Historia mauzoleum: Tomasz Żylski
Według szacunków w czasie II wojny światowej hitlerowcy spacyfikowali ponad 800 miejscowości znajdujących się w obecnych granicach Polski. W odwecie za pomoc osobom ukrywającym się przed prześladowaniami, walkę w oddziałach partyzanckich czy niewywiązywanie się z dostaw obowiązkowych kontyngentów mieszkańców rozstrzeliwano, pozbawiano dobytku, wywożono do obozów koncentracyjnych bądź na przymusowe roboty. Symbolem tych działań stał się Michniów w województwie świętokrzyskim, w którym w dniach 12 i 13 lipca 1943 roku Niemcy wymordowali niemal wszystkich Polaków, po czym doszczętnie spalili domy i zabudowania gospodarcze. Szacuje się, że w wyniku dwudniowej akcji życie straciły 204 osoby, w tym 53 kobiety i 48 dzieci. 15 lipca okupanci zarządzili pochowanie ofiar w zbiorowej mogile niedaleko lokalnej szkoły. Zabronili jednak w jakikolwiek sposób upamiętnienia miejsca pochówku.
Krzyż i płytę z wyrytymi nazwiskami ofiar udało się postawić dopiero po wojnie, podczas pierwszych uroczystości rocznicowych w lipcu 1945 roku. Odtąd obchody zbrodni w Michniowie odbywają się tam corocznie 12 i 13 lipca. W popularyzacji historii miejscowości pomogło śledztwo wszczęte pod koniec lat 60. przez Okręgową Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskich w Kielcach. W jego wyniku zebrano obszerny materiał dowodowy, a wieś została uhonorowana Krzyżem Grunwaldu III klasy. Jak tłumaczy Alfred Domagalski, przewodniczący Rady Fundacji Pomnik-Mauzoleum w Michniowie w okolicznościowym „Kuryerze Kieleckim” z 11 lipca 2013 roku, wyróżnienie to pociągnęło za sobą rodzaj zobowiązania w przybliżeniu wojennych losów wsi szerszemu gronu odbiorców. Jesienią 1979 roku Główna Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich wyszła z inicjatywą utworzenia w Michniowie ogólnopolskiego Mauzoleum Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej. Domagalski wspomina, że wkrótce zorganizowano ogólnopolski konkurs na projekt Pomnika-Mauzoleum. Zespół obejmować miał nie tylko muzeum, ale też nową szkołę, urząd pocztowy, ośrodek zdrowia i dom kultury. Niestety nie udało nam się ustalić żadnych szczegółów dotyczących tego konkursu. Wiadomo na pewno, że w 1983 roku powstał społeczny komitet budowy mauzoleum, a w 1989 roku wmurowano nawet kamień węgielny pod realizację obiektu.
Czytaj też: Czas muzeów historycznych |
Zmiany polityczno-gospodarcze w Polsce zahamowały inwestycję, jednak z planów upamiętnienia miejsca zbrodni nie zrezygnowano. W 1993 roku, w 50. rocznicę pacyfikacji wsi odsłonięto tam pomnik Pieta Michniowska autorstwa Wacława Staweckiego, a cztery lata później w miejscu drewnianej chaty, w której dotąd prezentowano niewielką ekspozycję poświęconą pacyfikacji, wzniesiono murowany Dom Pamięci, mieszczący nową wystawę i archiwum gromadzące dokumentację związaną ze zbrodniami popełnianymi na polskich wsiach podczas wojny. Tuż obok powstał też symboliczny cmentarz, na terenie którego stanęło kilkaset krzyży upamiętniających miejscowości spacyfikowane przez Niemców w latach 1939-1945. Od 1999 roku michniowskim mauzoleum zarządza Muzeum Wsi Kieleckiej. To ta placówka w 2009 roku zorganizowała konkurs na projekt nowego budynku w obrębie założenia. Zwyciężyła pracownia Nizio Design International, proponując obiekt o rzeźbiarskiej formie składający się z 10 betonowych segmentów. Budowa rozpoczęła się w 2010 roku, jednak z uwagi na kłopoty z wykonawcami i brak środków ciągnęła się przez dekadę. Sposób realizacji tej inwestycji był poniekąd narzucany przez zamawiającego, co było związane z pozyskiwaniem przez niego funduszy na kolejne etapy prac. Dlatego też nie mieliśmy tu do czynienia z jednym generalnym wykonawcą, ale z różnymi firmami, które były kontraktowane do konkretnych zadań na poszczególnych etapach – tłumaczył w „A-m” 12/2015 Mirosław Nizio. Otwarcie początkowo planowano na listopad 2020 roku, ostatecznie z uwagi na pandemię przełożono je na początek bieżącego roku.
