Biennale Architektury

Polski pawilon na Biennale Architektury 2025: błaha wystawa czy ważny głos o zdrowiu psychicznym?

2025-05-13 14:56

Tuż przed wejściem do polskiego pawilonu na Biennale Architektury w Wenecji 2025 spontanicznie rozpoczęła się rozmowa, która przerodziła się w gorącą, wielowątkową dyskusję o sensie tegorocznej ekspozycji. W rozmowie, którą miałem przyjemność poprowadzić, wzięli udział Bogna Świątkowska, Kacper Kępiński i Dorota Leśniak. Pytanie przewodnie brzmiało: czy polska wystawa na pewno podejmuje temat wystarczająco poważny na te niespokojne czasy?

Spis treści

  1. Pawilon przyjemności czy pawilon pierwszego świata?
  2. A może to nie wystawa, tylko my jesteśmy problemem?
  3. Wystawa nie o bezpieczeństwie, a o oswajaniu
  4. Na granicy prywatności i bezsilności
  5. Posłuchaj podcastu i dowiedz się więcej
  6. Architektura-murator na Biennale w Wenecji
  7. „Architektura-murator” 05/2025 – Majowe wydanie już dostępne!

Pawilon przyjemności czy pawilon pierwszego świata?

Pierwsze wrażenia moich rozmówców są zaskakująco zgodne: pawilon jest przestrzenią, w której zwiedzający czują się dobrze. Jest przyjazny, otwarty, pozbawiony dydaktyzmu i nadmiaru treści. Pokazuje proste obiekty, rytuały i gesty – od progu, przez wiechę, po domowe nalepki ostrzegawcze – które łączy jeden temat: poczucie bezpieczeństwa.

Ale to właśnie ta przyjemność budzi wątpliwości. Jak zauważa Bogna Świątkowska, wystawa może być odbierana jako „z pierwszego świata” – opowiadająca o bezpieczeństwie z perspektywy tych, którzy je mają. W zestawieniu z dramatycznymi opowieściami pawilonów Ukrainy, Libanu czy Łotwy, polska propozycja wydaje się niemal sielankowa.

A może to nie wystawa, tylko my jesteśmy problemem?

Kiedy w dalszej części rozmowy Kacper Kępiński dzieli się swoimi wątpliwościami – mówi o niedosycie, o braku ciężaru tematycznego, o zbyt łagodnej formie – zmuszony jestem zadać mu pytanie: czy tych pytań nie powinien zadać sam sobie? W końcu był jednym z jurorów konkursu, który zdecydował o wyborze tej właśnie koncepcji.

Kępiński nie uchyla się od odpowiedzialności. Przyznaje wprost, że to, co widzimy w Wenecji, jest konsekwentną realizacją pomysłu znanego już w grudniu. I że może to nie temat jest błahy, ale nie najważniejszy. Wśród tylu wystaw dotykających wojen, granic, zniszczenia i traumy, polska propozycja – choć dobrze zrealizowana – nie wnosi mocnego głosu w najistotniejszych debatach współczesności.

Wystawa nie o bezpieczeństwie, a o oswajaniu

Zdaniem Kępińskiego to nie jest wcale wystawa o bezpieczeństwie – raczej o budowaniu spokoju, o wytwarzaniu poczucia komfortu. To znaczące przesunięcie akcentów, które może z jednej strony budzić rozczarowanie, z drugiej – odsłaniać nową perspektywę. Dorota Leśniak zauważa, że ekspozycja nie reprezentuje szerokiego obrazu polskiej architektury, lecz raczej osobowość twórców i ich własne rytuały radzenia sobie ze światem.

Ja sam zwracam uwagę, że może to właśnie uczciwość tej wystawy jest jej siłą. Polska architektura, mimo wysiłków wielu wybitnych osób, nie jest dziś gotowa, by pouczać świat. Zamiast tego proponuje coś osobistego, wręcz intymnego: opowieść o tym, jak radzimy sobie z tym, co mamy. I może właśnie w tej zwyczajności, skromności i codzienności tkwi potencjał poruszenia?

Na granicy prywatności i bezsilności

Rozmówcy zgadzają się, że bezpieczeństwo to nie tylko stan faktyczny, ale i emocjonalna rama, w której funkcjonujemy. Wystawa nie dotyka systemowych problemów polskiej architektury – takich jak niepewność mieszkaniowa, kredyty czy jakość deweloperskiego budownictwa – ale być może właśnie dlatego jest szczerą opowieścią o naszej bezradności i codziennym radzeniu sobie z nią.

Dorota Leśniak zauważa, że być może wystawa nie odpowiada wprost na temat Biennale, ale go przewrotnie komentuje. Pokazuje, że naszą linią oporu wobec globalnych kryzysów są codzienne mikropraktyki, a nie wielkie strategie. Może to właśnie nie architektura dla bohaterów, ale architektura dla zdrowia psychicznego?

Posłuchaj podcastu i dowiedz się więcej

Ten artykuł powstał na podstawie rozmowy nagranej bezpośrednio pod polskim pawilonem.

