Spis treści
- Forma przyjaźni
- Ideologia, ultrasymetryzm, demokracja i totalitaryzm
- To szczery budynek, który nikogo nie oszukuje
- Czy MSN powinien lobbować za budową tanich mieszkań w swoim sąsiedztwie?
- Kim jest Michał Murawski?
- Architektura-murator. Podcast 30/30
- Posłuchaj innych odcinków naszego podcastu!
– Ludzie mówili przez cały czas, że nic na Placu Defilad nie może powstać, że jest klątwa Pałacu Kultury – albo deweloperzy, albo reprywatyzacja, i w ogóle to jest niemożliwe, żeby coś zostało zbudowane. A jednak powstało! – mówi Murawski i przekonuje, że Muzeum na razie spełnia oczekiwania. Mnóstwo ludzi tu przychodzi, jest wielka dyskusja, wiele osób go broni, coś się tutaj dzieje. To otwiera pole dyskursywne, czy powiedzmy ideologiczne, na temat tego, co może być, co ma prawo być w Warszawie. I tak naprawdę wiele rzeczy, które myśleliśmy, że są niemożliwe na Placu, czy gdziekolwiek indziej w mieście, mogą być i mają prawo być.
Wiemy jednak, że budynek Muzeum spotkał się z bardzo różnorodnymi opiniami. Będąc zanurzonym tylko w mediach społecznościowych, można odnieść wrażenie, że MSN – no cóż – odstaje od tego, czego społeczność komentujących oczekiwała od tego typu budynku. Co mój rozmówca sądzi o społecznym odbiorze Muzeum i toczącej się wokół niego dyskusji? Jego zdaniem obecna dyskusja bardzo przypomina tę, która toczyła się wokół projektu Kereza. – Nawet memy są podobne. To może świadczyć o pewnej stagnacji sposobu mówienia o budynkach i rzeczach. Nawet jeśli ta dyskusja jest powtarzalna, cykliczna i powierzchowna, to należy się cieszyć, że jest. To bardzo pozytywny fenomen – podkreśla Murawski i zauważa, że w porównaniu z Wielką Brytanią poziom zaangażowania ludzi w tę sprawę jest wyższy.
Forma przyjaźni
Okazją do tej rozmowy było nie tylko otwarcie nowego budynku Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, ale również wydanie książki Michała Murawskiego – Forma przyjaźni. Muzeum na placu, pozwalającej nam zgłębić historię powstania budynku w relacji do Placu Defilad i miejsca, w którym został zlokalizowany. Mając za przewodniczkę rzeźbę Aliny Szapocznikow – Przyjaźń z 1954 roku, Murawski prowadzi nas przez szereg wątków architektonicznych, urbanistycznych i społecznych, w jakie w ostatnich latach został wpięty budynek MSN-u. Filip Springer, który zwrócił naszą uwagę na tę pozycję, zaznacza, że jest to krytyczne spojrzenie na budynek i możliwości, jakie daje on instytucji. Murawski sięga wprost po źródłosłów słowa „radykalny”, podkreślając, że pochodzi ono od greckiego radix, czyli korzenia. Bada więc ten rdzeń, z którego MSN w tym miejscu wyrasta – pisze autor Szarej godziny i dodaje:
W otwierającym książkę eseju przykłada do budynku MSN-u różne teorie (Formę Otwartą i Formę Zamkniętą Hansena, Kulturę Jeden i Kulturę Dwa Papiernego), analizuje symboliczny, metaforyczny i praktyczny potencjał bieli, słucha architekta i robi mu fact-checking. Lektura książki Forma przyjaźni. Muzeum na placu to świetny sposób na wytchnienie od wchodzących w polityczne tony dyskusji, a także przyjrzenie się budynkowi z perspektywy szerokiego kontekstu zdarzeń.
W tym kontekście poruszyliśmy temat budynku i jego ideologii. Jej źródłem jest nie tylko działanie samego Muzeum jako instytucji, czy kontekst Placu i Pałacu, ale też sposób zaprojektowania.
Ideologia, ultrasymetryzm, demokracja i totalitaryzm
W murach tego budynku bardzo mocno jest określona ideologia, która została zapisana w założeniach Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego, który przygotował Michał Borowski. To on jest podstawą kształtu i tak naprawdę wielu zalet tego budynku – mówi Murawski. Dodaje także, że w tym kontekście dziwi go krytyka nowego muzeum wskazująca na jego nieprzystawalność do Pałacu czy wręcz jego zaprzeczenie.
