Spis treści
- Petycja i debata w sprawie wykupienia pawilonu BWA w Katowicach - efekty po 5 latach
- Architekt Katowic - Stanisław Kwaśniewicz
- Zmiany w podejściu do zabytków z czasów PRL w Katowicach - możemy być dumni
- Czas na dyskusję o otoczeniu budynku i przyszłości BWA
Petycja i debata w sprawie wykupienia pawilonu BWA w Katowicach - efekty po 5 latach
W 2019 roku wspólnie z Pawłem Jaworskim jako kolektyw Miastoprojekt, złożyliśmy do miasta Katowice petycję w sprawie wykupienia fragmentu budynku BWA Katowice należącego wtedy do Cepelii (pozostała część należy do miasta). Pod złożonym pismem podpisało się ponad 500 osób a samą akcję swoim autorytetem poparli m.in. Grzegorz Piątek, Filip Springer czy Mike Urbaniak. Dodatkowo zorganizowaliśmy debatę ze środowiskiem artystycznym na temat przyszłości tego obiektu oraz instytucji BWA, która się w nim znajduje. Niestety pomimo sporego społecznego i medialnego zaangażowania w sprawę, miasto nie wyraziło chęci do pochylenia się nad naszą petycją.
Dziś obiekt ma dwóch właścicieli: władze Katowic, do których należy BWA, oraz Cepelię, która swoją część wystawiła niedawno na sprzedaż. Aby uratować pawilon przed przebudową kolektyw Miastoprojekt wystosował petycję do urzędu miasta: "Uważamy, że budynek powinien być w całości własnością gminy, czyli nas wszystkich. Tylko wówczas będzie można sprawować społeczną kontrolę nad sposobem jego wykorzystania i przywrócić jego integralność jako najważniejszego miejsca związanego ze sztuką współczesną w Katowicach. (...) Na przeszklonym parterze można byłoby eksponować prace rzeźbiarskie, a także prowadzić działania artystyczne, animacyjne i edukacyjne, które wciągałyby w interakcję osoby spacerujące po al. Korfantego"
- Jaka przyszłość pawilonu BWA w Katowicach? - tekst na stronie internetowej "A-m" z maja 2019 r.
Dlaczego o tym piszę? Bo dzisiaj 5 lat od naszej społecznej akcji, będącej próbą uratowania tego ważnego dla miasta budynku, Urząd zdecydował że wykupi jego pozostałą część, zapewniając jednocześnie, że tchnie w niego nowe życie. To ważne co najmniej z kilku powodów.
Architekt Katowic - Stanisław Kwaśniewicz
Budynek, w którym mieści się BWA Katowice, jest unikatowy w skali naszego miasta i kraju. W czasach standaryzacji budownictwa został zaprojektowany indywidualnie przez wybitnego architekta - Stanisława Kwaśniewicza, autora lub współautora obiektów, które na stałe wpisały się w krajobraz Katowic:
- kościoła Wniebowzięcia NMP
- i siedziby Śląskiego Instytutu Naukowego przy ul. Granicznej,
- Biblioteki Śląskiej,
- Separatora i
- kina Kosmos.
Jego całkowity wykup przez gminę zabezpieczyłby obiekt przed zniszczeniem i deformacją, a także pozwoliłby na przywrócenie pierwotnej koncepcji jego funkcjonowania, gdzie kultura i sztuka pełnią wiodącą funkcję.
Zobacz też:
Zmiany w podejściu do zabytków z czasów PRL w Katowicach - możemy być dumni
Przejęcie tego budynku pokazuje również ile się zmieniło od czasu składania przez nas ww. petycji. Przez lata w Katowicach zniszczono lub wyburzono wiele "źle urodzonych" budynków z PRL-u tj. Pałac Ślubów, Dworzec PKP czy Hotel Silesia, nie dostrzegając żadnej wartości w ich architekturze. Dzisiaj pojawia się szansa na ratunek dla jednego z nich, przy wielu głosach spływających z Urzędu, że to budynek dla miasta ważny, cenny i należy go ratować. Zmienia się język, nastawienie i sposób myślenia. Myślę, że teraz wszyscy ci, którzy przez lata walczyli o dobre imię powojennej architektury w Katowicach, powinni być z siebie dumni. To przez ich naciski, głosy sprzeciwu, ciągłą walkę i podkreślanie, że warto tą architekturę chronić, może uda nam się wspólnie uratować jeden z ważniejszych dla miasta budynków. Społeczny nacisk i praca u podstaw mają sens, choć czasem przychodzą do nas po latach. Pewnie nieco idealizuje ale dzisiaj po prostu cieszy mnie ten mały sukces.
Czas na dyskusję o otoczeniu budynku i przyszłości BWA
Nie zmienia to faktu, że to dopiero pierwszy krok. Teraz powinna czekać nas dyskusja o przyszłości nie tylko samego obiektu ale również jego okolicy, jako również BWA jako instytucji. Mamy dużą szansę na zrewitalizowanie kolejnego, zaniedbanego kawałka miasta i oddanie go mieszkańcom. Możemy mieć tu instytucję z ciekawym programem, usługi kulturotwórcze w sąsiedztwie i przyjazną, żywą przestrzeń dla pieszych. Bo sama interwencja architektoniczna i remont obiektu to dopiero początek. Zdecydowanie ważniejsze jest co my z tą przestrzenią zrobimy, jak ją uaktywnimy i oddamy mieszkańcom. Na pewno czeka nas ciekawy ale i trudny proces
Zobacz też: