„Targowisko grozy” na warszawskiej Ochocie bez szans na zmiany. Tuż obok zabytkowa hala

To miejsce powinno tętnić życiem. I przez lata tętniło – bazarek na Ochocie, przy zabytkowej Hali Kopińskiej, starsi mieszkańcy wspominają tęsknie do dziś. Dziś jednak strach się tu zapuszczać: zamknięte na głucho, pomazane budy, butelki po alkoholu, śmieci, martwe szczury. I tak już raczej zostanie.

Plac Centralny w Warszawie gotowy

Po dawnym bazarku przy Hali Kopińskiej zostały wspomnienia

Będąc w tej części Ochoty, trudno Halę Kopińską przeoczyć. Imponujący dom towarowy projektu Zbigniewa Wacławka, architekta m.in. wieżowców Ściany Wschodniej, od 2012 r. znajduje się w gminnej ewidencji zabytków. Działa nieprzerwanie od 1953 r., niedawno przeszedł renowację wnętrz. Otoczenie? Lepiej nie wspominać. Kilkanaście kroków od hali straszą już chwasty, puste butelki, nawet martwe szczury.

Zanim powstała stacja benzynowa, wszędzie był bazarek. Masło sprzedawano z wielkich brył, na czubku noża można było skosztować, jak smakuje, a warzywa pakowano w stare gazety. Moje dzieciństwo

– tak okolice Hali Kopińskiej wspomina w mediach społecznościowych jeden z mieszkańców Ochoty. Wtórują mu inni: „bazarek był świetnie zaopatrzony”, „na pobliskim bazarku można było trochę tzw. zachodu zobaczyć i czasami kupić”.

To już jednak od dawna przeszłość. Stan obecny podsumowuje najlepiej inni internauta: „teraz wieje grozą”. Na wąskiej działce między domem towarowym a stacją paliw upchnięto kilkanaście parterowych pawilonów i wielki reklamowy billboard. Większość pomazanych graffiti bud jest zamknięta na głucho, nad zakratowanymi drzwiami płowieją szyldy nieistniejących sklepów i zakładów. Na popękanym asfalcie – śmieci, niedopałki.

Dawne targowisko przy ul. Kopińskiej w Warszawie

i

Autor: Przemysław Zańko-Gulczyński

Czynne pon.-pt. 8-19, sob. 8-15 (...). Bywalcami bazaru są głównie okoliczni mieszkańcy. Można tu kupić świeże kury, białą kiełbasę i miód z prywatnej pasieki. Rosjanki handlują bielizną, działa sklep 1001 drobiazgów, w którym wszystko kosztuje 5 zł, punkt foto i wypożyczalnia kaset wideo. Głodni posilą się kiełbasą z rożna

– pisała o tym miejscu w 2003 r. „Gazeta Wyborcza”. Dziś o tak szerokim asortymencie można jedynie pomarzyć. Choć na pobliskim płocie wciąż wisi wypłowiały napis „BAZAR ZAPRASZA”, w poniedziałek w środku dnia miejsce świeci pustkami, otwarte są tylko trzy lokale, w tym azjatycki bar. Większość przechodniów mija to miejsce, nawet nie patrząc w jego stronę. Trudno im się dziwić.

Dawne targowisko przy ul. Kopińskiej w Warszawie

i

Autor: Przemysław Zańko-Gulczyński

Dzielnica rozkłada ręce. „Zachęcamy mieszkańców do zgłaszania nieprawidłowości”

Obie działki są własnością prywatną osób fizycznych od 14 lutego 2013 r. Zgodnie z obowiązującym miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, przedmiotowe działki nie pełnią funkcji terenów publicznych, co oznacza, że nie istnieje podstawa prawna do wykupu tego terenu przez m.st. Warszawa

– odpowiada na nasze pytania o dawny bazarek Aleksandra Mazur, rzecznik prasowy dzielnicy Ochota.

Chciałoby się powiedzieć: i wszystko jasne. Zaniedbane prywatne działki to w polskich miastach od dawna nierozwiązywalny problem. Kilka lat temu głośno było o prywatnym terenie przy stacji metra Świętokrzyska, na którym miesiącami walały się pozostałości zdewastowanego Parku Miniatur (dziś znajduje się tam ogromna reklama). Nieopodal w sercu Śródmieści straszy tzw. trójkąt bermudzki przy ul. Nowogrodzkiej. Przed pamiętnym remontem nie lepiej prezentował się słynny pawilon Cepelii. Ten przykład pokazał, że takie miejsca mogą dostać drugie życie.

Sęk w tym, że zwykle nie dostają. Miasto nie ma zbyt wielu narzędzi, żeby skłonić osobę prywatną do zadbania o swoją posesję. Jeśli na terenie znajduje się zabytek, pewne możliwości ma konserwator (choć i on jest nieraz bezsilny, jak w przypadku bezprawnej rozbiórki dworu na Wyczółkach). W pozostałych przypadkach zostają tylko przepisy ogólne: o zakłócaniu porządku, zagrożeniach sanitarnych itp. Reszta zależy już od skuteczności działania służb – i dobrej woli właściciela działki.

Dawne targowisko przy ul. Kopińskiej w Warszawie

i

Autor: Przemysław Zańko-Gulczyński

W przypadku niepokojących sygnałów dotyczących nieporządku, śmieci czy potencjalnych zagrożeń sanitarnych (np. obecności gryzoni), interwencje podejmuje Straż Miejska, która ma kompetencje do nakładania obowiązków na właścicieli nieruchomości – w tym zakresie możliwe są również kontrole sanitarne.

Dzielnica Ochota monitoruje sytuację w dzielnicy i utrzymuje kontakt z odpowiednimi służbami w celu reagowania na ewentualne zagrożenia środowiskowe czy sanitarne, zgłaszane przez mieszkańców. Zachęcamy mieszkańców do zgłaszania nieprawidłowości bezpośrednio do Miejskiego Centrum Kontaktu Warszawa 19115, które kieruje sprawy do właściwych jednostek

– przekazała nam dzielnica.

Miasto miało jeszcze jedną możliwość zadbania o teren dawnego bazarku: planowanie przestrzenne. Niestety, zmarnowało szansę. Choć uchwalanie planu miejscowego dla obszaru dawnego bazarku trwało latami (udało się dopiero w 2022 r.), ostatecznie postanowiono utrwalić po prostu stan zastany. W MPZP obszar obok Hali Kopińskiej przeznaczono pod usługi i temat zamknięto.

Dziś dawny bazarek stopniowo umiera. Podczas gdy górujący po sąsiedzku dom handlowy poszerza asortyment i montuje kasy samoobsługowe, tu przedsiębiorców stale ubywa. Na mapach Google na terenie bazarku wciąż można znaleźć „pinezki” rozmaitych punktów usługowych, które dawno zlikwidowano. „Nic nie ma, nieistniejący sklep”, żali się internauta, który chciał tu kupić akumulator. „Chyba sklep został zamknięty, o 15:30 nikogo nie ma”, skarży się klient innego punktu. I tylko wystający nad dachy billboard, jak się zdaje, zarabia na siebie bez problemu.

Dawne targowisko przy ul. Kopińskiej w Warszawie

i

Autor: Przemysław Zańko-Gulczyński
Podcast Architektoniczny
Anna Cymer: Ależ to jest brzydkie!
Mediateka.pl
Sponsor podcastu:
Knauf
Architektura Murator Google News