Czytaj też: Szczytowe osiągnięcie polityki historycznej – o Muzeum Katyńskim Grzegorz Stiasny |
Ze względu na kłopoty z wykonawcami i ciągły brak środków budowa mauzoleum zajęła 10 lat
Las krzyży: Mirosław Nizio
Naczelną ideą projektu było stworzenie godnych warunków do upamiętnienia ofiar represji, jakie dotknęły polską wieś w trakcie II wojny światowej i okupacji.
Od początku bliska mi była koncepcja połączenia programu funkcjonalno-użytkowego architektury z rzeźbiarską formą. To miał być swoisty pomnik pamięci – coś autorskiego, niepowtarzalnego, mocno symbolicznego. Zarazem silnie zakorzenionego we współczesnym myśleniu o architekturze pamięci i tworzeniu ekspozycji z wykorzystaniem nowoczesnych środków przekazu. Wcześniej w miejscu, w którym dzisiaj znajduje się mauzoleum, istniał jedynie las krzyży. Ten symbol obecny był w projekcie od początku, stanowił więc dla mnie formę odniesienia – doszukać się jej można w strukturze budynku.
Istotną rolę w procesie odgrywała świadomość upływu czasu odzwierciedlona w postępującym niszczeniu materiałów. Beton się patynuje, bo przyroda i czas wpływają na przemiany, jakie zachodzą w budynku. Obiekt przeobraża się pod wpływem pór roku, pogody, funkcjonuje w symbiozie z naturą i otoczeniem. Mauzoleum zmienia się również za sprawą światła. W dzień budynek jest spokojny, w nocy ujawniają się symboliczne elementy świetlne nawiązujące do tragicznej historii wsi i pożaru. Zwiedzający mają więc możliwość poznania różnych oblicz tego miejsca.
Bryły wyrażają charakterystykę zabudowy wsi polskich. Żelbetowy masyw budowli tworzący układ segmentów przypominających ustawione w rzędzie wiejskie chaty jest poprzecznie poprzerywany szczelinami, w których spękaniach dodatkowo ujawniają się formy krzyży. Wykorzystane we wnętrzu materiały stają się nośnikiem treści i wzmacniają ekspozycyjną narrację. Czarna stal walcowana na gorąco stanowi tło dla prezentowanych grafik obrazujących historię, jest elementem ekspozytorów. Na powierzchni betonu odwzorowano odcisk drewna. Do stworzenia wielkoformatowych rzeźbiarskich obiektów o nieregularnych kształtach użyliśmy drewna z odzysku ze starych chat i stodół. Sczerniałe, spalone i zaimpregnowane deski mają charakterystyczny zapach, który wypełnia wnętrze. Intencją było, aby faktury, barwy oraz zapach wykorzystanych materiałów oddziaływały na wrażliwość i emocje.
