Spis treści
- "Nowe wyzwania w ochronie zdrowia" to interdyscyplinarna dyskusja
- Najistotniejszy dla układów funkcjonalnych szpitali jest parter
- Podstawową funkcją architektury jest zapewnienie schronienia
- Do analizy wybrano 12 szpitali z całego świata
- 55% wydatków na ochronę zdrowia dla osób po 60. roku życia
"Nowe wyzwania w ochronie zdrowia" to interdyscyplinarna dyskusja
Po pierwsze, to wydarzenie cykliczne i tworzone przez kilka poznańskich uczelni prowadzące badania w obszarze zdrowia. Po drugie, to dyskusja interdyscyplinarna, holistyczna, bo obejmująca środowiska i aspekty architektoniczne, medyczne, prawne oraz ekonomiczne. Po trzecie, towarzyszą jej konkretne efekty, jak podpisanie porozumienia pomiędzy Politechniką Poznańską oraz Uniwersytetem Medycznym w Poznaniu, które zobowiązały się m.in. do opracowania ogólnopolskich standardów architektury medycznej.
Wcześniej oczywiście konieczny będzie audyt infrastruktury, który pozwoli na zdobycie wiedzy, jak należy optymalnie modernizować szpitale i tworzyć przestrzeń empatyczną, nowoczesną, funkcjonalną. Inicjatorami takich spotkań są obecne oraz byłe władze WA PP, reprezentowane przez prof. Agatę Gawlak i prof. Ewę Pruszewicz-Sipińską.

i
Najistotniejszy dla układów funkcjonalnych szpitali jest parter
Była dziekan, prof. Ewa Pruszewicz-Sipińska, przedstawiła autorski projekt takiego modelu, wskazujący punkty krytyczne założenia – z uwzględnieniem ruchu pacjentów, personelu, obsługi administracyjnej i innych. Wspólnie z pracownikami Wydziału podjęła ona badania, by zbudować algorytm układu funkcjonalno-przestrzennego, analizującego struktury ścieżek szpitala. I tak, poziom -1 to głównie centrum zarządzania obsługą zewnętrzną, kwestiami technicznymi, zaopatrzeniem, wyposażony wyłącznie w komunikację pionową. Piętra -2 i -3 przeznaczone są na parkingi dla pacjentów oraz personelu.
Czytaj także: Dawny szpital okulistyczny w Witkowicach zmieni się w luksusową osadę dla osób 60+. To przeciwdziałanie samotności seniorów
Najistotniejszy dla układów funkcjonalnych jest parter, gdzie łączą się ścieżki wszystkich użytkowników: pacjentów zarówno tych skierowanych do poradni czy diagnostyki, jak i zabiegów planowych oraz SOR-u (mogą oni trafić do szpitala helikopterem, który ma lądowisko na dachu). Z kolei najważniejszym obszarem poziomu +1 jest blok operacyjny. Oddziały łóżkowe znajdują się zarówno tu, jak i piętro wyżej. Na kondygnacji +2 mieści się też centralna jadalnia z klubem integrującym użytkowników. Co ważne, opisany model można wdrożyć na etapie modernizacji szpitala. Dzięki temu unikniemy marnotrawienia publicznych pieniędzy.

i
Podstawową funkcją architektury jest zapewnienie schronienia
Profesor Ewa Kuryłowicz w wykładzie o znaczącym tytule Aedificatore, cura te ipsumi, czyli Architekturo, lecz się sama, opowiedziała o wpływie środowiska na projektowanie budynków ochrony zdrowia. Szpital – niezależnie od stopnia skomplikowania swoich funkcji – jest też obiektem architektonicznym, w którym trzeba uwzględnić przestrzeń i jej relacje z otoczeniem. Jej zdaniem jesteśmy w stanie kryzysu, a jeśli chodzi o budynki, jest on widoczny w tym, z czego one powstają i jaki zostawiają ślad węglowy. Przypomniała, że podstawową funkcją architektury jest zapewnienie schronienia i poczucia bezpieczeństwa.
Czytaj także: Kolorowy Dom dla Pięciu Kobiet. Daje schronienie, ale nie boi się być widoczny
Przyroda pokazuje nam, że nie ma żartów, i naturalne korzystanie z tego schronienia w poczuciu bezkarności już się skończyło. Aż 7 mln ludzi corocznie umiera tylko z powodu zanieczyszczenia powietrza. Czy i jak architektura może nas uzdrowić? Profesor odniosła się do historii. Poczucie zintegrowania architektury z przyrodą pojawia się w IX wieku w zabudowaniach klasztornych, gdzie uprawiano zioła. XIX-wieczne szwajcarskie sanatoria, stały w pięknym pejzażu, architektonicznie natomiast nie korzystały z tego, co oferowała natura. Jej zdaniem modernizm pod względem „zielonych rozwiązań” był absolutnie fantastycznym okresem.
Ikoniczne już dziś fińskie sanatorium Paimio („A-m” 10/2024), projektu Alvara Aalto, do dziś budzi zachwyt, tam można się czuć jak w lesie, jednocześnie będąc bezpiecznym. W projektowaniu biofilnym, którego podstawy stworzył 65 lat temu Erich Fromm, architektura i przyroda są partnerami. Ewa Kuryłowicz pokazała przykład budynku biurowego 2226, projektu Dietmara Eberle, samowystarczalnego, którego bryła „współpracuje” z naturą dzięki zastosowaniu odpowiednio grubych ścian i właściwego układu okien. Profesor podkreśliła:

