Współczesna architektura krajobrazu w Anglii: trendy i nowości

Siódma konferencja z cyklu Współczesna architektura krajobrazu - trendy, technologie i praktyka zorganizowana została przez Stowarzyszenie Architektury Krajobrazu (SAK) pod hasłem Mistrzowskie Ogrody.

Swoje projekty przedstawili medaliści Chelsea Flower Show, jednego z najważniejszych światowych wydarzeń związanych z tworzeniem ogrodów. Najwyżej cenieni projektanci, potężne budżety, członkowie rodziny panującej na otwarciu imprezy, wreszcie bezpośrednia relacja w BBC dają pewne wyobrażenie o randze wystawy. Pomysły prezentowane w Chelsea są punktem odniesienia dla projektantów na całym świecie. Kolejne ekspozycje zapoczątkowały np. modę na drzewka bonsai, skalne ogródki, a w ostatnich latach na wykorzystanie warzyw jako roślin ozdobnych.

Ale ekspozycja to coś więcej niż branżowy pokaz nowości. Ogrodowe kompozycje nawiązują do bieżących wydarzeń, np. zorganizowanej w Londynie olimpiady, albo odnoszą się do problemów społecznych. Przykładowo na Chelsea Flower Show 2013 – jubileuszowym, setnym już pokazie – złoty medal otrzymał ogród The Arthritis Research UK Garden. Według autora, nagrodzonego już po raz trzeci architekta krajobrazu Chrisa Beardshawa, dobór roślin, rzeźby umieszczone wśród zieleni i sama kompozycja przedstawiały odczucia osoby cierpiącej na artretyzm, począwszy od poczucie zagubienia, przez bolesną diagnozę po zrozumienie choroby i naukę życia z nią.


Oprócz Beardshawa, na konferencji SAK w Warszawie swoje prace prezentowali także inni laureaci, Robert Myers i Kate Gould. Brytyjska projektantka również może się pochwalić trzema złotymi medalami z Chelsea, a jej nazwisko jest znane poza wąskim branżowym kręgiem. Jako felietonistka poczytnego dziennika The Guardian doradza milionom Brytyjczyków, jak zagospodarować niewielką przestrzeń przy domu. Temu zagadnieniu była też poświęcona jej prezentacja, Sukces małych ogrodów. Grono klientów, dobre warunki pracy, nawet popularność – pozycja architektów krajobrazu w Wielkiej Brytanii jest na pewno lepsza, niż w Polsce.