Czytaj też: Muzeum Historii Polski na stulecie niepodległości |
Konstrukcja mauzoleum: Mirosław Nizio
Największe wyzwanie architektoniczne stanowiła strona konstrukcyjna. Mamy do czynienia z rejonem Gór Świętokrzyskich. Geologicznie jest to teren o dość jednolitej budowie, niemniej jego ukształtowanie przysporzyło kłopotów. Duże nachylenie obszaru stało się przyczyną intensywnego spływu wody kumulującej się w dolnych partiach działki. W niektórych miejscach przeprowadziliśmy niwelację terenu. Dodatkowo na całym obszarze stworzyliśmy odwodnienie wód deszczowych. Sam obiekt jest o tyle charakterystyczny, że od początku do końca został zaprojektowany w technologii „białej wanny”. Zasadniczą jego konstrukcję stanowią żelbetowe pilastry wyprowadzone z ciągłej płyty fundamentowej, które łączą się w kalenicy dachu.
Przyjęliśmy układ powtarzalny tego rozwiązania w postaci ciągłych ram żelbetowych, na których jest oparty zewnętrzny „płaszcz” tworzący zarówno elewację, jak i warstwę izolacyjną wodoszczelną. Całość tworzy monolit. Jako posadowienie zaprojektowaliśmy żelbetową płytę fundamentową, o grubości 30-50 cm z lokalnymi przegłębieniami pod trzonem windowym, studzienkami technicznymi, wylewaną na podbudowie z chudego betonu. Żelbetowe ściany zewnętrzne i dach to struktura warstwowa o łącznej grubości 80 cm. Składa się na nią: żelbetowa warstwa wewnętrzna grubości 20 cm ze zintegrowanymi nośnymi belkami stanowiącymi konstrukcję główną, które rozmieszczone są osiowo co 1,60 - 2,00 m oraz żelbetowa szczelna warstwa zewnętrzna grubości 20 cm.
Przestrzenie pomiędzy głównymi elementami nośnymi wypełnione zostały izolacją termiczną. Jednocześnie ukryto tam infrastrukturę techniczną w postaci kanałów wentylacyjnych dodatkowo wydzielonych pożarowo. W przerwach segmentów zamkniętych w płaszczyznach dachu, jak i ścian wprowadzone zostały przeszklenia. Naszym zamierzeniem było, by w nocy widoczne były jedynie rozświetlenia tych powierzchni, bez uwidocznionych konstrukcji okiennych. Jednak ze względów technologicznych nie udało się całkowicie wyeliminować widoczności profili ślusarki.
Upamiętnienie: Piotr Lewicki, Kazimierz Łatak
Regularny rytm lekcji w naszych szkolnych czasach urozmaicany był uroczystymi apelami z okazji kolejnych świąt państwowych czy rocznic historycznych. W przypadku gdy tematyka wydarzenia wiązała się z II wojną światową i okupacją hitlerowską (o sowieckiej nie było mowy), nieodzownym punktem programu oprawy muzycznej uroczystości była pieśń partyzantów, zwana także Marszem Gwardii Ludowej. Nasz stosunek do tych celebracji był daleki od entuzjazmu, podobnie jak do całej propagandy PRL-owskiej. Niemniej, po latach, zwiedzając michniowskie muzeum dźwięczała nam w uszach pierwsza fraza wspomnianej pieśni – my ze spalonych wsi...
Historię Michniowa i tragiczne wydarzenia, które miały tu miejsce w lipcu 1943 roku mało kto zna. Guernica, Lidice, Jedwabne – o tych miejscowościach słyszał każdy wykształcony Polak, ale wiedza o pacyfikacji Michniowa nie jest powszechna. I choć dzieje okupacji na terenach naszego kraju (zarówno w jego przed- jak i powojennych granicach) obfitują w podobne wydarzenia, przypadek tej akurat wsi jest specyficzny. W odwecie za działania lokalnej partyzantki Niemcy palą w stodołach żywcem ponad 200 mieszkańców Michniowa. Zbiorowa mogiła tego okrutnego mordu stoi po dziś w centrum wsi. Historia jakich niemało, bo lista spalonych wiosek jest długa.