i
Budynek może być sam w sobie terapeutyczny. Marzenie o jedności z przyrodą, poruszania się wedle jej reguł, z szacunkiem do jej zasobów i umiejętnością zrozumienia funkcjonowania to nie jest wiedza, którą można przeczytać w jednej książce i koniec. To wymaga studiów, zapoznawania się z tym, co już zrobili inni. Ale my – architekci jesteśmy w takim momencie, że musimy zacząć tej sztuki się uczyć i tak projektować (…), bo nie mamy wyjścia. Kryzys klimatyczny już jest i szaleje, mamy wiele na to dowodów.
Do analizy wybrano 12 szpitali z całego świata
Jeśli przyjrzymy się temu, jak przyroda funkcjonuje, to jest to porządek przy złożoności. Przetransponowanie tego założenia na logikę przestrzeni zawsze było cechą dobrej architektury. Zaznaczyła, że w kształtowaniu budynków należy się inspirować przyrodą, np. fraktalami, ale też używać naturalnych materiałów, jak drewno, kamień, bambus.
Czytaj także: Tymczasowe schronienie "Better Shelter" jedną z najlepszych innowacji 2016 roku
Profesor przywołała również badania Uniwersytetu Nawarry z 2024 roku. Spośród 12 szpitali, wybranych do analizy z całego świata, zrealizowanych według projektowania biofilnego, najwyższe rezultaty uzyskały dwa – Khoo Teck Puat w Singapurze i Ostra w szwedzkim Göteborgu. Łączy je to, że występuje w nich bogactwo roślin w środku i na zewnątrz, jest środowisko multisensoryczne z dźwiękami przyrody, naturalne światło i materiały. Użytkownicy mają też zapewnione świeże powietrze oraz prywatność.

i
55% wydatków na ochronę zdrowia dla osób po 60. roku życia
Kolejne wystąpienia potwierdziły potrzebę analizowania przestrzeni ochrony zdrowia holistycznie. Panel dyskusyjny, moderowany przez prof. Agatę Gawlak oraz dra Piotra Springera z WA PP, to potwierdził. Z przedstawicielami środowiska medycznego, lekarzami – prof. UZ Dawidem Murawą, drem Igorem Madejem, drem Maciejem Matłokiem lek. med. Marcinem Karolewskim – rozmawiano o wyzwaniach związanych z infrastrukturą obiektów medycznych, ale też zmianą nawyków, w których nacisk zostanie położony na profilaktykę. Tym bardziej że przed nami m.in. takie wyzwania jak starzenie się społeczeństwa – już 55% wydatków na ochronę zdrowia kierowane jest do osób po 60. roku życia.
Uczestnicy konferencji dostrzegli też problem przeregulowania systemu, nieaktualność przepisów w zakresie projektowania przestrzeni dla szpitali, np. zapisu, że odstępy między łóżkami ma umożliwiać swobodny dostęp do pacjentów. Kłopotem, jak zawsze, jest oczywiście brak pieniędzy. Sytuację mogłoby nieco uzdrowić partnerstwo publiczno-prywatne. Doktor Anna Trela z Uniwersytetu Adama Mickiewicza podała przykład ich marnotrawienia, jak to się stało w przypadku szpitala w Żywcu, który pierwotnie miał kosztować 138 mln zł, ostatecznie wyniósł 240 mln. Umowa była aneksowana 18 razy, placówka powstawała w bólach kilkanaście lat, i to bez udziału architektów, ekonomistów, prawników… Tymczasem tylko współpraca może przynieść realne zmiany pacjentom, personelowi medycznemu i całemu systemowi opieki zdrowotnej.
