Spis treści
Desakralizacja. Ścianki wspinaczkowe w świątyni
Co zrobić z opuszczonym kościołem? W Brukseli i jej okolicach znaleźlibyśmy taki nie jeden, a sześć z nich, zdesakralizowane, mają dziś nowe funkcje. Np. Les Brigittines (wcześniej kościół Brygidek) to galeria sztuki, Spirito (dawniej kościół Zmartwychwstania Pańskiego w Ixelles) - przestrzeń koncertowa. Ten w dzielnicy Forest, pod wezwaniem św. Antoniego, znalazł nowych użytkowników na następne 30 lat - aż tyle czasu obejmuje umowa między czteroosobową grupą i Kościołem i władzami dzielnicy. Ta grupa to założyciele belgijskiej szkoły wspinania Maniak Padoue, Stéphane Dandois, Kyril Wittouck, Nicolas Mathieu i Martin Simon. Pozwolono im na przerobienie tylnej części świątyni na wielką salę wspinaczkową. Przód kościoła wciąż jest przestrzenią sakralną.
Zobacz także: Publiczna pływalnia w kościele. Zamienią ambonę w stanowisko dla ratownika, ławy kościelne - w barowe stoliki
Autorami adaptacji są architekci Emmanuel Ramirez-Mauroy i Julien Barattucci (2023). Nie wystarczyło wstawić ścianek. Kościół wyczyszczono, nawy zostały poddane renowacji, a piwnice wzmocniono prawie 8 tonami stali. Dzięki wysokim na prawie 19 metrów ścianom udało się wprowadzić do wnętrz ścianki wspinaczkowe o łącznej powierzchni niemal 1400 m². Wszystko to przy jednoczesnym zachowaniu wartości architektonicznej budynku oraz jego dziedzictwa sakralnego - co dla architektów stanowiło największe wyzwanie.
Dziś w szkole Maniak Padoue uczy się wspinaczki sportowej, na czas i boulderingu. Jednocześnie może się tu wspinać nawet 150 osób. Wewnątrz obiektu wygospodarowano przestrzeń dla dzieci, na saunę oraz jogę. Budżet zamknięto w ponad 2 milionach euro.
Kościół św. Antoniego w Brukseli przez lata stał pusty
Neogotycka świątynia powstała prawdopodobnie w 1905 roku według projektu belgijskich architektów, Edmonda Serneelsa i Georgesa Cochaux - choć co źródło, to inna wersja. W związku z odpływem wiernych i ograniczeniem wpływów, Kościół miał coraz mniej pieniędzy na utrzymanie świątyni. Problematyczne było szczególnie ogrzewanie - sabotowane przez dziurę w dachu i deszcz zalewający wnętrza. Koszty naprawy były zbyt wielkie, przekazano więc budynek miastu z nadzieją na znalezienie mu nowego przeznaczenia, ważnego dla mieszkańców. To wtedy ze swoim pomysłem zgłosili się właściciele szkoły wspinania.
Zobacz także: Kościoły na sprzedaż. Niektóre zamieniają się w muzea, w innych gra techno. Jednak większość pozostanie pusta
W kościele został witraż oraz ołtarz. Pozostałe symbole religijne, zgodnie z wytycznymi duchownych, opuściły wnętrza. Wyprowadzono konfesjonały, ławki.
W efekcie tej zmiany mamy do dyspozycji mniejszą przestrzeń, dostosowaną rozmiarem do naszej społeczności; w dobrym stanie, z regularnym dochodem pokrywającym ubezpieczenie i ogrzewanie
mówił lokalnym mediom Thierry Claessens z archidiecezji mecheleńsko-brukselskiej. Szkołę wspinania otwarto w 2023 roku.
Źródła: thebulletin.be, archiweek.urban.brussels, brusselstimes.com
