Spis treści
- Paraboloida hiperboliczna w architekturze
- Kościół na osiedlu Asnyka w Kaliszu
- Koniec socrealizmu w architekturze. Czas na postęp techniczny
- Konstruktor Wacław Zalewski i matematyczna struktura
- Budowa - 20 lat później
- Kościół Miłosierdzia Bożego w Kaliszu. Zdjęcia
Kościół Fajansa i Kuźmienki niemal w ogóle nie przypomina tego, z czym kojarzy nam się architektura sakralna - opisywał świątynię Filip Springer. - To właściwie rozfalowana, biała struktura z betonu, która w niektórych miejscach pnie się ku niebu na wysokość czterdziestu metrów, w innych łagodnie spływa na ziemię. Jest majstersztykiem konstrukcyjnym
Paraboloida hiperboliczna w architekturze
Niełatwo sobie wyobrazić, że projekt powstał w latach 50. XX wieku, w Polsce. Na dodatek kiedy mówimy Kalisz - myślimy - rynek, neoklasycyzm, barok, Rubens w katedrze. Ale bloki, żelbet, betonowy kościół z odciśniętym szalunkiem? Na dodatek taki, który wygląda jak kosmodrom, końskie siodło albo... gigantyczny czips? Mówi się też o nim kościół-ryba.
Kościół na osiedlu Asnyka w Kaliszu
Jednak kiedy przypomnimy sobie okoliczności, w jakich powstawał pomysł na świątynię na nowym osiedlu - Asnyka, rzecz jasna, bo w Kaliszu naprawdę nie da się zapomnieć, że to miasto tego poety - łatwiej będzie zrozumieć, jak mogło do tego dojść. I jak to się stało, że młodziutcy architekci wygrali konkurs ogłoszony przez SARP w Poznaniu w roku 1958 - zaledwie 4 lata po tym, jak Jerzy Kuźmienko ukończył Politechnikę Warszawską (miał 27 lat), a Andrzej Fajans miał dopiero 23 lata i jeszcze był studentem.
Ale Kuźmienko miał on już wówczas w dorobku między innymi udział w dwóch konkursach o tematyce sakralnej - kościół w Nowej Hucie, 1957 – II miejsce; kościół w Częstochowie, 1958 – wyróżnienie - przypomina Maciej Czarnecki w artykule dla Architektury - murator w 2015 roku.
Koniec socrealizmu w architekturze. Czas na postęp techniczny
Na dodatek dwa lata wcześniej, w 1956, Ogólnopolska Narada Architektów ogłasza oficjalny koniec socrealizmu w polskiej architekturze. - Kierunek urbanistyki i architektury w okresie lat 1949-55 był zasadniczo błędny - grzmią architekci. - Zahamowany został rozwój postępu technicznego. Trzeba, aby nowa architektura polska operując w sposób wynalazczy i twórczy najnowszymi osiągnięciami technicznymi była przede wszystkim humanistyczna i racjonalna.
- Rzeczywiście zachłyśnięto się innowacyjnymi możliwościami techniki pisał Ryszard Nakonieczny dla Architektury-murator kilka lat temu. - Niekonwencjonalne rozwiązania funkcjonalne przyobleczono w niespotykane wcześniej abstrakcyjno-ekspresyjne formy plastyczne, wynikające nie tylko z uwolnienia nieskrępowanego potencjału intelektualnego twórcy, ale i bacznej obserwacji coraz bardziej dostępnego świata zza żelaznej kurtyny. Ważną rolę odegrali wówczas w polskiej architekturze wybitni konstruktorzy – Wacław Zalewski, Andrzej Żórawski czy Franciszek Klimek. Była to dekada radości i optymizmu - dodawał.
Dlatego kiedy ogląda się tę świątynię, na myśl przychodzą takie nazwiska, jak Pier Luigi Nervi, Oscar Niemeyer, Felix Candella.
Konstruktor Wacław Zalewski i matematyczna struktura
Kaliska wizja kościoła młodych architektów nie stałaby się jednak faktem, gdyby nie błyskotliwy konstruktor - matematyk Wacław Zalewski. Bo przecież wielu specjalistów, gdy zobaczyło projekt zupełnie bez podpór, uznało: to nie ma prawa stać. Jednak Zalewski był w stanie obliczyć, jak ta betonowa łupina ma być skonstruowana.
Zobacz też:
Świątynia projektu Stanisława Niemczyka w Tychach
Potrafiłem w pamięci podnosić do potęgi liczby czterocyfrowe, liczyłem logarytmy, sinusy. Nazywam to rachowaniem, nie matematyką, bo matematyka to jest logika i filozofia, a mój umysł miał dostęp do algebry - przyznał w rozmowie z A-M konstruktor Wacław Zalewski.
Kilka liczb o kaliskiej świątyni.
- zadaszenie nawy kościoła Miłosierdzia Bożego przykrywa powierzchnię około 1000 mkw
- maksymalna wysokość - 45 m w zwieńczeniu
- Grubość łupiny – od 14 cm do zaledwie 6 cm na środku wielkiego łuku nawy
Budowa - 20 lat później
Kiedy budowano kościół w Kaliszu, w Warszawie stały lub powstawały inne obiekty, których współtwórcą jest Jerzy Kuźmienko: to budynek przy Koziej 9 i blok przy Karowej 18. Ale kościół musiał czekać na realizację, i to aż 20 lat.
Michał Czarnecki z Politechniki Warszawskiej pisał dla A-M w 2015 roku tak: Budowę rozpoczęto w 1977 roku i trwała lat kilkanaście. Ostatecznie obiekt ukończono ze zmianami na początku lat 90., zachowując główne idee pierwotnego projektu. W momencie oddania kościoła do użytku założenia formy matematycznej, konstruowanej zgodnie z rozkładem sił, oraz ekspresja i dynamizm zawarte w jego kształcie, nie były modne. W Polsce z wieloletnim opóźnieniem zagościła estetyka postmodernizmu i musiało upłynąć kolejnych 20 lat zanim ekspresyjna architektura końca lat 50. i 60. znów zaczęła budzić zainteresowanie. Ta pełna zwrotów historia ma jednak swój pozytywny epilog. Potwierdza bowiem, że istnieją w świecie sztuki i architektury formy uniwersalne, których miarą wielkości jest nieprzemijalność.