzy Buzek, a w 2012 roku – Grand Prix prezydent Bronisław Komorowski, który osobiście wyłonił też zwycięzcę. Była to pierwsza nagroda w dziedzinie architektury przyznana w Polsce przez głowę państwa. W zakończonej właśnie VIII edycji konkursu o statuetkę ARCHITEKTURY walczyły obiekty oddane do użytku w latach 2013-2014. Laureata Grand Prix dla Najlepszego Obiektu Architektury po raz drugi wybrał prezydent Bronisław Komorowski.

Ostatnie dwa lata obfitowały w wiele realizacji niezwykle ważnych dla krajobrazu polskich miast. Otwarto nie tylko nowe muzea czy sale muzyczne, ale zmodernizowano też liczne place, bulwary i parki, znacząco podnosząc jakość przestrzeni publicznych w całym kraju – mówi inicjatorka konkursu Ewa P. Porębska, redaktor naczelna „Architektury-murator” – Na uwagę zasługują też nowe wnętrza użyteczności publicznej, w tym spektakularne sale koncertowe i ekspozycyjne oraz coraz bardziej funkcjonalne i przyjazne użytkownikom przestrzenie biurowe, dlatego w tym roku wprowadziliśmy nową konkursową kategorię Najlepsze wnętrze użyteczności publicznej – dodaje.

Na konkurs wpłynęło 314 zgłoszeń, w tym 104 gmachy użyteczności publicznej, 51 budynków wielorodzinnych, 42 domy jednorodzinne, 28 przestrzeni publicznych i aż 89 projektów wnętrz. Nad wyborem najlepszych realizacji obradowały wspólnie dwa zespoły: pięcioosobowe jury powołane przez redakcję oraz pięciu sędziów reprezentujących prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Dyskusje podczas kolejnych posiedzeń były wyjątkowo burzliwe. Jurorzy spierali się o definicję przestrzeni publicznej, cechy idealnego osiedla oraz najważniejsze aspekty dobrze zaprojektowanego domu jednorodzinnego.

Do drugiego etapu jury nominowało 47 realizacji. Naszym zadaniem był wybór dziesięciu obiektów w każdej z pięciu kategorii, co okazało się zadaniem niezwykle trudnym. Zwłaszcza w kategorii budynków użyteczności publicznej mieliśmy problem z „nadprodukcją” wartościowych realizacji. W finałowej dziesiątce nie zmieściło się więc wiele tych, które zasługują na uznanie. Niemniej staraliśmy się, aby ukazywały możliwie szeroki przekrój – mówił po ogłoszeniu nominacji przewodniczący jury Antoni Domicz.

Z kolei w kategorii przestrzeni publicznych mieliśmy najmniej zgłoszeń i niestety nie znaleźliśmy dziesięciu tak spektakularnych, jak w innych grupach tematycznych. Decyzja jury o wyborze jedynie siedmiu inwestycji sygnalizuje potrzebę zwrócenia większej uwagi na tę sferę projektowania, niezwykle ważną dla kształtowania wizerunku miast i komfortu użytkowania przestrzeni zurbanizowanych – tłumaczył.

Do ścisłego finału sędziowie zakwalifikowali następnie 15 realizacji. Ich autorzy musieli zmierzyć się ze szczegółowymi pytaniami jurorów podczas otwartego dla publiczności posiedzenia w Zachęcie Narodowej Galerii Sztuki.

Uczestnicy spotkania mogli dowiedzieć się wiele o kryteriach oceny architektury, a sędziowie skonfrontować swoje poglądy z koncepcjami samych twórców wybranych obiektów. Jako pierwszych indagowano autorów domów jednorodzinnych. Jak wyjaśniał Antoni Domicz, dla każdego architekta to dość newralgiczna dziedzina projektowania: – Od pierwszego roku studiów do końca kariery zawodowej każdy ma z nią coś wspólnego, dlatego nasze pytania były tak dociekliwe i mogą państwu jedynie zasygnalizować, jak wyglądały dyskusje w trakcie obrad.

Przemo Łukasik tak komentował wystąpienie Roberta Koniecznego, który na przykładzie domu w Katowicach przedstawił rozwijaną od kilku lat koncepcję living-garden house: – Odnoszę wrażenie, że w tym przypadku jesteś trochę iluzjonistą. Mówisz, że przestrzeń ogrodu wnika do domu, a tymczasem to nie jest trawa tylko okładzina. Mówisz, że dom jest na wsporniku, a to nie jest wspornik. Odwołujesz się do śląskości, a dla mnie Śląsk to przede wszystkim powściągliwość i pragmatyzm, czyli odejmowanie, a nie dodawanie.

Mariusz Ścisło pytał autorów domu w Lublińcu m.in. o czarny kolor elewacji wykonanych z łatwopalnego i nagrzewającego się na słońcu poliuretanu, a Aureliusza Kowalczyka, współprojektanta domu w podwarszawskim Józefowie o niewykorzystanie walorów otoczenia: Mam działkę w tym rejonie. Znam ten teren, czuję go i obserwuję od kilkudziesięciu lat. Nie przekonuje mnie wasza próba kształtowania wnętrza i takie introwertyczne podejście. Odnoszę wrażenie, że zamykacie mieszkańców przed tym, co jest największą wartością tej przestrzeni, tworząc miejsce do życia jak w bloku – stwierdził (wystąpienia wszystkich finalistów i ich odpowiedzi na pytania sędziów można obejrzeć na: www.zyciewarchitekturze. pl).

Zbigniew Reszka i Michał Baryżewski z pracowni Archdeco mówili o realizacji zespołu Nowe Orłowo w Gdyni, a Tomasz Konior o budowie kompleksu Wille Parkowa w Katowicach: – Dziś padło już słowo pragmatyzm, który w śląskiej szkole architektury rzeczywiście ma szczególne znaczenie. Ja ze Śląska nie pochodzę, ale staję się Ślązakiem z każdym dniem coraz bardziej od 18 lat. Właśnie w pragmatyzmie szukaliśmy odpowiedzi na to, co miałoby powstać w tym centralnym punkcie Śląska.

Wojciech Subalski pytał o próby „oswojenia” przez mieszkańców przestrzeni osiedla, którzy – co można było zobaczyć na pokazywanych zdjęciach – posadzili już na jego terenie nieprzewidziane w projekcie ozdobne tuje. Oczywiście jako architekt wolałbym, żeby tuje nie były posadzone, ale nie miałem na to wpływu – przyznał Konior.

Na podobny problem zwracał uwagę Maciej Miłobędzki z pracowni JEMS, prezentując realizację drugiego etapu dużego zespołu powstającego od 2009 przy alei Wilanowskiej w Warszawie. Już po oddaniu pierwszych budynków do użytku jeden z lokatorów postanowił położyć betonowa kostkę przy swoim mieszkaniu na parterze. Odzew był natychmiastowy. Po raz pierwszy zdarzyło się nam, żeby mieszkańcy wystąpili w obronie wartości architektonicznych, które zaproponowaliśmy. Argumentowali, że zdecydowali się na mieszkanie w tym miejscu, bo podobała im się jednorodność architektury – tłumaczył.

Wydaje się, że jeżeli urządzi się ludziom przestrzeń tak, że odczytają ją jako skończoną, to nie ma problemu, żeby ją uszanowali i starali się chronić – stwierdził z kolei Paweł Majkusiak z JEMS.

W kategorii Najlepsza Wnętrze Użyteczności Publicznej do finału sędziowie zakwalifikowali przedszkole w Chróścicach koło Opola, Wielką Salę Koncertową NOSPR w Katowicach i filharmonię w Szczecinie. Ta ostatnia, obok Cricoteki w Krakowie i Muzeum Śląskiego w Katowicach, znalazła się także wśród finalistów w kategorii Najlepszy Budynek Użyteczności Publicznej. O poszukiwaniu uniwersalnej formy dla tego obiektu opowiadała Agnieszka Samsel z Estudio Barozzi Veiga: – Podczas opracowywania projektu konkursowego w zespole nie powtórzyła się ani jedna narodowość. Moi szefowie to Włoch i Hiszpan, byłam ja, Polka, była Niemka, Szwajcarka, Portugalczyk, tak że ludzie wywodzący się z różnych kultur, ale dla nas wszystkich od początku najważniejsze było zrozumienie specyficznego języka tego miejsca.

