Spis treści
Michał Mutniański kupuje aptekę
Choć tzw. apteka Michała Mutniańskiego nie jest najstarsza w Polsce, jest - a właściwie była - najstarsza w stolicy. Działalność w oficynie Pałacu Branickich na Nowym Świecie rozpoczęła w 1851 roku. Jak bardzo zamierzchłe to czasy? Jej otwarcie miało miejsce 30 lat przed narodzinami Pabla Picassa i 25 lat przed wynalezieniem telefonu. Sam Michał Mutniański miał wtedy 6 lat.
Odkupił ją dopiero w 1880 roku - nazywa się ją dziś jego nazwiskiem, bo to właśnie na czas jego urzędowania na Nowym Świecie 18 przypadł złoty okres apteki. Ceniono ją w całym mieście, a Mutniański został honorowym członkiem Towarzystwa Lekarskiego. Tymczasem niewiele brakowało, a słynny farmaceuta wcale nie zostałby aptekarzem. Pierwotnie planował bowiem studia na politechnice.
[...] w tym czasie wybuchło powstanie, w którem brał czynny udział, a które sparaliżowało jego zamiary. W celu uratowania go przed pościgiem władz rosyjskich, rodzina umieściła Mutniańskiego w aptece w Olkuszu, co skierowało go na drogę farmaceutyczną
— pisano w 1931 roku w Wiadomościach farmaceutycznych cytowanych przez serwis Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Przy słynnej warszawskiej placówce działało laboratorium analityczne, a Mutniański prowadził badania, eksperymenty naukowe i publikował artykuły. Drugą aptekę prowadził przy ul. Dzikiej, jednocześnie ucząc kolejne pokolenia aptekarzy.
W zasobnie urządzonej pracowni stwarza szkołę dla swoich uczniów, — dostać się do jego pracowni było uważane za wielki zaszczyt. Ulubioną dziedziną pracy Mutniańskiego jest chemja analityczna; ogłasza z tej dziedziny liczne prace i przyczynki, między innemi dotyczące arsenu, kwasu pruskiego, makowca, kory chinowej, jodometrji, acydymetrji itd. Ulubionym jego tematem było badanie wód i analiza miareczkowa, szczególnie jodometrja
— pisano. Zasłużony, zmarł w 1935 roku. Apteka działała dalej.
Henryk Marconi, Asklepios i Hygeia
O zabytkowym wyposażeniu apteki wiemy niewiele. Zyskała przydomek "gotyckiej" przez charakterystyczne neogotyckie meble wykonane z ciemnego drewna i marmuru. Na ich tle wyróżniają się dwie złote płaskorzeźby bóstw - sztuki lekarskiej Asklepiosa i zdrowia Hygiei. Nad całością góruje bogate w ornamenty sklepienie i mosiężny żyrandol.
Projekt apteki przypisuje się dziś Henrykowi Marconiemu. Wybitny architekt był autorem przebudowy Pałacu Branickich. Projektował kościoły, reprezentacyjne gmachy, ratusze, dworce. W Warszawie m.in. Hotel Europejski (odbudowany po wojnie) czy kościół Wszystkich Świętych.
Znaczna część warszawskich projektów Marconiego uległa zniszczeniu w 1944 roku. Oficyna Pałacu Branickich przetrwała jednak, a wraz z nią apteka i jej wyposażenie. Od 1990 roku znajdują się w rejestrze zabytków.
Znikające meble
Aptekę zamknięto w 2016 roku. Media donosiły o planach na sklep monopolowy. W 2017 roku nagle zabytkowe wyposażenie zniknęło z oficyny pałacowej. Odnaleziono je w miejscowości Wiązowna, w magazynie. Dopiero w 2022 roku Naczelny Sąd Administracyjny wydał prawomocny wyrok nakazujący zwrot mebli.
Od 2023 roku, już jako własność Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, znajdują się w swoim oryginalnym miejscu, a wnętrze apteki służy za miejsce spotkań i wydarzeń kulturalnych. Jest też udostępniane w ramach Festiwalu Otwartych Mieszkań, z czego skorzystaliśmy, zwiedzając aptekę Mutniańskiego (w ramach Festiwalu zwiedziliśmy też m.in. piwnice Pałacu Kultury i Nauki).
Odsłonięte freski
Ale meble to nie wszystko. W maju 2024 roku odkryto w aptece malowidło naścienne. Dziś - już po konserwacji - znajduje się tu w formie "obrazu". Wraz z tynkiem zostało zdjęte ze ściany. Zabieg był konieczny - malowidło w każdej chwili mogło odpaść.
Powstało przed 1851 rokiem, jeszcze przed przebudową oficyny przez Marconiego, a więc i przed otwarciem tu apteki. Szacuje się, że wykonano je w 1823 roku. W jakim celu powstało właśnie tu i kto jest jego autorem - tego nie wiadomo.
Malowidło w kolorach oliwkowym, zgaszonych brązów i czerni jest pozostałością po dekoracji dawnej oficyny pałacowej. Przedstawia fragment gzymsu i może być albo fragmentem większej dekoracji, albo jakimś szkicem w czasów o wiele wcześniejszych niż te, w których zaczęła w tym miejscu funkcjonować apteka
- czytamy w komunikacie urzędu. Jak to się stało, że przez całe dekady nie zauważono malowidła wielkości 140 na 80 cm? Od ponad 100 lat zasłaniały je solidne meble apteczne.