Spis treści
- Szkoła na Saskiej Kępie gra berka z socrealizmem
- Łagodne rozwiązania dla willowej okolicy
- Ogrzewanie przez promieniowanie, przepełnione klasy
Szkoła na Saskiej Kępie gra berka z socrealizmem
Na przełomie 1948 i 1949 roku Barbara i Hieronim Karpowiczowie zaprojektowali na Saskiej Kępy budynek szkoły. Był to czas szczególny dla polskich architektów, choć już zmierzchał - już spoglądano w stronę powojennej nowoczesności i jeszcze nie zgniatał jej socrealizm. W takich warunkach powstał m.in. warszawski dom handlowy Smyk. A w 1951 roku, już w realiach socrealistycznych - szkoła na Saskiej Kępie. Wtedy jeszcze bez wykończonej elewacji.
Zobacz także: W tej willi zaczął się romans Polski z brutalizmem. Betonową wieżę projektował wybitny duet
W roku 1953/54 na polecenie naczelnego architekta Warszawy, elewacje zostały przeprojektowane w kierunku rozwinięcia detalu, z zachowaniem zasady podziału i koncepcji fakturalnej ścian budynku. Roboty wykończeniowe rozpoczęto w 1956 r.
- pisał Hieronim Karpowicz w Architekturze. Właśnie w tym roku, po 7 latach, odstąpiono od socrealizmu. Jego lekki wpływ łagodzony przez użycie cegły widać na elewacji.

i
Łagodne rozwiązania dla willowej okolicy
Saska Kępa ze swoją willową zabudową, reprezentowała w architekturze (i nie tylko) wszystko, przeciwko czemu występowała Partia - indywidualizm, kapitalizm, ekskluzywność. Wille bogaczy, fabrykantów, dyrektorów ogrodzone płotami. Po wojnie przystąpiono do odbudowy cennej ul. Katowickiej - zlikwidowano ogrodzenia, zieleń przed budynkami oddano spacerowiczom, wyposażono w ławki i rzeźby. Całemu przedsięwzięciu przewodził Bohdan Lachert, architekt, który sam wybudował tu swój dom przed wojną.
W takim otoczeniu nie mogła stanąć nagle agresywna, nowoczesna szkoła. Karpowiczowie, wspierani zresztą wytycznymi z Biura Odbudowy Stolicy, postawili na łagodną w formie szkołę w formie półpawilonowej.
Zobacz także: Architekci mieli odważną wizję, a bogaty inwestor nie wchodził im w paradę. Tak powstała jedna z ikon Saskiej Kępy
Dla architektów bardzo ważne było, by w projekcie uwzględnić rozmieszczenie sal względem stron świata.
Zmniejszone wymiary okien, umieszczonych w podstawowych izbach lekcyjnych przy katedrze nauczycielskiej, mają złagodzić powstający na tablicy ściennej odblask od promieni słonecznych padających pod małym kątem. Poza tym okna, mniejsze w kontraście z sielnie przeszkloną ścianą stwarzają pewnego rodzaju zaciszność ("mikroklimat") usposabiającą do skupienia się przy katedrze
- wyjaśniał Karpowicz.

i
Ogrzewanie przez promieniowanie, przepełnione klasy
Szkoła miała powstać z prefabrykatu. Paradoksalnie, plany zmieniono przez naglący czas. Konstrukcję, projektowaną przez inż. R. Hermelina, przyjęto mieszaną: szkielet żelbetowy, mury z cegły.
Zastosowano ogrzewanie "przez promieniowanie" czyli sufitowe. Zaprojektował je prof. J. Kozierski. Na podłogach dąb i lastryko. Na elewacji - cegiełka cementowo-gruzowa. Robiona na miejscu, na budowie.
Karpowiczowie od początku nie mieli łatwego zadania z projektem szkoły. Już na wstępie otrzymali działkę mniejszą, niż przewidywał normatyw. Kiedy natomiast szkołę uruchomiono, okazała się za mała - mieszkańców Warszawy stale przecież przybywało.
Niewielka szkoła stała się szkołą wielozmianową, klasy były przepełnione, a przemyślaną komunikację pożegnano, wykonując szereg przeróbek, mających zapanować nad tłumem uczniów. Wszystko prowizorka. "Spaczyło to poważnie założenia funkcjonalne i użytkowe", oceniał Karpowicz. I wymieniał: bibliotekę publiczną z czytelnią przerobiono na salę gimnastyczną, w gabinetach lekarza i dentysty ulokowano woźnego, zapasowe wejście przerobiono na główne, prowadzące do jednej ze szkół. I tak dalej.
W tamtym czasie szkoły projektowano jednak na potęgę, więc zamiast załamywać ręce, trzeba było wyciągać wnioski. Architekci już je mają: trzeba szkoły projektować tak, by były bardziej elastyczne - a zmiany programowe nie przekreślały funkcjonalności budynku. Główna przeszkoda? Sztywny normatyw.
Dziś w gmachu przy Zwycięzców 7/9 mieści się XXXV Liceum Ogólnokształcące z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Bolesława Prusa.
Źródło: H. Karpowicz, Szkoła na Saskiej Kępie / Architektura (nr 12, 1957 r.)
