Rejon ulicy Towarowej i ronda Daszyńskiego na warszawskiej Woli uległ w ostatnich latach radykalnym zmianom. Dawne zakłady przemysłowe i puste przez dekady działki po magazynach kolejowych ustąpiły miejsca wieżowcom i budynkom biurowym. Tylko w najbliższym otoczeniu ronda Daszyńskiego w ciągu ostatnich 5 lat oddano do użytku 331 tys. metrów kwadratowych powierzchni biurowej, tworząc zagłębie biznesowe porównywalne ze Służewcem. Oprócz prezentowanego w tym numerze Skylinera i zrealizowanego kilka lat temu wysokościowca Warsaw Spire (proj. Jaspers-Eyers Architects, „A-m” 10/2016), nową przestrzeń zaoferował biurowiec Proximo II (proj. Rolfe Judd), zrealizowany w ubiegłym roku gigantyczny kompleks The Warsaw Hub (proj. AMC Andrzej M. Chołdzyński) i zespół Generation Park, którego ostatnią część ukończono w marcu (proj. JEMS Architekci). W ciągu najbliższych miesięcy dołączy do nich jeszcze Warsaw Unit, w którym znajdzie się 57 tys. m² nowych biur (proj. Projekt Polsko-Belgijska Pracownia Architektury). W budowie jest kompleks Lixa przy pobliskiej ulicy Karolkowej z 75 tys. m2 (proj. HRA Architekci), a w planach m.in. wieżowiec The Bridge przy Grzybowskiej (proj. UNStudio, 47 tys. m2).
By jednak nie powtórzyć błędów popełnionych na Służewcu, z uwagi na monofunkcyjność i gigantyczne problemy komunikacyjne nazywanym często warszawskim Mordorem, wolscy deweloperzy starają się wprowadzać dodatkowe funkcje miastotwórcze, które przyciągałyby w ten rejon mieszkańców także po godzinie 17.00 i w weekendy. Firma Ghelamco między budynkami wchodzącymi w skład kompleksu Warsaw Spire urządziła blisko 1,5-hektarowy, ogólnodostępny plac z założeniem wodnym i galerią sztuki na świeżym powietrzu, na który otwierają się kawiarnie i restauracje. Już niedługo będzie on połączony z zielonym pasażem, który w ramach kompleksu Generation Park ma zrealizować Skanska. Nową przestrzeń z geometryczną kompozycją drzew firma Ghelamco urządziła też wspólnie z Karimpolem między należącymi do nich budynkami: The Warsaw Hub i Skylinerem. Tomasz Żylski
Czytaj też: Wola, czyli jak zdobywano Dziki Zachód |
Konstrukcja z „pióropuszem” Piotr Pikuła
Budowa 195-metrowego Skylinera od początku była wymagająca. Przy jego konstrukcji pracowało 100 robotników pod nadzorem 10 pracowników kadry technicznej. Trudności wykonawcze wynikały nie tylko ze skali obiektu, ale i przyjętych rozwiązań architektonicznych – na parterze nadzwyczaj wysokie podium, zaś na szczycie skośny dach o nachyleniu 62,7%, przechodzący przez 8 kondygnacji, z którego wyrasta ponad 20-metrowa ściana przeszklonego „pióropusza”. Niebywałą precyzję robót podyktowało silne nasycenie instalacjami i wymagania projektowe w zakresie konstrukcji i fasady. Z uwagi na wiatr żelbetową ścianę „pióropusza” oraz kondygnacje powtarzalne realizowaliśmy w systemie wspinania hydraulicznego. Niebagatelny był sam montaż szklanej fasady. Posadowienie rusztowania na skośnym stropie 160 m nad ziemią, którego najwyższy punkt sięgał 195-ego metra, sprawiło, że prace wykonywaliśmy przy użyciu żurawia wieżowego, w asyście alpinistów.