– Ten budynek absolutnie wpisuje się w ciąg historii – jest pewnym przedłużeniem Pałacu Kultury jako miejsca, które tworzy kolektywność, gromadzi wokół siebie ludzi. Wiadomo, że budynek Muzeum oraz Teatru TR będą tworzyć kształt litery „L”. Z drugiej strony będzie tak samo – powstanie drugie „L”. To dość oczywiste – jak się patrzy z góry, to widać, że te „L” są przedłużeniami skrzydeł bocznych Pałacu Kultury
– zwraca uwagę mój rozmówca. Jego zdaniem – choć w oficjalnej retoryce mowa jest o tym, że powstająca tutaj przestrzeń jest zaprzeczeniem tego, co kojarzy się z autorytaryzmem Placu i Pałacu – jest w istocie jego kontynuacją. Odzwierciedla jego symetryzm, a nawet więcej – proponuje ultrasymetryzm, który autor interpretuje jako spuściznę totalitaryzmu i stalinizmu, które w przeszłości ukształtowały tę przestrzeń.
Zwróciłem uwagę na zawartą w książce uwagę, że wiele przestrzeni w nowym Muzeum występuje w nadmiarze – zwłaszcza w przypadku klatki schodowej przestrzeni jest więcej, niż potrzeba, a jej monumentalność szybko stworzyła z niej najczęściej fotografowane miejsce w Muzeum. Czy o to chodziło w tej architekturze?
– Ten budynek jest zdecydowanie bardziej konserwatywny w swojej obecnej architekturze niż był w swoim pierwszym wcieleniu – projekcie Kereza – otwarcie mówi Murawski. Thomas Pfeiffer zmienił zaproponowaną przez swojego poprzednika ideologię
– Powiedzmy, że projekt Kereza był bardziej liberalno-lewicowy, nie walczył, nie naśladował form monumentalnych swojego otoczenia tak jak teraz – odpowiada Murawski. Jego zdaniem klatka schodowa z pewnością jest punktem centralnym tego obiektu. Może się podobać (tak jak mojemu rozmówcy), ale ma też w sobie pewną naiwność. Jest też czymś, co nie mieściło się w pierwotnej koncepcji i jest dosyć podatna na interpretacje ideologiczne. W przyszłości paradoksalnie będzie można nadać jej jeszcze bardziej wyniosły charakter.
Gdy spytałem Pfeiffera, czy jego budynek jest modernistyczny, architekt nie odpowiedział mi jednoznacznie
– podkreśla Murawski. Zaznacza jednak, że ten obiekt jest zmniejszony wobec tego, co zakładały pierwsze koncepcje. – Ta klatka schodowa jest więc realnie patrząc jedyną tak wyraźnie przewymiarowaną przestrzenią. Ale i tak zajmuje tylko ułamek przestrzeni całego Muzeum. Pierwsze dni pokazują zaś, że jest ważna dla ludzi – gromadzą się tu, robią zdjęcia, rozmawiają, podziwiają. Nie ma więc w tej monumentalności nic strasznego – podsumowuje Murawski.
To szczery budynek, który nikogo nie oszukuje
W mojej rozmowie mówiliśmy nie tylko o relacjach Muzeum do przeszłości i teraźniejszości, ale także – a może przede wszystkim – do przyszłości. Ciekawiło mnie, w jaki sposób budynek – który zdaniem Murawskiego ma swoją ideologię – będzie wpływał na działania Muzeum jako instytucji i jego potencjał do kontynuowania swojej radykalnie inspirującej działalności.
Murawski podkreśla, że taka infrastruktura, jaką jest budynek Muzeum, z pewnością będzie dla tej instytucji ważnym zasobem. I że nie ma dziś żadnych podstaw do tego, by sądzić, że Muzeum jako instytucja nagle dokona dramatycznej wolty w sposobach prowadzenia swoich działań. Budynek oczywiście może być obciążeniem – zwłaszcza przez swoje koszty utrzymania, wymuszające nawiązywanie współprac finansowych z niekoniecznie oczywistymi partnerami. To już widać – tegoroczna wystawa Warszawa w budowie miała być czterokrotnie większa, ale jej budżet został zmniejszony. Jest dużo skromniejsza, niż mogła być, chociaż i tak jest bardzo interesująca – zauważa mój rozmówca.
Na koniec poruszyliśmy wątek niezrównoważenia tego obiektu pod względem klimatycznym. Budynek nie wpisał się w jakąkolwiek próbę przeciwdziałania skutkom kryzysu klimatycznego ani też nie wyznaczył – jako budynek publiczny – nowego standardu w myśleniu o tym, jak powinniśmy dziś budować.
– Wydaje mi się, że zupełnie niezielone Muzeum jest też pewnego rodzaju okazją do wprowadzenia uczciwości w rozmowie o klimacie. Można było zrobić tu zielony dach albo pozwolić, by obrastał bluszczem. Ale przecież to byłby rodzaj greenwashingu, prawda? – retorycznie pyta Murawski.
Czy MSN powinien lobbować za budową tanich mieszkań w swoim sąsiedztwie?
Przedstawione powyżej wątki to tylko niewielka część naszej rozmowy. Zapraszam do jej wysłuchania w oryginalnej, podcastowej formie. Tylko wówczas możecie się dowiedzieć, co Michał Murawski sądzi o politykach wysyłających po kilkanaście tweetów z krytyką architektury Muzeum, jakie ma zdanie na temat Muzeum Historii Polski albo w jaki sposób powinno się zagospodarować drugą „L” zapisaną w planie miejscowym.
Kim jest Michał Murawski?
Michał Murawski to antropolog architektury i miasta. Wykładowca w dziedzinie Critical Area Studies w School of Slavonic and East European Studies, University College London. Autor książek The Palace Complex: A Stalinist Skyscraper, Capitalist Warsaw and a City Transfixed (Indiana University Press, 2019; wydanej jako Kompleks Pałacu. Życie społeczne stalinowskiego wieżowca w kapitalistycznej Warszawie przez Muzeum Warszawy w 2015 roku) oraz only to hell: architecture, nature and violence in recolonial russia (MIT, 2025); współredaktor tomów Anti-Atlas: Critical Area Studies from the East of the West (z Wendy Bracewell i Timem Beasley-Murrayem, UCL Press, 2025) oraz Re-Centring the City: Global Mutations of Socialist Modernity (z Jonathanem Bachem, UCL Press 2020). Założyciel grupy badawczej PPV (Perverting the Power Vertical: Politics and Aesthetics) na University College London.
Architektura-murator. Podcast 30/30
Nasz redakcyjny podcast znajdziesz we wszystkich dobrych serwisach podcastowych. Wyszukaj “Architektura-murator. Podcast 30/30” i zobacz nasze inne rozmowy - z Anną Cymer o tym, że architektoniczne dyskusje oparte o samej estetyce nie są zbyt wiele warte; ze Zbigniewem Maćkowem o tym, jak idzie w deweloperkę, z Grzegorzem Piątkiem o słusznym pięknie architektury, z Robertem Konieczny - o warunkach pracy i międzynarodowym uznaniu; Moniką Arczyńską o architektonicznej odwadze i organizowaniu konkursów; z Sylwią Goryczką z Humanscale o tym, czy umiemy dobrze siedzieć; z Markiem Chrobakiem, nowym prezesem SARP, o wyzwaniach, przed którymi stoi architektura; z Aleksandrą Wasilkowską o projektowaniu tego, co unika powszechnemu zainteresowaniu; oraz z Ewą P. Porębską - o tym, jak przeszłość miesza się z przyszłością polskiej architektury.
Podcast 30/30 to nasz redakcyjny podcast jubileuszowy. To rozmowy o doświadczeniach z przeszłości i wyzwaniach z przyszłości. Komentujemy tu architektoniczne słowa i czyny, przyglądamy się zmianom technologicznym oraz szukamy definicji piękna w niezwykle niespokojnych czasach. Architektura-murator od 30 lat towarzyszy polskiej architekturze. Prezentujemy najlepsze obiekty, inspirujemy do dyskusji i śledzimy kluczowe zmiany.
Partnerami podcastu i 30-lecia "Architektury-murator" są Dyson, Humanscale, Equitone, Fakro, Arhend oraz Isover, Weber i Rigips.