Czytaj też: Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej |
Zamierzenie, aby w Michniowie zrealizować mauzoleum upamiętniające martyrologię polskich wsi sięga swą historią końca lat 70. Przemiany ustrojowe spowalniają realizację tych planów, chociaż stopniowo się konkretyzują. W roku 1993 zostaje odsłonięty pomnik – Pieta Michniowska dłuta Wacława Staweckiego. Z innych miejscowości, które spotkał podobny los, zaczynają tu trafiać krzyże upamiętniające kolejne pacyfikacje. Stawiane wokół niewielkiego pomnika z czasem tworzą park pamięci. Realizacja obecnej koncepcji mauzoleum trwa od roku 2010. Projekt odwołuje się do przestrzennego archetypu stodoły. Ta forma – zwykły prostopadłościan nakryty dwuspadowym, symetrycznym dachem – została też użyta przez Mirosława Nizio w realizacji muzeum rodziny Ulmów w Markowej, gdzie w stali cortenowskiej oddano kształt wiejskiej chałupy.
W Michniowie ta forma została wykonana w żelbecie i zwielokrotniona, a kolejne elementy ciągu porozcinano w dramatyczny sposób. Mimo iż pojedynczy segment odzwierciedla typową zabudowę polskiej wsi, już sekwencja stodół, przeskalowanych i stojących jedna za drugą na wznoszącym się zboczu wzgórza, dominuje nad sąsiadującymi domami, niepokojąco wystaje nad ich kalenicami, zapowiadając bolesną historię, którą ma do opowiedzenia. Budynek ustawiony jest krótkim bokiem prostopadle do drogi i jego fasada szczytowa staje się frontem mieszczącym główne wejście. Stoi na zboczu, monumentalnie, i góruje nad wcześniejszymi formami upamiętnienia tragedii. Bryłę muzeum wykonano w żelbecie wylewanym na miejscu w szalunkach z desek. Rysunek drewna widoczny jest na fasadach i wewnątrz budynku, a słojom odciśniętym w betonie towarzyszą partie wykończenia elewacji i wnętrz z czarnego, palonego drewna.
Łańcuch kolejnych segmentów stanowi oprawę drogi prowadzonej przez ekspozycję. Zaczyna się od surowej kaplicy, kończy elementami zewnętrznymi, gdzie budynek zamienia się w krajobrazową rzeźbę dochodzącą do lasu. Na tle drzew widoczny jest drugi las – krzyży – upamiętniający los pokrewnych wsi. Mirosław Nizio, oprócz zaprojektowania samego budynku, jest także autorem mieszczącej się w nim ekspozycji, co jest szczególnym przypadkiem (na ogół projekty wystaw opracowywane są osobno i ich autorzy mają za zadanie wpisać się w kubaturę stworzoną przez innych twórców). Ekspozycja w Michniowie zrealizowana jest w sposób spójny z architekturą obiektu, a użyte środki wyrazu trafnie współgrają z tłem, którym są ściany i dachy mauzoleum.
Koncepcja stworzenia tego muzeum powstała niemal pół wieku temu, w czasach gdy pojęcie martyrologia budziło inne odczucia niż dziś, kiedy kwitowane jest najczęściej wzruszeniem ramion lub ironicznym uśmieszkiem, zwłaszcza młodszych odbiorców, którzy – na szczęście! – nie muszą dźwigać dramatycznego ciężaru dziejów. Niemniej ładunek emocjonalny michniowskiego mauzoleum jest ogromny i zapewne trudno będzie zachować zwiedzającym obojętność wobec budynku, prezentowanej ekspozycji i historii przez nich opowiedzianej. Forma budynku czyni ów przekaz czytelny i zrozumiały, może wręcz opowiedziany w sposób zbyt dosłowny. Zniszczony archetyp chałupy/stodoły mówi wprost o tragedii Michniowa i innych wsi, które podzieliły podobny los. Gdyby natomiast abstrahować od wymiaru dydaktycznego muzeum i zająć się aspektem tylko formalnym, pojawią się wątpliwości i pytania o proporcje poszczególnych zestawionych brył, ich gabaryty, relację masy do pustki, detal architektoniczny. Pod tym względem budynek mauzoleum pozostawia niedosyt.
Uniwersalny przekaz: Jerzy S. Majewski
Historia realizacji projektu mauzoleum trwa od ponad dekady. Czas ten pozwolił już na spatynowanie się zewnętrznej bryły budowli, która od północny pokryła się zielonkawą powłoką. Betonowe płaszczyzny uzupełnione zostały aplikacjami i ekspozytorami obłożonymi czarnymi niczym spalone drewno deskami. Zostały one pozyskane z rozebranych budynków i często pochodzą z czasów dawniejszych od wojennej tragedii Michniowa. Żelbetowa struktura muzeum, złożona z dziesięciu segmentów, wspina się po zboczu wzgórza. Największe wrażenie wywiera o zmroku, kiedy zdaje się ulegać metamorfozie i zaczyna wywoływać skojarzenia związane z płonącą wsią. Im wyżej, tym łuny światła stają się silniejsze, jakby sugerując miejsce, od którego zaczynało się palenie zabudowań.
Mauzoleum nabiera jednak również znaczenia uniwersalnego. Wykracza poza wojenną tragedię własnego narodu, budząc znacznie szersze refleksje. Scenariusz wystawy wypełniającej muzeum pokrywa się z formą architektoniczną całości. Najniższy, pierwszy segment pomieścił kaplicę, zaś pod kolejnymi segmentami, dzięki wykorzystaniu różnicy poziomów, zaprojektowana została wielofunkcyjna sala wystawowo-konferencyjna oraz recepcja ze sklepikiem muzealnym, szatnią i toaletami. Z tego miejsca prowadzi wejście do kaplicy lub po schodach na początek wystawy. Ostatni segment przenosi nas praktycznie na zewnątrz budynku. Tu otwiera się też widok na ścianę lasu dotykającą skraju działki. Jak opowiada projektant Mirosław Nizio, las ten jest dla niego punktem zderzenia historii ze współczesnością. Symbolem spokoju i wytchnienia. Górne segmenty po bokach otacza kolejny las – czarnych, modrzewiowych krzyży, których liczba równa się liczbie wsi spalonych w Polsce w latach drugiej wojny światowej. Odpowiadają im metalowe tabliczki z nazwami miejscowości wtopione w ogrodzenia po bokach posesji.
Modrzewiowe krzyże odwołują się również do lasu krzyży znajdującego się na wzgórzu przed przystąpieniem do pracy nad projektem. Obecnie został on przeniesiony pod ścianę lasu. Zasadniczą trudnością dla tej realizacji okazała się sama lokalizacja obiektu. Znajduje się on w środku wsi pomiędzy współczesną zabudową, obok dawnej mogiły i miejsca upamiętnienia tragedii. Ciągnie się na zboczu wzgórza wąskim i długim pasem biegnącym prostopadle od drogi w kierunku lasu. Działka przypomina klasyczny układ łanowy, mocno zapisany w tradycji urbanistycznej polskich wsi. Projektant podkreśla jednak, że o kształcie obiektu zadecydowało coś innego. Koncepcja budowli osadzała się na wzorcu drewnianego domu wiejskiego powtórzonego dziesięć razy wzdłuż jednej osi. Wraz z pięciem się ku górze, kolejne segmenty ulegają coraz większemu rozpadowi. Kulminację stanowi ostatni z bloków, który jest już całkowicie rozerwany i pozbawiony dachu. Jak przekonuje autor, linearny układ jest właśnie kręgosłupem założenia. Podąża za nim jedność narracji historycznej i architektonicznej. Stanowi on również odniesienie do kolejnych etapów zbrodni z przeszłości.
Współczesna wieś nie jest już jednak tą samą, którą była jeszcze trzy czy cztery dekady temu. Tradycyjne, drewniane domy zostały zastąpione w tej części Polski budynkami murowanymi, zaś po dachach krytych słomą czy gontem dawno nie ma śladu. W wyniku tych zmian żelbetowa struktura obiektów odwołująca się do tradycji drewnianej zabudowy o dwuspadowych dachach zdaje się dziś zawieszona w pewnej próżni, nawiązując do form i materiałów, których już nie ma. Tymczasem w muzeum wzniesionym przy wykorzystaniu dzisiejszej technologii i opowiedzianej współczesnym językiem architektury takie odniesienia do dawnej, drewnianej architektury wsi polskich są jednym z kluczowych zabiegów. To oczywiście budzi pewien dysonans poznawczy.
Autor opowiada, że próbował, zobrazować historię zbrodni dokonanej w Michniowie i innych polskich wsiach w sposób symboliczny i zwarty, co się na pewno powiodło. Pełna ekspresji, czysta w formie, konsekwentnie zaprojektowana architektura nie pozostawia obserwatora obojętnym. Żałuję jedynie, że powstała ona tak późno. Dziś muzeum roznieca pamięć o wydarzeniach, ale już głównie w ludziach, którzy nie przeżyli osobiście wojennej traumy. Nie wywoła więc raczej emocji przyprawiających o dreszcze, które przenikają do szpiku kości. Realizacja broni się jednak uniwersalnością przekazu, która przeciwstawia się nienawiści, ksenofobii i, miejmy nadzieję, pomaga w uchronieniu się przyszłych pokoleń przed powtórzeniem podobnych tragedii.
Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich w Michniowie
Michniów, gm. Suchedniów
Autorzy: Nizio Design International Mirosław Nizio
architekci Mirosław Nizio (autor koncepcji), Bartłomiej Terlikowski (architekt prowadzący)
Architektura wnętrz: architekci Mirosław Nizio, Bartłomiej Terlikowski
Architektura krajobrazu: architekt krajobrazu Agnieszka Michalska
Konstrukcja: Cezary Koc, Zbigniew Koc
Instalacje: Biuro Projektów Sanmed
Generalny wykonawca: Condite (2010-2011), Annabud (2013-2015), Erekta (2018-2020)
Inwestor: Muzeum Wsi Kieleckiej
Powierzchnia terenu: 16 225 m2
Powierzchnia zabudowy: 2155 m2
Powierzchnia użytkowa: 2609 m2
Powierzchnia całkowita: 3480 m2
Kubatura: 21 689 m3
Projekt konkursowy: 2009
Projekt: 2009
Realizacja: 2010-2020
Nie podano kosztu inwestycji
Zasadniczą konstrukcję mauzoleum stanowią żelbetowe pilastry wyprowadzone z ciągłej płyty fundamentowej, które łączą się w kalenicy dachu
Żelbetowa bryła budowli jest poprzecznie poprzerywana szczelinami, w których spękaniach ujawniają się formy krzyży
Projekt odwołuje się do przestrzennego archetypu wiejskiej chałupy. Jej forma została wykonana w żelbecie i zwielokrotniona, a kolejne elementy ciągu porozcinano w dramatyczny sposób
We wnętrzu do stworzenia rzeźbiarskich obiektów o nieregularnych kształtach użyto drewna z odzysku ze starych chat i stodół
Górne segmenty budynku po bokach otacza las czarnych, modrzewiowych krzyży, których liczba równa się liczbie wsi spalonych w Polsce w latach drugiej wojny światowej
In July 1943, Nazis retaliated for partisan activity in Świętokrzyskie Mountains in central Poland by burning down barns with over 200 inhabitants of Michniów locked inside. After the war, a commemorative stone plaque was placed on the mass grave of the victims. In 1993, on the 50th anniversary of the crime, a monument was built called the Michniów Pieta. With time, crosses sent from other places that had experienced a similar fate have surrounded the monument and created a kind of a memorial park. The mausoleum, in construction since 2010, refers to the barn archetype, a simple box-like structure with pitched roof; in Michniów it was multiplied and carried out in reinforced concrete on a hill slope. The segments in a line of quasi-barns were dramatically cut out; the farther from the road, the more devastated the segment seems to be. The concrete of facades and internal walls bears traces of formwork boards and fragments of charred planks. The path leading along the segmented building begins with an austere chapel and leads along the exhibition, undergoing changes depending on the light, weather and seasons.