Ostatnie poziomy techniczne wieżowca, mocno obciążone urządzeniami, ze skośnymi dachami, o skomplikowanej geometrii i rygorystycznych wymaganiach odnośnie fasady, dopuszczalnych ugięć i przemieszczeń, zadecydowały o wyjątkowo wysokim wskaźniku stali zbrojeniowej w szczytowych elementach konstrukcji. Możliwe przemieszczenia wspornikowej ściany żelbetowej „pióropusza” na poziomie 2 cm to potężne wyzwanie projektowe. Analizując różne opcje, uznaliśmy, że najlepiej będzie ją wykonać klasycznie jako żelbetową, monolityczną. Oznaczało to wyzwania na etapie prac montażowych, elewacyjnych i dachowych. By mieć wszystko pod kontrolą, prowadziliśmy stały monitoring pracy konstrukcji, śledząc osiadanie budynku i przemieszczenia poziome. Pomiary wykazały ich zgodność z obliczeniami, potwierdzając, że konstrukcja zachowuje się prawidłowo. Jej projekt powstał w technologii BIM. Pełną dokumentację szalunkową przygotowano na podstawie modelu 3D, który wykorzystywaliśmy także w koordynacji wielobranżowej. Model był też wyjątkowo pomocny w fazie realizacji budynku.
Czytaj też: Najwyższe budynki w Polsce. Przegląd 10 polskich najwyższych wieżowców |
Uniwersalny wieżowiec: Michał Sadowski
Skyliner to strzelisty, smukły drapacz chmur o starannie wypracowanym kształcie. Wiele ostatnich pięter rzeczywiście chowa się w chmurach. Jego architektura wyróżnia się na tle innych wysokich budynków wokół ronda Daszyńskiego. Wieża została osadzona w szerokiej, przeszklonej bazie o wysokości 16 m, co daje efekt oderwania głównej części wysokiej od ziemi i sprawia wrażenie płynięcia w powietrzu. Przed wieżowcem rozpościera się zielony plac oparty na ściśle geometrycznej kompozycji 9 drzew-symboli, tworzący atrakcyjne wejście do kompleksów Skyliner i The Warsaw Hub. To przestrzeń publiczna spinająca węzeł komunikacyjny Towarowa/Prosta z rejonem 19. Dzielnicy („A-m” 1/2012, proj. JEMS Architekci). Jednoprzestrzenny, całkowicie przeszklony hol stworzony w oparciu o żelbetową ścianę stanowi bardzo czytelne wejście do budynku. Szklaną ścianę holu przecinają schody, odwołujące się do Schodów Hiszpańskich z Rzymu. Są symbolem miasta, komunikacji międzyludzkiej, wreszcie – otwartym miejscem, w którym będzie tętniło życie. Hol stanie się w zależności od potrzeby: kawiarnią, wybiegiem dla spektakularnego pokazu mody, widownią wydarzenia teatralnego czy kinowego albo galerią dzieł sztuki. Najistotniejszym architektonicznym elementem kompozycji Skylinera jest ściana z betonu architektonicznego, która niczym klamra spina całkowicie przeszkloną kostkę wejścia, 195-metrową wieżę oraz dwupoziomowy Skybar, z którego będzie można oglądać niezwykłą panoramę całej Warszawy. W przestrzeniach pięter powtarzalnych nie ma słupów pośrednich czy narożnych, co daje możliwość dowolnej aranżacji biur. Szklana elewacja o najwyższych parametrach termicznych i akustycznych cieszy swoją prostotą i znakomitymi proporcjami. Wysokościowiec powstał w całkowicie zintegrowanym środowisku BIM i uzyskał certyfikat BREEAM na poziomie Excellent.
Miasto wież: Grzegorz Stiasny
Warszawscy samorządowcy ubiegłych kadencji odnosili triumfy za sprawą wielkich inwestycji, głównie infrastrukturalnych. Byli też przyjaźni inwestorom mającym imponujące komercyjne plany. Planiści warszawskiego urzędu uznali, że wokół ronda Daszyńskiego można budować nawet 200-metrowe budynki. W 2009 roku dla lepszego zapanowania nad chaosem powstała makieta centrum miasta w skali 1:1000. Na planszy znalazło się kilka tysięcy modeli istniejących budynków. Pomiędzy nie wstawiono te, które rozpoczęły rozmaite fazy zdobywania planistycznych pozwoleń. Makieta miała pokazać przyszłość zagospodarowania centrum. Wyłoniła się ona w formie gigantycznego, najeżonego szpilkami przyszłych wież, igielnika. Przez pewien czas model był dostępny w Pałacu Kultury i Nauki. W 2011 roku zdemontowano go. Od tamtego czasu pokazywany jest sporadycznie. Brak społecznych zachwytów nie zniechęcił ani inwestorów, ani menedżerów miejskich przestrzeni. Radni uchwalali plany urbanistyczne, na których pełno było dominant wysokościowych, a tam, gdzie planów nie uchwalono (tak jak w przypadku Skylinera), zezwalano na wysokościowce decyzjami o warunkach zabudowy. W efekcie na początku trzeciej dekady XXI wieku miasto zaroiło się od wież.
Projektanci Skylinera próbują ze zwieńczenia drapacza chmur uczynić środek artystycznego wyrazu. Trzeba przyznać, że robią to na znaczną, jak na Warszawę, skalę. Kondygnacje wieńczące zabierają aż dziewięć ostatnich pięter ściętych po skosie jak od noża. Ze szczytu wyrasta jeszcze szklana konstrukcja, pnąca się na wysokość kolejnych sześciu poziomów, będąca li tylko znakiem rozpoznawczym budynku – latarnią, płetwą, ostrzem wysuwającym się jak z rękojeści. Jego krawędź ciągnie się wąską lizeną aż do holu wejściowego, krzyżując się po drodze z poziomym przecięciem cofniętej do wewnątrz, za linię filarów konstrukcyjnych, fasady kondygnacji technicznej. Opadający dach mieści na kolejnych tarasach urządzenia techniczne. Nad agregatami wentylacji i klimatyzacji rozpięto stalową konstrukcję pokrytą ciemną kratą. Dzięki temu widoczna z dalekich perspektyw „piąta elewacja" – dach – harmonijnie współgra z pozostałymi fasadami.
Najwyższy z zewnętrznych tarasów jest przeznaczony dla użytkowników. Towarzyszy niezwykłemu, wielopiętrowemu pomieszczeniu wypełniającemu szpice wieńczące wieżę. Osiąga ono niemal katedralny rozmach, wspinając się w narożniku na wysokość pięciu zwykłych pięter biurowych. Można się tu dostać osobnymi windami prowadzącymi z poziomu ulicy, z pominięciem holu wejściowego. To atrakcyjna, specjalnie zaprojektowana, wielofunkcyjna przestrzeń. Oby w użytkowaniu znalazła swoją publiczną funkcję. Poniżej, wielokrotnie powtórzone poziomy biurowe oplatają przyciemnione szklane fasady z ramami od posadzki aż do sufitu. Zwracają uwagę całkowicie przeszklone narożniki. Konstrukcję odsunięto tu od nich o dobre kilka metrów, co pozwala na lokowanie wyróżniających się panoramicznymi widokami miejsc pracy. Budynek ponownie zmienia się na czterech dolnych poziomach. Smukła wieża przeistacza się w przeszklony pawilon, częściowo schowany za podporami wieży, a od strony wschodniej wysuwający się ku przestrzeni ulicy. Tę część przeznaczono w większości na funkcje publiczne. Charakterystycznym, zapamiętywalnym elementem jest ciągnąca się wzdłuż elewacji kaskada schodów. Schody – trybuna „przebijają się" przez szklaną fasadę, tworząc ciąg wspinających się równolegle do wnętrza tarasów zewnętrznych. W rezultacie zetknięcie z poziomem gruntu, kompozycyjnie trudny moment każdej wieży, jest bogato wyartykułowane. Wspólnie z inwestorem sąsiedniego obiektu udało się stworzyć fragment przestrzeni publicznej z wzorzystą posadzką, drzewami i ławkami. Urywa się ona niestety na granicy chodnika. Mimo inwestycji prywatnych i stacji metra, przestrzeń miejska wielkiego rozjazdu jest tu dla mieszkańca trudnym do strawienia komunikacyjnym ściekiem, reliktem minionej epoki.
