Architektoniczna Rewolta: To atrakcyjność wizualna chroni architekturę przed zastąpieniem

2025-04-16 12:48

Jest coraz więcej inicjatyw oddolnych dotyczące architektury regionalnej, ale też coraz większe niezadowolenie społeczne związane z nowoczesną architekturą. Mamy nadzieję, że problem dostrzegą wkrótce i polscy architekci - odpowiadają w wywiadzie administratorzy grupy oddolnego ruchu Architektoniczna Rewolta.

Spis treści

  1. Współczesna architektura zbyt często szuka kontrastu
  2. Masywna ściana bardziej ekologiczna niż gigantyczne przeszklenie
  3. Architekturę postrzegamy jako „wspólną sprawę”
  4. Nigdy nie chodziło o forsowanie neobarokowych kamienic wśród blokowisk
Gigantyczny hotel Gołębiewski w Pobierowie

Architektoniczna Rewolta to polski oddział międzynarodowego ruchu Architectural Uprising, który sprzeciwia się dominacji "nowoczesnego" budownictwa i promuje architekturę zakorzenioną w tradycji i dziedzictwie historycznym. Członkowie ruchu opowiadają się za budynkami, które "przemawiają językiem estetyki i emocji, a nie tylko funkcjonalności".

Architectural Uprising zostało założone we wrześniu 2016 roku w Szwecji. W następnych latach zaczęły powstawać oddziały w innych krajach, między innymi w Niemczech, Francji, czy Norwegii. Polski oddział, czyli „Architektoniczna Rewolta" rozpoczęła swoją działalność w grudniu 2023 roku. W 2024 roku powstały także dwa nowe profile – Architektoniczna Rewolta Wrocław oraz Architektoniczna Rewolta– Szczecin.

Współczesna architektura zbyt często szuka kontrastu

W swoich manifestach często podkreślacie wagę estetyki zakorzenionej w tradycji. Jak w tym kontekście definiujecie rolę urbanistyki?

Architektoniczna Rewolta: Dobra urbanistyka interesuje nas tak samo, jak dobra architektura. Nie mniej w tej pierwszej dyscyplinie powrót do wzorców tradycyjnych jest już pewnym faktem – i dlatego głównym obszarem naszej działalności pozostaje budownictwo. Trudno zresztą oddzielić jedno od drugiego. Estetyka pierzei także stanowi przecież pewien aspekt urbanistyczny.

Czytaj także: Wiara w ornamenty nie wystarczy, żeby zbawić architekturę. Architektoniczna Rewolta i pułapka estetyzacji

Jak wyobrażacie sobie idealną, współczesną "ulicę"? Czy, według Was, ulica ma szansę dobrze funkcjonować, jeśli nie jest w całości utrzymana w klasycznym duchu, a otaczają ją budynki w różnych stylach?

AR: W przeszłości rzadko zdarzało się, żeby ulica rzeczywiście utrzymana była w jednym stylu. Obok budynków gotyckich potrafiły stać secesyjne i neorenesansowe, ale architektura ta miała pewne cechy wspólne – odnoszące się do skali, kompozycji i nasycenia szczegółami. Współczesna architektura zbyt często świadomie odrzuca te rozwiązania, szukając „kontrastu”, „odważnego dialogu” czy zaznaczenia „ducha naszych czasów”. To krótkofalowo może ekscytować, ale w dłuższej perspektywie wprowadza chaos. Nie wszystkie budynki na ulicy muszą przemawiać tym samym głosem, ale pożądanym efektem końcowym jest przynajmniej harmonijna polifonia.

Biała Kamienica Więckowskiego 12, Łódź

i

Autor: YUNIVERSAL DEVELOPMENT sp. z o. o.

Masywna ściana bardziej ekologiczna niż gigantyczne przeszklenie

Poza kwestią estetyki — jakie funkcjonalne lub społeczne wartości, Waszym zdaniem, współczesna klasyczna architektura wnosi do tkanki miejskiej? Czy widzicie w niej potencjał do odpowiedzi na wyzwania społeczne, np. integrację mieszkańców, wzmacniane wspólnoty lokalnej?

AR: Naszym zdaniem dobra architektura oraz urbanistyka integrują ludzi i pogłębiają ich związek z miejscem. W pięknym otoczeniu społeczność czuje za nie odpowiedzialna i nie musi z niego uciekać, by dobrze spędzać wolny czas. To wszystko buduje lokalną tożsamość i dumę. Zastanówmy się, jakie okolice w naszych miastach naturalnie koncentrują ruch pieszy, usługi, gastronomię i wydarzenia kulturalne – zdecydowanie najczęściej są to dzielnice wzniesione przed erą modernistycznych manifestów.

Jak Architektoniczna Rewolta odnosi się do kwestii ekologii i zrównoważonego rozwoju? Czy klasyczne formy architektoniczne, w Waszym przekonaniu, mogą być kompatybilne z nowoczesnymi standardami energooszczędności?

AR: Budownictwo jest jedną z najbardziej energochłonnych gałęzi przemysłu i powszechne dziś zjawisko wyburzania budynków po kilkunastu latach od ich wzniesienia z pewnością nie wpływa dodatnio na środowisko. Trzeba tu zdecydowanie podkreślić, że mało co tak chroni architekturę przed zastąpieniem jak po prostu atrakcyjność wizualna. Zabytkowe kamienice czy nawet obiekty poprzemysłowe są bezustannie wykorzystywane na nowo, ponieważ ludzie je kochają.

Czytaj także: Minimalizm, który intryguje. Maciej Miłobędzki z JEMS zastanawia się, czy warszawskie Muzeum Sztuki Nowoczesnej uniknie losu Centre Pompidou?

Niezależnie od tego, ruchy New Traditional Architecture często podnoszą ekologiczny aspekt stosowania historycznych i regionalnych rozwiązań budowlanych. Sięgając po najprostszy przykład - masywna, jednowarstwowa ściana z kilkoma oknami jest zdecydowanie bardziej przyjazna środowisku niż gigantyczne przeszklenie.

Patzschke & Partner Architects - Marienbader

i

Autor: Markus Löffelhardt

Architekturę postrzegamy jako „wspólną sprawę”

Czy w Waszej wizji klasyczne formy dotyczą wyłącznie elewacji i brył budynków, czy również ich wnętrz? Jak podchodzicie do projektowania wnętrz — czy również tutaj popieracie inspiracje historycznymi wzorcami?

AR: Architekturę postrzegamy jako „wspólną sprawę”, więc najbardziej interesują nas te jej aspekty, z którymi mamy kolektywny kontakt. W tym sensie wnętrza schodzą oczywiście na plan dalszy. Wyjątkiem może być wnętrze ogólnodostępnego obiektu publicznego, a więc przedłużenie pierzei w głąb budynku.

Czy współpracujecie z konkretnymi architektami lub pracowniami, które starają się wcielać w życie Wasze idee w praktycznych projektach? Jeśli tak, chętnie poznam przykłady takich biur i ich realizacji.

AR: Niestety, w Polsce nurt tradycyjny i klasyczny nie cieszy się na razie dużą popularnością wśród architektów oraz deweloperów. Dlatego jednym z naszych głównych działań jest pokazywanie tego, co robią już architekci i rządy w krajach zachodu oraz USA. Ciekawym wzorem mogą być dla nas Niemcy, których zabudowa również w dużej mierze została zniszczona w okresie wojny. Do szczególnie ciekawych pracowni należy Patzschke Architektur, której projekty pasowałyby do wielu polskich śródmieść.

Jeśli chodzi o urbanizm, to pokazujemy i promujemy przykłady nowych miasta i osiedli we Francji, UK czy Holandii. Jest coraz więcej inicjatyw oddolnych dotyczące architektury regionalnej, ale też coraz większe niezadowolenie społeczne związane z nowoczesną architekturą. Mamy nadzieję, że problem dostrzegą wkrótce i polscy architekci. Najwięcej nadziej pokładamy w Politechnice Łódzkiej, która przy inicjatywie Michała Domińczaka jako jedyna w Polsce wydaje się dostrzegać problem i szukać rozwiązań.

Jeśli chodzi o nieliczne, rodzime pracownie architektoniczne, prowadzące tego działalność to ich listę znaleźć można na stronie zaprzyjaźnionej fundacji „Rekonstrukcje i Odbudowy”.

Patzschke & Partner Architects - Marienbader

i

Autor: Markus Löffelhardt

Nigdy nie chodziło o forsowanie neobarokowych kamienic wśród blokowisk

Jak oceniacie możliwość adaptacji klasycznych form do współczesnych potrzeb technologicznych, np. w kontekście inteligentnych budynków, nowoczesnych instalacji czy przestrzeni biurowych?

AR: Instalacje nie stanowią problemu większego niż w jakichkolwiek innych rodzajach architektury. Pierwsze budynki posiadające elektryczność i centralną wentylację mechaniczną, a także pierwsze budynki wzniesione z zastosowaniem żelbetu, utrzymane były przecież w stylach całkowicie tradycyjnych. Otwarte przestrzenie typu biurowego, wbrew utartej opinii, także nie stanowią wynalazku modernizmu i znane były na długo przed przewrotem w estetyce architektonicznej.

Czytaj także: Dolnośląskie zabytki na trawniku i Mister w kieszeni, czyli osiedle Szwoleżerów w Warszawie. Barokowe rzeźby wkrótce wrócą z renowacji

Nieco inaczej sprawa przedstawia się np. z wytwarzaniem zdobień elewacyjnych. Idealną sytuacją byłby na tyle poważny wzrost podaży budynków tradycyjnych, aby odrodziło się zapotrzebowanie na wysokiej jakości rzemiosło. Do tego czasu branża uzależniona jest głównie od prefabrykacji, ale i ona posiada w architekturze tradycję dającą się prześledzić nawet wiele wieków wstecz. Warto też zaznaczyć, że nieustannie rewitalizowane są obiekty zabytkowe, które, mimo że powstały dawno temu, udaje się dostosować do realiów XXI wieku.

Czy dostrzegacie zagrożenie, że w oderwaniu od kontekstu urbanistycznego pojedyncze budynki w stylu klasycznym mogą sprawiać wrażenie rekonstrukcji lub "architektonicznych cytatów", a nie autentycznej części współczesnego miasta?

AR: Na każdą architekturę jest odpowiednie miejsce, zarówno na „modernizm", jak i na współczesną architekturę klasyczną. Steven Semes wskazuje, że dobry kontekst należy co najmniej zachować - ale zły kontekst należy poprawiać przez dodatnie interwencje. W tym drugim przypadku idealnym rozwiązaniem wydaje się architektura tradycyjna o nieco zredukowanych, powściągliwych formach; czego przykładem mogą być wspomniane realizacje pracowni Patzschke.

Nigdy nie chodziło nam o forsowanie neobarokowych kamienic wśród blokowisk, ale raczej o odwrócenie negatywnego trendu, objawiającego się w architekturze nieformalnym „zakazem” dosłownego cytowania rozwiązań tradycyjnych tam, gdzie mogą po prostu wyglądać dobrze.

Architektura-murator. Podcast 30/30
Piotr Grochowski. Architekt, który bywa przedsiębiorcą
Architektura Murator Google News