Wyjątkowo emocjonujące były prezentacje przestrzeni publicznych. Każdy z projektów miał bowiem wśród sędziów swoich zwolenników i przeciwników. Autorzy modernizacji starówki w Gorlicach musieli wytłumaczyć, dlaczego nie zdecydowali się na odtworzenie rynku w przedwojennej formie charakterystycznej niecki, którą zniszczono podczas przebudowy w latach 50. XX wieku. Z kolei Roman Rutkowski, współautor zagospodarowania placu Nowy Targ we Wrocławiu, skorzystał z okazji, by odpowiedzieć na zarzuty o brak zieleni i konkretnego programu, który sprzyjałby różnym aktywnościom mieszkańców, jakie pojawiały się w lokalnej prasie i na portalach internetowych. Argumenty, które pan przedstawił zupełnie zmieniają odbiór tego projektu. Wydaje się, że plac Nowy Targ za wcześnie znalazł się w konkursie, bo będzie mógł być w pełni doceniony dopiero, kiedy wypełnią go wszystkie elementy zaproponowane w pracy konkursowej – przyznał Mariusz Ścisło.

Temat przestrzeni publicznych jest niezwykle ważny. Zważywszy otwarty charakter dzisiejszego spotkania, trzeba jasno powiedzieć, że architekt, projektując organizację przestrzeni, jej skalę i sposób zagospodarowania, pewnym aktywnościom sprzyja, pewne utrudnia, a pewne uniemożliwia – podsumowywała Magdalena Staniszkis.

Po prezentacji w Zachęcie członkowie jury udali się na naradę. Sędziowie z ramienia prezydenta wybrali obiekty, spośród których Bronisław Komorowski osobiście wytypował później laureata Grand Prix, sędziowie wybrani przez redakcję – zwycięzców we wszystkich pięciu konkursowych kategoriach. Gala finałowa odbyła się w nowo otwartym ratuszu Wilanowa, który powstał według konkursowego projektu biura Kuryłowicz & Associates z 2000 roku. Specjalnie na tę okazję do Warszawy przyjechali najważniejsi przedstawiciele środowiska architektonicznego w Polsce, ale też ludzie kultury i sztuki oraz przedstawiciele biznesu i władz samorządowych.

Grand Prix dla Najlepszego Obiektu Architektury przypadło Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie. Obiekt ten zwyciężył też w kategorii Najlepsze Wnętrze Użyteczności Publicznej.

Za Najlepszy Budynek Użyteczności Publicznej uznano Ośrodek Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora Cricoteka w Krakowie, za Najlepszy Budynek Wielorodzinny – zespół przy alei Wilanowskiej w Warszawie, za Najlepszy Budynek Jednorodzinny – Dom w Lublińcu, a za Najlepszą Przestrzeń Publiczną – starówkę w Gorlicach.

Autorzy wszystkich nagrodzonych projektów otrzymali statuetki Architektury projektu cenionego rzeźbiarza Adama Myjaka, a architekci i inwestor sklepu Run Colors w Poznaniu, który zdobył tytuł Ulubieńca Polski w internetowym plebiscycie, pamiątkową tablicę. Własne nagrody przyznali też członkowie rządu. Spośród obiektów rekomendowanych przez jury ministrowie mogli wytypować jedną realizację, której funkcja odpowiadałaby tematycznie działalności resortu. Uznanie Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Małgorzaty Omilanowskiej zdobyła nowa siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach, a Minister Infrastruktury i Rozwoju Maria Wasiak wyróżniła Europejskie Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach.