Spis treści
- Narracja w architekturze - narzędzie wspierające sprzedaż, zasłona czy metodologia pracy?
- Czy to jest prawdziwa architektura?
- Zmiana myślenia o architekturze czy tylko dekoracyjny PR
- Posłuchaj pełnej wersji podcastu
Park Akcji „Burza”, zaprojektowany przez Archigrest i Toposcape na Kopcu Powstania Warszawskiego, zyskał zarówno polskie, jak i międzynarodowe uznanie. To jedna z najbardziej dyskutowanych realizacji architektury krajobrazu ostatnich lat, nagrodzona m.in. European Prize for Urban Public Space 2024.
Twórcze połączenie architekturę z dziką przyrodą uzupełnione zostało w tym przypadku silnym zakorzenieniem w w pamięci miejsca. Nieprzypadkowy Gruz został tu świadomie wyeksponowany, by stać się pomnikiem i krajobrazem jednocześnie. Choć Kopiec Powstania Warszawskiego w rzeczywistości był jednym z wielu powojennych wysypisk odpadów budowlanych, narracja Archigrestu pozwoliła wzmocnić zbiorową wyobraźnię i skierować ją w stronę pamięci o heroizmie miasta i jego mieszkańców.
Przeczytaj więcej:
Kopiec Powstania Warszawskiego i park Akcji Burza. Teraz szczególnie warto go odwiedzić>>
Archispacer w parku pod Kopcem [FOTORELACJA]>>
Narracja w architekturze - narzędzie wspierające sprzedaż, zasłona czy metodologia pracy?
Nasza rozmowa zaczyna się właśnie od roli narracji w architekturze. Pytam o to, czym w istocie jest dla Archigrestu pomnik wysypisko, ruiny przyszłości, dyskretna sztuczność natury czy ekorealizm, czyli cztery odrębne narracje stworzone przez moich rozmówców na oddające ideę prowadzonych przez nich projektów.
W podkaście usłyszycie o tym, w jaki sposób te narracje tworzą ramy projektowania, ustalają hierarchię decyzji. Ich głównym celem - jak przekonują moi goście - nie jest przekonanie nieprzekonanych o istotności danego założenia. To nie tylko narzędzie komunikacji, ale przede wszystkim metodologia pracy przydatna zarówno przy desce kreślarskiej, jak i podczas koordynacji działań na placu budowy.
Podejrzewałem jednak, że o ile w Parku Akcji Burza stworzenie i prowadzenie przyjaznej narracji było relatywnie łatwym zadaniem, to w przypadku Parku Żerańskiego sprawy mogą się skomplikować. Zastanawiało mnie, czy moi rozmówcy nie boją się, że z np. pozostawionego w nowo oddanym parku kupy perelowskiego gruzu nie zostanie ośmieszone przez takie osoby, jak np. Krzysztof Stanowski czy Patryk Jaki? Nie brakuje przecież w Polsce wpływowych osób, które w formułowaniu swoich opinii na temat przestrzeni lub architektury wyróżniają się pomijaniem szerszego kontekstu w swoich ocenach (celowym lub wynikającym z ignorancji).
Odpowiedź, którą usłyszałem bardzo mnie zaskoczyła. Jestem bardzo ciekawy, czy będzie ona taka również dla słuchaczy.
Czy to jest prawdziwa architektura?
Choć projekty Archigrestu zdobywają kolejne nagrody i uznanie w środowisku Kaufman i Maraszek przyznają, że w branżowych kulturach często zdarzało się im słyszeć głosy, według wykonywana przez nich praca rozbija definicję zawodu. Bywały przypadki, że ich zgłoszenia do konkursów klasyfikowano jako projekty z pogranicza architektury krajobrazu, a nie pełnoprawne przykłady architektury. Dla Archigrestu to jednak nieporozumienie. Nie definiują swojej pracy przez pryzmat formy czy materiału, lecz poprzez proces, współpracę i projektowanie relacji.
Architektura – jak zauważają – może polegać na pracy z gruntem, z ekosystemem, z pamięcią miejsca. To, co dla części środowiska nie mieści się w klasycznych kategoriach, dla nich jest próbą poszerzenia pola dyscypliny – o nowe estetyki, ale też o nowe odpowiedzialności. „Architektura to nie musi być budynek. To może być sposób, w jaki opowiadamy przestrzeń” – podkreśla Kaufman.
Przeczytaj więcej o projektowaniu i realizacji Parku Żerańskiego:
Zmiana myślenia o architekturze czy tylko dekoracyjny PR
W naszą rozmowę o zmianie świadomości na temat tego, co jest dzisiaj dobrą architekturą i wdrażaniu nowego podejścia do estetyki i funkcjonalności wkradło się także poważne ostrzeżenie na temat powierzchowności zrównoważonej architektury. Tak jak lofty przejęły stylistykę poprzemysłowych magazynów, wypierając ich społeczne i materialne znaczenie, tak i wizerunek „architektury z odzysku” może zostać niefortunnie skomercjalizowany. Do tego stopnia, że pojawienie się „sztucznych gruzów”, „upiększonej dzikości” albo „estetyzowanych ruin” wcale nie będzie zaskakujące.
To nie tylko problem formy, lecz przede wszystkim intencji i uczciwości procesu projektowego. Jeśli zrównoważenie staje się tylko stylizacją, a nie wyborem wynikającym z odpowiedzialności – projekt przestaje działać jako realna alternatywa, a zaczyna funkcjonować jak kolejna warstwa dekoracyjnego PR-u.
Do tego typu praktyk dochodzi już także w przestrzeni akademickiej. Dobra, bo słuszna opowieść może stać się sposobem na zamaskowanie braku warsztatu. Odwołania do kontekstu społecznego, ekologii czy wartości wspólnotowych nie zawsze idą w parze z solidnym projektowaniem. Zamiast pracować nad kolejnymi wersjami swoich prac, studenci — ale nie tylko — próbują wynegocjować akceptację dla pierwszego pomysłu, posługując się językiem równości, dostępności czy regeneracji jako tarczą ochronną. Dla Archigrestu to droga na skróty: jeśli projekt ma działać, musi najpierw wytrzymać ciężar konkretu – proporcji, funkcji, logiki przestrzennej.

i
Posłuchaj pełnej wersji podcastu
Ciekawi Cię, o czym jeszcze rozmawialiśmy? Posłuchaj całego odcinka - znajdzie go w naszym serwisie lub wszędzie tam, gdzie lubisz słuchać podcastów:
Apple Podcast: https://podcasts.apple.com/pl/podcast/architektura-murator-podcast-30-30/id1741715253
Spotify: https://open.spotify.com/show/4bJStYbVDyaIMfSJmfujDT
Więcej odcinków naszego podcastu:
Polecany artykuł: