Spis treści
- Projekty ważne, ale niedochodowe
- Brak zasad szkodzi wszystkim – także inwestorom
- Odpowiedzialność i granice etyki
- Potrzeba regulacji i redefinicji zawodu
- Zawód potrzebuje nie tylko reformy, ale i odwagi
Tematem dyskusji są warunki pracy w zawodzie architekta w Polsce – od codziennej praktyki, przez niestabilność rynku, po systemowe braki w regulacjach. Obaj rozmówcy odnoszą się nie tylko do swoich doświadczeń, ale też do szerszej sytuacji środowiska – pokazując, że wyzwania nie dotyczą jednostek, lecz całego systemu.
Projekty ważne, ale niedochodowe
Jednym z wątków przewodnich rozmowy jest paradoks: im większa wartość społeczna i przestrzenna projektu, tym mniejsze szanse na to, że przyniesie on realny zysk. Zarówno Grodzicki, jak i Konieczny podkreślają, że znaczące realizacje – takie jak przestrzenie publiczne, muzea czy złożone procesy konkursowe – często nie są właściwie finansowane, co prowadzi do deficytów, konieczności dokładania środków własnych lub wielomiesięcznej pracy zespołu bez odpowiedniego wynagrodzenia. W takich przypadkach utrzymanie jakości oznacza realne koszty ponoszone przez pracownię.

i
Brak zasad szkodzi wszystkim – także inwestorom
Rozmówcy nie mają wątpliwości: polski rynek architektoniczny cierpi z powodu braku jasnych zasad. W praktyce oznacza to, że wielu architektów konkuruje, obniżając stawki do poziomu niemożliwego do utrzymania. W zamkniętych konkursach, przetargach czy zamówieniach publicznych oferuje się koncepcje bez wynagrodzenia lub w cenie poniżej kosztów opracowania dokumentacji. W takich warunkach projektanci nie są w stanie wykonać rzetelnej pracy, a inwestorzy nie uzyskują jakości, jakiej oczekują. Nie chodzi przy tym tylko o sektor prywatny – podobne zjawiska są obecne w projektach publicznych, gdzie założenia finansowe konkursów nierzadko są nierealne.
Obaj architekci przyznają, że duża część problemu nie wynika z działań zewnętrznych, lecz z decyzji podejmowanych wewnątrz środowiska. Brak solidarności zawodowej i akceptacja niekorzystnych warunków przez samych architektów wzmacniają destrukcyjne mechanizmy. Presja, by zdobyć zlecenie za wszelką cenę, prowadzi do obniżenia standardów i marginalizacji głosu profesjonalistów.

i
Odpowiedzialność i granice etyki
Konieczny i Grodzicki poruszają również temat odpowiedzialności. Ich zdaniem architektura powinna być rozumiana jako działalność o charakterze publicznym – tworzona nie tylko dla inwestora, ale też dla społeczności, w której powstaje. Dlatego projektanci nie mogą postrzegać swojej pracy wyłącznie jako usługi, lecz muszą włączać się w procesy projektowe z pełną świadomością ich wpływu społecznego.
Jednocześnie przyznają, że taka postawa – choć fundamentalna – w obecnym modelu gospodarczym często pozostaje bez wsparcia instytucjonalnego. Decyzje podejmowane z myślą o jakości przestrzeni często wiążą się z ograniczeniami finansowymi, a odpowiedzialne projektowanie wymaga rezygnacji z części bezpieczeństwa ekonomicznego. W efekcie wielu architektów działa na granicy wytrzymałości – i fizycznej, i psychicznej.
Potrzeba regulacji i redefinicji zawodu
Rozmówcy wielokrotnie podkreślają, że bez zmian systemowych poprawa sytuacji nie będzie możliwa. Ich zdaniem konieczne jest wprowadzenie jasnych i obowiązujących standardów wynagrodzeń – zwłaszcza w zamówieniach publicznych. Wskazują też na przykłady z krajów europejskich, gdzie podobne rozwiązania funkcjonują od lat, a inwestorzy nie kwestionują zasad wyceny pracy architektonicznej.
Czytaj także: Czas na nową architekturę. Marcowa dyskusja skupi się na tym, co dzieje się "przed projektem"
Osobnym wątkiem rozmowy jest przyszłość zawodu w kontekście zmian technologicznych. Grodzicki zwraca uwagę na fakt, że coraz większą część pracy projektowej można zautomatyzować, a architekci nie są przygotowani do funkcjonowania w świecie, w którym część ich kompetencji przejmują algorytmy. Odpowiedzią nie powinna być jednak obrona status quo, lecz głęboka redefinicja roli architekta – jako osoby nie tylko rysującej projekty, ale współodpowiedzialnej za jakość środowiska zbudowanego.

i
Zawód potrzebuje nie tylko reformy, ale i odwagi
Rozmowa kończy się refleksją nad przyszłością zawodu i jego społeczną funkcją. Goście przyznają, że architektura wymaga nie tylko zmian w przepisach, ale też zmiany podejścia – zarówno wewnątrz środowiska, jak i w sposobie, w jaki o architekturze rozmawiamy. Potrzebne są nie tylko narzędzia formalne, ale i większa gotowość do wspólnego działania, uznania wartości własnej pracy i budowania trwałych standardów.