Solidna komercyjna architektura: Łukasz Pancewicz
Wieżowce o funkcji biurowej zwykle nie pozwalają na zbytnią oryginalność projektantom. W przypadku obiektów o tak ogromnej skali realizacja żelbetowej konstrukcji obleczonej systemową ścianą kurtynową to rozwiązanie najszybsze, najtańsze i najłatwiejsze. W pełni przeszklone elewacje zapewniają elastyczność aranżacji na poszczególnych kondygnacjach, doświetlenie głębokich traktów i atrakcyjne widoki. Parametry przenikalności cieplnej czy odbicia energii słonecznej systemowych fasad w powiązaniu z nowoczesnymi systemami wentylacyjnymi i klimatyzacyjnymi pozwalają na uzyskanie jednocześnie wysokiej efektywności energetycznej i komfortu użytkowania. Dlatego nie dziwi, że większość wieżowców wygląda w sumie podobnie, zwłaszcza gdy ich fasady wykonano z niebiesko-zielonego szkła. W sylwecie miasta pozwalają je wyodrębnić jedynie nietypowe, charakterystyczne elementy. Skyliner nie jest tu wyjątkiem i pomimo nazwy nie wyróżnia się w specyficzny sposób w warszawskim skyline. To kolejny biurowiec na Woli, która od lat intensywnie się rozwija, przejmując rolę biznesowego centrum stolicy. Po przekątnej ronda Daszyńskiego, przy którym stoi budynek, znajdują się m.in. Warsaw Spire i Generation Park. Wysokościowiec jest zlokalizowany pomiędzy 19. Dzielnicą a stacją metra. Dzięki temu lobby biurowca otwiera się na pasaż, przez który będą przemieszczać się pracownicy tutejszych biur, mieszkańcy pobliskiego osiedla oraz goście sąsiadującego ze Skylinerem hotelu. Inwestor zdecydował się na zagospodarowanie tej przestrzeni wraz z hotelowym sąsiadem (to inwestycja firmy Ghelamco) oraz urządzenie placu przy wejściu do metra. Został on obsadzony drzewami i wyposażony w ławki. Pomimo niewielkiej odległości od ruchliwych ulic, może to być dość komfortowa przestrzeń. Dodatkowo jej funkcjonowanie poprawi otwieranie nowych lokali usługowych w parterach Skylinera i przylegających obiektów.
Przy tworzeniu Skylinera wykorzystano cały arsenał dostępnych środków projektowych, dzięki którym zmaksymalizowano potencjał typologii biurowego wysokościowca. To w bliskim odbiorze pokazuje on swoje atuty. Nie ma tu praktycznie niepotrzebnych elementów dekoracyjnych, które powodowałyby zirytowane westchnienia architektów szukających skrajnej „miesowskiej” czystości. Budynek jest przyjemnie smukły, z formą wypracowaną tak, aby wyglądała atrakcyjnie w najważniejszych osiach widokowych, z charakterystyczną „przewiązką” kondygnacji technicznej i „latarnią” na szczycie. Wejście akcentuje wysokie i funkcjonalne lobby z czytelnym wskazaniem drogi do wind. Przestrzeń porządkują wysokie kolumny słupów, surowo wykończona ściana przechodząca w zewnętrzną „płetwę” zszywającą wszystkie kondygnacje i wewnętrzne schody-siedziska. Umieszczenie punktu widokowego z miejscem na Skybar i salkę konferencyjną było pomysłem architektów, do którego udało się przekonać inwestora. Dzięki temu nie tylko parter, ale i szczyt budynku, ze spektakularnymi widokami, będzie wykorzystywany i dostępny dla osób z zewnątrz.
Projekt powstawał na długo przed pandemią i widać, że sytuację epidemiologiczną potraktowano jako coś przejściowego, co znacząco nie wpłynęło na zastosowane rozwiązania. Użyty system identyfikacji i sterowania ruchem pracowników, bazujący na bezdotykowej obsłudze kart RFID, wspiera przemieszczanie się windami. Zdecydowano się – jak w większości analogicznych inwestycji – na certyfikację ekologiczną. Budynek oceniano w systemie BREEAM, który uzyskano na poziomie Excellent. Dla tak doświadczonej pracowni, jak APA Wojciechowski zdobycie go nie stanowiło dużego wyzwania. Pewien znak czasów stanowi fakt, że miejsc postojowych dla rowerów zapewniono więcej niż dla aut. Skyliner reprezentuje to, w czym biuro APA Wojciechowski sprawdza się najlepiej: jest solidną, komercyjną architekturą. Nie jest to przełomowy wieżowiec, który będziemy jeszcze za kilka dziesięcioleci oglądać w publikacjach o architekturze współczesnej. Trudno będzie nawet określić, w której dokładnie powstał dekadzie, choć pewną podpowiedź może stanowić spora ilość terazzo i jasnego drewna w lobby. To wygodny, klasyczny wieżowiec, przyzwoicie starzejący się w kontekście biurowej Woli. Za kilka dekad przejdzie pewnie gruntowną modernizację, może nieznacznie zmieni się wówczas jego wygląd, ale funkcjonalność tej „fabryki do pracy” pozostanie praktycznie niezmienna. I dobrze, bo prawdopodobnie dzięki wysokiej jakości nie podzieli losu biurowców z początków polskiego kapitalizmu, które błyskawicznie zestarzały się i w twardej rynkowej rzeczywistości musiały ustąpić większym, bardziej wydajnym obiektom. Jeśli trwałość, elastyczność i energooszczędność są najważniejszymi kryteriami współczesnej architektury biurowej, Skyliner spełnia je wszystkie.
Budynek biurowo-usługowy Skyliner
Warszawa, ul.Prosta 67
Autorzy: APA Wojciechowski, architekci Szymon Wojciechowski, Michał Sadowski
Współpraca autorska: architekci Salma Amarin, Iga Bednarz, Jerzy Biel, Piotr Cieślukowski, Justyna Dąbek, Aneta Decyk, Max Dobkowski, Sergiusz Frąckiewicz, Piotr Gałecki, Michał Grabski, Grzegorz Gurgacz, Katarzyna Jabłońska-Bida, Piotr Janczewski, Agnieszka Kalinowska-Sołtys, Karina Konieczny, Małgorzata Kosieradzka, Jarek Kubik, Beata Książek, Magda Maciąg, Paweł Majewski, Agnieszka Marach, Agnieszka Matys-Rudomino, Aleksandra Mroczek, Anita Mucha, Maciej Nowosielski, Monika Próchnicka, Magda Rachuta, Antonella Sassano, Katarzyna Gniewiewska-Sierakowska, Marta Wierusz, Karol Wojnarowski
Architektura krajobrazu: RS Architektura Krajobrazu
Konstrukcja: ARBO, Warbud SA
Projekt instalacji: INTEC
Projekt wykonawczy elewacji: Studio Profil
Generalny wykonawca: Warbud SA Inwestor: Karimpol Polska Sp. z o.o.
Pow. terenu: 7288 m2
Pow. zabudowy: 2485 m2
Pow. użytkowa: 70 950 m2
Pow.całkowita: 92 086 m2
Pow. biur : 38 150 m2
Pow. usługowa: 3750 m2
Kubatura: 358 028 m3
Wysokość budynku: 195 m
Liczba kondygnacji: 45 (naziemne), 5 (podziemne)
Projekt: 2014-2017
Realizacja: 2017-2020
Schody – trybuna „przebijają się” przez szklaną fasadę, tworząc ciąg wspinających się równolegle do wnętrza tarasów zewnętrznych
Wieża została osadzona w szerokiej, przeszklonej bazie o wysokości 16 m, co daje efekt oderwania głównej części wysokiej od ziemi i wrażenie płynięcia w powietrzu
Przestrzeń holu porządkują wysokie kolumny słupów, surowo wykończona ściana przechodząca w zewnętrzną „płetwę” zszywającą wszystkie kondygnacje i wewnętrzne schody-siedziska
For the past two decades, Wola district, located close to the center and perfectly communicated by public transport including the metro, has become a financial and office hub with numerous highrises. A new addition, Skyliner will provide not only some 44,000 sq.m of office space, but also 3,000 sq.m of retail areas in a 16-meter-high, generally accessible plinth of the building. The tower of 195 meters and 42 floors is accessible from a fully glazed one-spatial lobby, where order is introduced by a wall of decorative concrete, which links the cube of the lobby, the tower and a two-level Skybar at the top. The glass wall of the lobby is intersected by a flight of stairs, and depending on the needs it can serve multiple purposes, becoming a café, a theater stage, art gallery or fashion show catwalk. Skybar complemented by a vantage point offer spectacular views of the city. The building was granted BREEAM certificate at the Excellent level. In front, a small public square with trees and benches has been arranged by the entrance to the metro, serving also a hotel next door.