Spis treści
Dziś zbieramy owoce 10-dniowego strajku
W grudniu 2023 roku kilkudziesięciu studentów rozpoczęło strajk okupacyjny w domu studenckim Jowita w Poznaniu, położonym w pobliżu Ronda Kaponiera. Obiekt powstał w 1965 roku według projektu Witolda Milewskiego i Zygmunta Skupniewicza. Modernistyczna forma silnie wrosła w otoczenie ronda, a atrakcyjna lokalizacja budynku sprawiła, że teren wzbudził zainteresowanie deweloperów. W 2023 roku Władze Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu zdecydowały o sprzedaży obiektu wraz z przyległym gruntem. Uzyskane w ten sposób środki miały zostać przeznaczone na budowę nowego akademika na terenie kampusu Morasko.
Czytaj także: Czy studiowanie architektury w Polsce jest groźne dla zdrowia?
Studenci sprzeciwili się planom likwidacji „Jowity”, o których dowiedzieli się już w kwietniu 2023 roku. Wtedy też rozpoczęły się pierwsze protesty. Dom studencki został wówczas wyłączony z użytkowania. W ostatnich dniach grudniowego strajku władze uczelni informowały, że prowadzą poszukiwania środków na remont obiektu i przypominały, iż zrezygnowały z planów jego sprzedaży. Po dziesięciu dniach okupacji minister nauki Dariusz Wieczorek zapowiedział, że resort zapewni uczelni dofinansowanie na remont budynku. „Jowita zostaje” – ogłosił.
i
W kolejnym, 2024 roku, w mediach pojawiła się nowa fala wątpliwości – mimo wcześniejszych zapowiedzi, finansowanie remontu wciąż nie zostało uruchomione, a dodatkowo powrócił temat rozbiórki. Powodem miał być koszty. Wybrana wówczas na drugą kadencję rektorka UAM prof. Bogumiła Kaniewska informowała, że modernizacja będzie droższa niż postawienie nowego budynku.
Konkurs "na projekt Domu Studenckiego Jowita wraz z funkcjami towarzyszącymi" ogłoszono w kwietniu 2025 roku, a 29 października, niemal dwa lata po głośnych protestach, ogłoszono jego wyniki.
Dotychczasowy parking zastąpi miniaturowy park
Pierwszą nagrodę zdobyła pracownia NM architekci w składzie: Tomasz Marciniewicz, Zuzanna Szpocińska-Marciniewicz, Jerzy Grochulski, Aleksandra Kreft i Konrad Matulaniec. Zwycięski zespół otrzymał nagrodę w wysokości 85 000 zł brutto oraz zaproszenie do negocjacji w trybie zamówienia z wolnej ręki na opracowanie pełnej dokumentacji projektowej. Koszt całej inwestycji – obejmującej zarówno modernizację, jak i wyposażenie obiektu – szacowany jest na ponad 100 milionów złotych. W ramach projektu planowane jest nadbudowanie budynku o cztery dodatkowe piętra.
Czytaj także: Akademik, który nadąża za zmieniającymi się potrzebami studentów. To Student Depot w Warszawie
Sąd Konkursowy docenił projekt NM architekci przede wszystkim za dobre proporcje nadbudowy i śmiałą koncepcję stworzenia miniaturowego parku w miejscu dotychczasowego parkingu. Jury zwróciło uwagę na rozwiązania proekologiczne i prośrodowiskowe, "bardzo dobre rozwiązania funkcjonalne części mieszkalnej", prawidłowo zaplanowaną ochronę przeciwpożarową i ewakuację oraz realizm projektu w odniesieniu do zakładanego budżetu inwestycji.
Pokonkursowe zalecenia: rezygnacja z siłowni i strefy biurowej
W zaleceniach pokonkursowych podkreślono jednak potrzebę wprowadzenia kilku zmian w zwycięskiej koncepcji. Zespół ma zrezygnować z planowanej siłowni, a ostatnią kondygnację przeznaczyć na część mieszkalną, co pozwoli zwiększyć liczbę miejsc w akademiku i obniżyć przyszłe koszty zakwaterowania. Parter budynku wymaga przeprojektowania zgodnie z sugestiami inwestora - należy zmienić układ toalet, usunąć strefę biurową i zaprojektować przestrzeń gastronomiczną dostępną zarówno dla mieszkańców, jak i użytkowników sal konferencyjnych. Wskazano również, że układ funkcjonalny parteru powinien być maksymalnie przyjazny osobom z niepełnosprawnościami, przy zachowaniu logicznej organizacji przestrzeni.
Dodatkowo zaleca się ponowną analizę elewacji nadbudowy w celu uzyskania bardziej spójnego i „uspokojonego” efektu wizualnego oraz zastosowanie trwałych, wysokiej jakości materiałów. Należy także przeanalizować liczbę i parametry wind, by skrócić czas oczekiwania i podróży między kondygnacjami.
i
214 studentów zamieszkało w powojennym biurowcu
W ostatnich miesiącach opisywaliśmy podobny przykład udanej rewitalizacji budynku, który – po latach przerwy – zyskał nowe życie jako akademik. Chodzi o kompleks przy ulicy Solec 22 w Warszawie, wybudowany w 1961 roku, składający się z dwóch budynków o wysokości 8 i 12 pięter. Po okresie pełnienia funkcji biurowych, w 2018 roku powierzono pracowni Grupa 5 Architekci zadanie adaptacji obiektu na prywatny dom studencki.
W odnowionym kompleksie znalazło się 214 miejsc noclegowych oraz liczne udogodnienia, m.in. pralnia i przechowalnia rowerów. Ważnym założeniem projektu było stworzenie przestrzeni sprzyjającej integracji mieszkańców. Z tego względu architekci zaprojektowali wspólne kuchnie oraz sale wielofunkcyjne, w których można organizować różnorodne wydarzenia – od koncertów i wykładów po imprezy czy projekcje filmowe. Dodatkowym atutem budynku jest ogólnodostępny taras z widokiem na Wisłę.
Jak podkreślają projektanci, Michał Leszczyński i Rafał Zelent, największym wyzwaniem przy realizacji inwestycji okazały się kwestie konstrukcyjne i przeciwpożarowe:
Pozostawienie istniejących stropów, które – zaprojektowane w czasach gomułkowskich – zostały (oficjalnie i nieoficjalnie) zoptymalizowane bez zachowania współczynników bezpieczeństwa, wymagało od zespołu konstruktorów pod kierunkiem Wojciecha Naziębły wyjątkowo precyzyjnych i ostrożnych decyzji.
i
Jowita zostaje, ale to nie koniec walki
Decyzję o wyborze zwycięskiej koncepcji, zakładającej modernizację istniejącego budynku, można uznać za sukces studentów, którzy w grudniu 2023 roku prowadzili strajk okupacyjny. Warto jednak pamiętać, że protestujący nie walczyli wyłącznie o zachowanie „Jowity”. Ich postulaty obejmowały również szersze problemy środowiska akademickiego. Domagali się m.in. prawnego umożliwienia zrzeszania się studentów w związkach zawodowych, rozbudowy uczelnianej infrastruktury socjalnej – w tym tanich stołówek i pokoi socjalnych – oraz zwiększenia dostępności miejsc w akademikach do poziomu co najmniej 10 procent populacji studentów.
Jak sami podkreślali po zakończeniu strajku, nie był to „koniec walki”, a szersza dyskusja o warunkach życia i nauki na uczelniach wciąż powinna pozostać żywa. W ich ocenie w środowisku akademickim wciąż pozostaje wiele kwestii wymagających zmian i zaangażowania.