Wysłuchaj całego podcastu tutaj >>

Architektura-murator. Podcast 30/30
Polski pawilon na Biennale Architektury w Wenecji. Świetny, potrzebny czy zbyt błahy?
Video Player is loading.
Czas 0:00
Czas trwania 0:00
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Pozostały czas 0:00
Â
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      Reklama

      Architektura-murator na Biennale w Wenecji

      Więcej o samej wystawie przeczytasz także w naszej relacji z Wenecji:

      Polski pawilon na Biennale w Wenecji sięga do przesądów budowlanych. Na wystawie brzozy, gromnice i pająki >>

      Odbywające się co dwa lata Biennale Architektury w Wenecji to jedno z najważniejszych wydarzeń w świecie architektury. Architektura-murator jest jego stałym uczestnikiem od 29 lat. W 2025 roku po raz pierwszy nie tylko piszemy o Biennale, ale też nagrywamy podcasty i materiały wideo bezpośrednio z wydarzenia.

      Polecamy również: 

      Biennale Wenecja 2025. Opowieść o czasie przyszłym. Tak prezes Fundacji Biennale di Venezia, Pietrangelo Buttafuoco, otworzył wydarzenie >>

      Złote Lwy rozdane! Nagrodzono espresso z weneckiego kanału, chłodny pawilon i cegły z odchodów słoni >>

      Biennale w Wenecji 2025. Architektura-murator jest na miejscu. Co będzie się działo na Biennale Architektury? Zapowiedź >>

      ---

      Dziękujemy, że tu jesteś

      „Architektura-murator” 05/2025 – Majowe wydanie już dostępne!

      W najnowszym numerze przyglądamy się transformacji warszawskiej Pragi poprzez projekt Bohema Strefa Praga autorstwa Grupy 5 Architekci. To nie tylko przykład rewitalizacji przestrzeni postindustrialnej, ale także refleksja nad wyzwaniami planowania miejskiego i społecznymi aspektami architektury.

      Ponadto w numerze:

      Realizacje: nowe obiekty użyteczności publicznej w Oświęcimiu i Częstochowie.Wnętrza: relacja z term w Wuling Mountains.Dizajn na zawsze: Paweł Grobelny o trwałości i funkcjonalności w projektowaniu.Teoria i praktyka: analiza Gliwickiego Centrum Kultury Plus.Warsztat: studium drewnianego biurowca w miejscowości Wiele.Zawód architekt: rozmowa z Izabelą Serej o etyce i odpowiedzialności w architekturze.

      Zapraszamy do lektury i odkrywania, jak architektura kształtuje nasze otoczenie i codzienne życie.

      Pełne wydanie dostępne na stronie: Architektura-murator 05/2025

      Architektura-murator - 2025-05

      i

      Autor: Piotr Śliwiński z wykorzystaniem zdjęcia Bohema Strefa Praga w Warszawie, autorstwa Adama Grzesika <p>Okładkowa Bohema na warszawskiej Pradze ma wszelkie prawo do podkreślania jej wyjątkowości. Czerpie nie tylko ze swojej historii, lecz także z architektonicznej dbałości zarówno o postindustrialny detal, jak i nowoczesne uzupełnienia. Projektantom – Grupie 5 Architekci – bez wątpienia należą się wyrazy uznania: i za efekt, i za wytrwałość. W końcu prace nad tą realizacją trwały ponad 17 lat. Czytelnicy naszego pisma z pewnością zauważą w tym projekcie jeszcze jeden aspekt, z którym musieli zmierzyć się jej autorzy. A gdy już zostanie on dostrzeżony, może pojawić się myśl, że to błąd. Prawda jest taka, że to efekt zmagań z dwoma żywiołami: jakością planowania przestrzennego oraz wyobrażeniami mieszkańców o infrastrukturze życia sąsiedzkiego.</p> <p>Bohema w swojej części usługowo-biurowej jest otwarta, zachęca do relacji i zapewnia pełnię komfortu wynikającego z jakości architektury oraz przebywania razem. W jej części mieszkaniowej wygląda to inaczej. Tak jakby komuś zależało na tym, aby była infrastrukturą do niespotykania się.</p> <p>Gdy natomiast dostrzeżemy małą funkcjonalność od strony zajezdni Stalowa, zrozumiemy, jak wiele tracimy przez słabą koordynację planowania przestrzennego. Dotrzymanie zapowiadanego terminu likwidacji zajezdni i skoordynowanie działań mogłoby otworzyć założenie na zupełnie nowe, fascynujące perspektywy. Zamiast czterometrowej szerokości niewykorzystanego trawnika pełnego ogrodzeń moglibyśmy mieć naturalne przejście do zielonego skweru.</p> <p>Za te wady nie możemy winić konkretnych architektów. Ale czy nie powinniśmy mówić o odpowiedzialności całej architektury i urbanistyki?</p> <p><strong>Artur Celiński</strong></p>